Temat kancelarii odszkodowawczych i ich metod działania (oraz pozyskiwania klientów) jest jednym z tych, które regularnie poruszamy na łamach portalu. Kilkukrotnie na przestrzeni ostatnich lat wydawało nam się, że rozwiązanie problemu związanego z działalnością tych podmiotów jest tuż za rogiem. Rządzący informowali opinię publiczną o podejmowanych krokach i przymiarkach do zmian legislacyjnych, po których działalność firm odszkodowawczych miałaby opierać się o pewne regulacje. Na zapewnieniach jak na razie się kończy. Brak rynkowych regulacji, powodujący realne zagrożenia po stronie konsumentów, zaniepokoił najwyraźniej Rzecznika Praw Obywatelskich, który w kwietniu 2025 roku wystosował pismo do Ministra Sprawiedliwości, poświęcone problematyce wspomnianych podmiotów. W maju nadeszła odpowiedź z resortu, która pozwala nam na lepsze poznanie poglądu rządzących na kwestię działalności pseudokancelarii. Czy w niedługim czasie należy spodziewać się regulacji na rynku usług prawnych? I jak Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy dotychczasowy brak działań w tym obszarze?
- Polski rynek usług prawnych tym różni się od rynków zachodnioeuropejskich, że mogą na nim działać podmioty nieprowadzone przez adwokatów i radców, w dodatku takie, które w swoich materiałach promocyjnych mogą promować się jako kancelarie prawne
- Brak regulacji oznacza dużą dowolność w pobieraniu wynagrodzenia za świadczone usługi. Wolna amerykanka dotyczy jednak tylko pseudokancelarii. Te prowadzone przez adwokatów i radców prawnych muszą ściśle stosować się do kodeksu etyki zawodowej
- Zarówno Naczelna Rada Adwokacka, jak i Rzecznik Praw Obywatelskich zwracają uwagę rządzących na nadużycia wynikające z nieuregulowanego rynku, których ofiarami padają konsumenci, często znajdujący się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i finansowej
- Ministerstwo Sprawiedliwości wystosowało odpowiedź na obawy RPO. Wynika z niej mniej więcej tyle, że w rozwiązywaniu opisywanego problemu resort chce uwzględnić „stanowiska i interesy wszystkich stron”. Jak należy to rozumieć?
Rynek usług prawnych nadal bez regulacji. Konsumenci muszą uważać, komu powierzają swoje sprawy
Przeciętnemu obywatelowi hasło „kancelaria prawna” kojarzy się z podmiotem zaufania publicznego, prowadzonym przez licencjonowanych specjalistów, adwokatów i radców prawnych, reprezentujących wysoki poziom etyki. W rzeczywistości jednak ta nazwa nie jest w żaden sposób zastrzeżona, a to oznacza, że podmiot o takim szyldzie może założyć osoba (lub grupa osób) niemająca bladego pojęcia o zawodzie prawnika. Efekt jest taki, że Polak potrzebujący pomocy prawnej ma do wyboru dwa typy podmiotów:
- kancelarie adwokackie i radcowskie, czyli firmy prowadzone przez profesjonalnych pełnomocników, reprezentujących zawód adwokata bądź radcy prawnego, których działalność podlega pod nadzór samorządu zawodowego i które muszą przestrzegać etyki zawodowej (tj. m.in. unikać występowania konfliktu interesów, przestrzegać tajemnicy adwokackiej, stosować się do restrykcyjnych reguł dotyczących reklamy)
- kancelarie odszkodowawcze, czyli firmy prowadzone w formie spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjnych), które działają dokładnie tak jak inne nieregulowane działalności, a zatem nie podlegają nadzorowi samorządu ani żadnej szczególnej kontroli – w dodatku mają pełną swobodę jeśli chodzi o reklamę i kształtowanie swoich cenników.
Ten dualizm w oczywisty sposób jest krzywdzący dla profesjonalnych pełnomocników prawnych, którzy – aby pracować w zawodzie – musieli skończyć trudne studia, zrobić aplikację i zdać egzamin adwokacki. Teraz, mając ograniczone możliwości reklamowania się, muszą rywalizować o klienta z podmiotami funkcjonującymi jako zwykłe spółki z o.o. i kierującymi się w swojej działalności przede wszystkim własnymi korzyściami ekonomicznymi.
Naczelna Rada Adwokacka od lat, póki co bezskutecznie, apeluje o naprawę sytuacji na tym rynku. Przedstawiciele środowiska prawników podejmują temat w mediach, nakreślając społeczeństwu, jakie ryzyka wiążą się ze współpracą z „pseudokancelariami”. Wskazują też, że w krajach Europy Zachodniej sytuacja taka jak w Polsce jest nie do pomyślenia – tamtejsze rynki są uregulowane w sposób pozwalający na skuteczną ochronę konsumentów przed podmiotami nieprowadzonymi przez prawników. U nas od lat jest z tym problem.
Patologiczną sytuację dostrzegł Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, który w kwietniu 2025 roku napisał list do Ministra Sprawiedliwości, Adama Bodnara. Treść listu została podana do publicznej wiadomości.
Rzecznik Praw Obywatelskich pisze do Ministra Sprawiedliwości w sprawie regulacji rynku usług prawnych
Rzecznik Praw Obywatelskich w swojej korespondencji zaakcentował, że temat, który porusza, nie jest nowy: RPO apelował w tej sprawie do ministra (jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy) w listopadzie 2022 roku. Pisząc wówczas do ministerstwa, Rzecznik nakreślił patologiczne zachowania kancelarii odszkodowawczych i zwrócił uwagę na takie problemy generowane przez ich działalność jak:
- wygórowane wynagrodzenie pobierane przez niektóre podmioty tego typu
- ważność umowy zawartej przez poszkodowanego z podmiotem w przypadku, gdy stan poszkodowanego uniemożliwiał mu świadome podjęcie decyzji o nawiązaniu współpracy
- ryzyko nieotrzymania środków przez klienta (lub znacznych opóźnień w ich wypłacie) w przypadku, w którym kancelaria odszkodowawcza pośredniczy w finansowych rozliczeniach poszkodowanego z podmiotem, z którym ten pozostaje w sporze (może chodzić np. o ubezpieczyciela, ale nie tylko – naszym zdaniem warto podkreślić, że podobny problem może wystąpić przy sądowym unieważnieniu frankowej umowy kredytowej).
Dalej RPO przypomina, że w odpowiedzi na tamto pismo Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że jest w trakcie prac nad projektem ustawy poświęconym właśnie regulacjom w działalności kancelarii odszkodowawczych. Projekt był na etapie, w którym starano się o umieszczenie go w Wykazie Prac Legislacyjnych Rady Ministrów.
Rzecznik zwraca również uwagę na działania podejmowane przez Naczelną Radę Adwokacką, która 14 września 2022 roku złożyła w Senacie petycję dotyczącą inicjatywy ustawodawczej ukierunkowanej na zmianę przepisów prawa. Chodziło wówczas o przyjęcie ustawy o szczególnych zasadach prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na świadczeniu pomocy prawnej. Kolejne działanie NRA podjęła 29 maja 2023 roku, gdy przedstawiła Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senatu RP zmieniony projekt ustawy poświęconej zagadnieniom związanym ze szczególnymi zasadami świadczenia pomocy prawnej za wynagrodzeniem.
Rzecznik Praw Obywatelskich kontynuuje, wspominając o seminarium naukowym, które odbyło się w resorcie sprawiedliwości w październiku 2024 roku – dotyczyło ono właśnie regulacji na rynku usług prawnych, z położeniem szczególnego nacisku na działalność kancelarii odszkodowawczych. Wówczas wyglądało na to, że Ministerstwo rozumie doskonale rangę tego problemu i zamierza w możliwie szybkim terminie wdrożyć odpowiednie zmiany, celem ochrony interesów konsumentów, a także poprawy transparentności rynku.
Na końcu listu RPO zapytał Ministra, czy kierowany przez niego resort prowadzi prace nad projektem ustawy poświęconej regulacjom działalności kancelarii odszkodowawczych, a jeśli tak, to na jakim etapie są te prace. Odpowiedź została opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej RPO 19 maja 2025 roku. Wynika z niej, co następuje.
Minister Sprawiedliwości odpowiada Rzecznikowi Praw Obywatelskich na pytanie o regulację rynku usług prawnych
Ministerstwo Sprawiedliwości jest zaznajomione z problematyką kancelarii odszkodowawczych i potwierdza, że w zeszłym roku zorganizowało seminarium poświęcone temu zagadnieniu. Dialog, który wywiązał się w trakcie tego spotkania, miał wskazać na złożony i wieloaspektowy charakter zagadnienia oraz na konieczność wzięcia pod uwagę licznych uwarunkowań w trakcie tworzenia regulacji w obszarze działania kancelarii odszkodowawczych. Propozycje, które padały w trakcie spotkania, nie przełożyły się podobno na proste rozwiązania, uwzględniające potrzeby rynku.
Z odpowiedzi Ministra wywnioskować można, że podstawowym problemem jest przede wszystkim pogodzenie dwóch kolidujących ze sobą koncepcji. Jedna dotyczy regulacji rynkowych, zaś druga swobody działalności gospodarczej. Minister przywołuje pomysł zaprezentowany przez Naczelną Radę Adwokacką i recenzuje go jako maksymalnie ograniczający funkcjonowanie kancelarii odszkodowawczych i uniemożliwiający tym podmiotom świadczenie pomocy prawnej.
Dalej Minister, w naszej ocenie, bierze w obronę kancelarie odszkodowawcze, wskazując, że działają one głównie na etapie przedprocesowym, świadcząc obywatelom pomoc w relacjach, które łączą ich z ubezpieczycielami. Wprowadzenie takiej usługi miało być podyktowane potrzebą rynku, z uwagi na „naganne działania ubezpieczycieli, zgłaszane przez Polską Izbę Doradców i Pośredników Odszkodowawczych”.
W opinii Ministra działalność kancelarii odszkodowawczych odgrywa szczególną rolę w przypadku konsumentów w trudnej sytuacji materialnej, która nie pozwala na sięgnięcie po pomoc adwokata czy radcy prawnego. Tu pozwolimy sobie na dokładny cytat:
„Niewątpliwie usługi wykonywane przez tzw. kancelarie odszkodowawcze wspierają realizację praw tych osób, przy czym wsparcie to, co oczywiste, powinno być jak najlepsze i jak najbardziej dostępne. ”
Minister wprawdzie przyznaje, że na działalność kancelarii odszkodowawczych wpływają skargi do UOKiK, których przedmiotem są m.in. niejednoznaczne zasady ustalania wynagrodzenia, kary za zerwanie współpracy czy opóźnienia w wypłacie środków (które wpierw przechodzą przez konto kancelarii), dodaje jednak, że w naszym systemie prawnym funkcjonują już rozwiązania pozwalające na zapewnienie odpowiedniej ochrony konsumentom. Rozważania Ministra prowadzą do zaskakującej konkluzji:
„może okazać się, że wystarczającym do zapewnienia ochrony konsumentów korzystających z usług tzw. kancelarii odszkodowawczych jest stosowanie obowiązujących przepisów prawa.”
Dalej Minister przechodzi do rozważań dotyczących swobody działalności gospodarczej i zestawia tę zasadę z postulatami środowiska adwokackiego oraz radcowskiego. W jego ocenie postulowane zmiany mogłyby wpłynąć na monopol w świadczeniu tych usług, a także skutkować eliminacją z rynku części przedsiębiorców. To z kolei mogłoby uderzyć w konsumentów, którzy zostaliby pozbawieni łatwiejszego i tańszego dostępu do specjalistycznej pomocy prawnej na etapie przedprocesowym.
Przechodząc do sedna, Minister wskazuje, że ewentualne rozwiązania problemu powinny uwzględniać zarówno interesy, jak i stanowiska wszystkich stron, tak aby powstałe regulacje odpowiadały zarówno interesowi kancelarii odszkodowawczych, konsumentów, jak i państwa. Aktualnie Ministerstwo Sprawiedliwości stara się określić rzeczywistą skalę problemu, a także koncentruje się na poszukiwaniu optymalnego rozwiązania. Niebawem Ministerstwo Sprawiedliwości planuje spotkanie z przedstawicielami UOKiK, które ma przyczynić się do optymalizacji prac w przedmiotowym zakresie.
Stanowisko Ministra Sprawiedliwości ws. kancelarii odszkodowawczych – nasz komentarz
Jesteśmy zawiedzeni podejściem resortu sprawiedliwości do propozycji regulacyjnych środowiska adwokackiego, a także do obaw wyrażonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Za najbardziej alarmujący uważamy stan świadomości resortu w odniesieniu do sposobu działania kancelarii odszkodowawczych. Przedstawiane są one między innymi jako tańsza opcja (jak rozumiemy, w porównaniu do kancelarii adwokackich) dla osób pozostających w trudnej sytuacji materialnej, co w naszym przekonaniu jest poglądem dalece odbiegającym od rzeczywistości.
Jedyna przewaga kancelarii odszkodowawczych nad adwokackimi jest taka, że mają one możliwość nawiązania współpracy bez pobierania opłaty wstępnej. Po załatwieniu sprawy pobierają wynagrodzenie prowizyjne, niemal zawsze bardzo wysokie, niewspółmierne do zakresu wykonanej pracy, nierzadko przekraczające 25 proc. korzyści, które uzyskał konsument. Jest to szczególnie kontrowersyjne w przypadku spraw frankowych, w których spór toczy się o gigantyczne kwoty. Kwoty, których kredytobiorca często nie dostanie od banku do ręki, nawet jeśli umowa okaże się nieważna.
Podmioty te nierzadko pobierają wynagrodzenie od wyzerowania salda kredytu, w efekcie czego kredytobiorca, który spłacił kapitał kredytu i doprowadził do unieważnienia umowy, skutkiem czego nie musi już płacić kilkuset tysięcy złotych odsetek, zostaje zobowiązany do zapłaty na rzecz kancelarii absurdalnie wysokiej kwoty, wynoszącej kilkadziesiąt tysięcy złotych (a bywa że i wyższej). Do takiej sytuacji może dojść nawet wówczas, gdy decyzją sądu bank nie musi oddawać klientowi żadnych pieniędzy (kapitał został spłacony, nie doszło do nadpłaty kredytu, a umowa staje się nieważna).
Wg Ministra Sprawiedliwości kancelarie odszkodowawcze prowadzą sprawy konsumentów na etapie przedprocesowym. Szef resortu nie uwzględnia tego, że gdy dochodzi do procesu, firmy te podzlecają sprawy zewnętrznym kancelariom, z którymi klient nie ma umowy. Gdy przyjdzie do rozliczeń, odszkodowanie wpłynie na konto kancelarii odszkodowawczej, która w teorii powinna pobrać z niego swoją prowizję, a następnie przelać resztę na rachunek klienta. W teorii, bo praktyka już pokazała, że gdy taki podmiot popada w finansowe tarapaty, zaczyna zalegać z wypłatą środków, co stawia konsumentów w dramatycznej sytuacji (doskonałym przykładem jest tu Europejskie Centrum Odszkodowań, które od kilku lat ma problemy ze spłatą swoich wierzycieli – łączna kwota zaległości wobec klientów została wyceniona na ok. 30 milionów złotych – w Internecie wręcz roi się od historii klientów tego podmiotu, którzy wobec dramatycznej sytuacji życiowej zostali pozbawieni należnych im środków, głównie przysługujących z tytułu odszkodowań).
Nie można zapomnieć o jeszcze jednej, coraz powszechniejszej praktyce, o której zdecydowanie zbyt mało się mówi w przestrzeni publicznej. Kancelarie odszkodowawcze już nie tylko świadczą „pomoc prawną”. Niektóre z nich skupują od konsumentów wierzytelności, którymi ci dysponują względem podmiotów gospodarczych, na przykład banków. Taka odpłatna cesja wierzytelności służy w głównej mierze podmiotom, które przejmują te roszczenia – płacą konsumentom symboliczne kwoty za możliwość samodzielnego wystąpienia z roszczeniem, chociażby w sprawie sankcji kredytu darmowego, licząc na wysoki zarobek.
Praktyka ta jest bardzo nieetyczna, z wielu powodów. Najistotniejsze naszym zdaniem jest to, że w ten sposób konsumenci są pozbawiani przysługujących im praw, nierzadko zostając z ryzykiem finansowym – to, że spółka skupuje roszczenie, nie oznacza wcale, że przejmuje obowiązki wobec banku. Handel wierzytelnościami, który odbywa się w ramach działalności tych pseudokancelarii, wypacza ideę ochrony konsumenta – podmioty profesjonalne, działające w obrocie gospodarczym, występują do sądów z roszczeniami przysługującymi osobom prywatnym. Bardzo nas dziwi, że ten aspekt działalności kancelarii odszkodowawczych nie jest w ogóle poruszany przez zwolenników wprowadzenia regulacji ustawowych.
Z jednej strony Minister Sprawiedliwości jest strapiony losem obywateli będących w kryzysie, a z drugiej pozwala, by ich sprawy trafiały w ręce podmiotów, które nie są związane kodeksem etyki i nie podlegają pod nadzór samorządów. W dodatku takich, które działają jako spółki z o.o. i w razie problemów mogą „uciec” w restrukturyzację, która znacząco utrudnia konsumentom wyegzekwowanie jakichkolwiek wierzytelności.
Jeszcze za poprzedniej ekipy rządzącej rozważany był pomysł regulacji rynkowych, polegających między innymi na ograniczeniu wysokości wynagrodzenia prowizyjnego, co znacząco ukróciłoby patologie występujące na rynku usług prawnych. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego resort w obecnym składzie nie rozważa podobnego rozwiązania, zasłaniając się zasadą swobody działalności gospodarczej.
Przypomnijmy, że 18 grudnia 2022 roku w życie weszła ustawa antylichwiarska, która ma chronić konsumentów przed abuzywnymi praktykami firm pożyczkowych. Rządzący w sposób ustawowy ograniczyli wysokość kosztów pożyczki, takich jak marże, prowizje i dodatkowe opłaty. Celem miało być między innymi przeciwdziałanie wpadaniu konsumentów w spiralę zadłużenia. I teraz pytanie za 100 punktów. Jak to możliwe, że w 2022 roku zasada swobody działalności gospodarczej nie przeszkodziła rządowi w ukróceniu lichwy?
Przecież przepisy ustawy antylichwiarskiej w oczywisty sposób godzą w interesy firm pożyczkowych… te nie mogą już strzyc swoich klientów jak owiec – muszą im zostawić trochę „futra”. Teraz sobie oczywiście ironizujemy, ale trudno tego nie robić w sytuacji, gdy model biznesowy obrany przez kancelarie odszkodowawcze jest wychwalany przez jedną z najważniejszych osób w państwie, w dodatku byłego Rzecznika Praw Obywatelskich, który doskonale powinien rozumieć perspektywę najsłabszych uczestników rynku.
PODSUMOWANIE:
Polscy konsumenci nie mają co liczyć na szybkie uregulowanie rynku usług prawnych. Ministerstwo Sprawiedliwości wyraźnie obawia się wchodzić w paradę pseudokancelariom, co tłumaczy zasadą swobody działalności gospodarczej. Pytanie, które się w związku z tym nasuwa, brzmi: gdzie ta swoboda ma swoje granice? Argument dotyczący tego, że obecne w polskim systemie prawnym rozwiązania pozwalają na wystarczającą ochronę konsumenta przed nieuczciwymi praktykami pseudokancelarii w ogóle do nas nie trafia. Osoby, które zostaną faktycznie poszkodowane przez takie podmioty, mają nikłe szanse na skuteczne dochodzenie swoich racji.
Po pierwsze, dlatego, że w wielu przypadkach nie mają pieniędzy na procesowanie się, a często też nie są w wystarczająco dobrej dyspozycji do sądowej batalii o sprawiedliwość. Po drugie, obowiązujące w Polsce prawo dotyczące restrukturyzacji i upadłości nie ułatwia konsumentom egzekwowania wierzytelności od podmiotów, które zmagają się z poważnym kryzysem. Wreszcie po trzecie, wiele przypadków abuzywnych praktyk pseudokancelarii nie jest nigdzie zgłaszanych, z bardzo prostego powodu: osoby, które są ofiarami tych nadużyć, nie znają swoich praw i nie wiedzą, że podmiot, z którym podpisały umowę, balansuje na granicy prawa bądź działa sprzecznie z nim.
Celem ustawowych regulacji powinno być zapobieganie występowaniu patologicznych sytuacji na rynku usług prawnych – obowiązujące przepisy pozwalają co najwyżej reagować na nadużycia, które już miały miejsce. Bardzo przykre jest to, że resort sprawiedliwości, analizując problem, w tak małym stopniu uwzględnia interes strony konsumenckiej, w znacznie większym koncentrując się na interesie przedsiębiorcy.
Nie przesądzamy o tym, czy projekt NRA i pomysły środowiska adwokackiego powinny być zrealizowane w 100 proc. Uważamy jednak, że odkładanie jakichkolwiek rozwiązań na później, z uwagi na trudności z pogodzeniem dwóch różnych koncepcji, tylko pogarsza sytuację na rynku. Wszak kancelarie odszkodowawcze stale poszerzają swoją działalność i testują nowe modele biznesowe (jak wspomniana cesja wierzytelności), co sprawia, że na abuzywne praktyki narażane są kolejne, zupełnie na to nieprzygotowane, grupy społeczne. A skutki finansowe i prawne tych nadużyć bardzo trudno będzie odwrócić.