Czy można w prosty sposób policzyć zyski z ugody frankowej i porównać je z zyskami z unieważnienia umowy? Teoretycznie tak, bo w sieci jest wiele kalkulatorów, które na to pozwalają. Po ostatnich wyrokach TSUE samodzielne wyliczenie korzyści z pozwania banku i zakwestionowania umowy jest jednak trudniejsze. Kredytobiorcom należą się bowiem odsetki ustawowe za opóźnienie, których większość popularnych kalkulatorów frankowych po prostu nie uwzględnia. Co powinien zrobić frankowicz, który stoi przed wyborem pomiędzy ugodą a pozwem i chce poznać finansowe różnice obu tych rozwiązań?
- Kalkulatory frankowe dostępne za darmo w sieci umożliwiają kredytobiorcom porównanie finansowych skutków ugody (na zasadach zgodnych z rekomendacjami szefa KNF) z unieważnieniem umowy. Te narzędzia nie uwzględniają jednak wszystkich korzyści należnych kredytobiorcy po wygranej w sądzie
- Jeszcze niedawno rzadkością było przyznawanie kredytobiorcom pełnych ustawowych odsetek za zwłokę po eliminacji abuzywnego kontraktu z obrotu prawnego. Wyroki TSUE z grudnia 2023 roku radykalnie zmienią położenie kredytobiorców
- Ponieważ po orzeczeniu TSUE dla sprawy C-28/22 banki tracą prawo do podnoszenia wobec konsumenta zarzutu zatrzymania, wyroki frankowe wydawane w 2024 roku będą dla kredytobiorców korzystniejsze niż kiedykolwiek
- Frankowicz, który chce poznać dokładne korzyści z zakwestionowania swojej umowy, powinien zgłosić się po pomoc do dobrej kancelarii adwokackiej/radcowskiej. Ale uwaga, bo nie każdy podmiot promowany w sieci zasługuje na zaufanie. Podpowiadamy, jak zweryfikować kancelarię.
W 2024 roku frankowicze zyskają więcej na nieważności umów. Ale trudniej będzie im wyliczyć potencjalne korzyści z wyroku
7 i 14 grudnia 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w dwóch strategicznie ważnych sprawach o kredyty frankowe. Ich sygnatury to kolejno C-140/22 i C-28/22. Te orzeczenia wpłyną na sposób rozliczeń stron abuzywnej umowy kredytowej, wyeliminowanej z obrotu prawnego wskutek decyzji sądu. Co się zmieni? Zacznijmy niejako od początku.
Kredytobiorca, który pozywa bank o nieważność umowy, zwykle ubiega się o uczciwe rozliczenie z kredytodawcą. Do tej pory wyglądało to na ogół tak, że sąd I instancji uznawał umowę za nieważną i zasądzał rozliczenie wg teorii dwóch kondykcji (strony nieważnej umowy musiały oddać sobie to, co wzajemnie od siebie pobrały). Bank składał apelację i przy okazji podnosił zarzut zatrzymania – chciał wstrzymać wzajemne rozliczenia i doprowadzić do kompensacji wierzytelności, która pozbawiłaby kredytobiorcę prawa do części (lub nawet całości) ustawowych odsetek za zwłokę. A ponieważ w ostatnich dwóch latach owe odsetki były naprawdę wysokie (obecnie wynoszą 11,25 proc. w skali roku), to kredytobiorcy tracili na tym manewrze bankowców dziesiątki tysięcy złotych.
To jednak koniec wykorzystywania prawa zatrzymania w tak antykonsumencki sposób. Trybunał Sprawiedliwości UE, wydając wyrok w sprawie C-28/22, uznał, że bank nie ma prawa do zarzutu zatrzymania, jeżeli w ten sposób pozbawiłby konsumenta części ustawowych odsetek za opóźnienie. Zdaniem TSUE są one należne konsumentowi już od momentu, w którym doręczył bankowi przedsądowe wezwanie do zapłaty.
W przypadku frankowicza, który wezwie bank do zapłaty 29 stycznia 2024 roku, złoży pozew o nieważność umowy i zapłatę 250 tys. zł (zwrot nienależnie spełnionych świadczeń), a następnie, po trzech latach procesu, prawomocnie wygra sprawę sądową, korzyść na ustawowych odsetkach za zwłokę może wynieść… 84 452 zł!
Grudniowe wyroki TSUE są więc znakomitą informacją dla wszystkich frankowiczów, którzy chcą pozwać bank. Zmiana w sposobie rozliczeń, która nastąpi teraz w krajowych sądach, komplikuje nieco samodzielne obliczenie potencjalnych korzyści z unieważnienia umowy. Do tej pory kredytobiorca mógł porównać finansowe skutki unieważnienia umowy z ugodą dzięki darmowym narzędziom online. Teraz będzie to nieco trudniejsze. Ale wpierw drobna uwaga: korzystanie z tych kalkulatorów jest bezpieczne pod dwoma warunkami. Po pierwsze, gdy skorzystanie z aplikacji nie wymaga od nas przesłania umowy do wglądu jakiemuś bliżej niezidentyfikowanemu podmiotowi, po drugie, gdy wiadomo, kto jest właścicielem aplikacji.
Najlepiej, jeśli kalkulator jest udostępniany przez renomowaną kancelarię adwokacką albo radcowską, a nie przez spółkę z o.o., która może manipulować wynikami, w tym celowo zawyżać potencjalne korzyści z unieważnienia umowy czy ugody, tylko po to, by użytkownik skontaktował się z firmą celem nawiązania współpracy.
Jak obliczyć korzyści z unieważnienia umowy? Parę słów o wyborze kancelarii
Wracając do pożytku z kalkulatorów frankowych, dlaczego ich skuteczność jest ograniczona po nowych wyrokach TSUE? Dlatego że korzystając z takiej aplikacji, frankowicz uzyska informację tylko o korzyści bazowej, bez uwzględnienia ustawowych odsetek za zwłokę. Informacja o korzyściach z ugody, widoczna po skorzystaniu z kalkulatora, również nie będzie precyzyjna. Wszak kalkulator prezentuje sytuację finansową kredytobiorcy po ugodzie zgodnej z zaleceniami szefa KNF. Banki coraz częściej wysyłają klientom propozycje ugodowe, które można indywidualnie negocjować. Jaki z tego wniosek?
Że niezależnie od tego, czy kredytobiorca chce sądzić się z bankiem, czy podpisać ugodę, powinien skierować się po profesjonalną poradę do dobrej kancelarii adwokackiej lub radcowskiej. No tak… Tylko jak wybrać kancelarię do współpracy, skoro podmiotów na rynku są dziesiątki, a umowa zawiera newralgiczne dane, które warto przecież chronić?
Przede wszystkim należy wytypować kancelarię, która spełnia tych 10 niezwykle istotnych kryteriów:
- jest kancelarią adwokacką lub radcowską, a nie spółką akcyjną czy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, występującą pod szyldem „kancelaria odszkodowawcza” lub podobnym
- posiada co najmniej 6-7 lat doświadczenia w prowadzeniu spraw frankowych
- dotychczas uzyskała dla swoich klientów co najmniej kilkaset korzystnych wyroków w sprawach o kredyty frankowe
- jej skuteczność w sporach z bankami wynosi niemal 100 procent
- regularnie i przejrzyście informuje o swoich sukcesach na stronie www lub social mediach – publikuje skany uzyskiwanych wyroków wraz z sygnaturami akt oraz podaje, ile trwała każda sprawa, a także kto z ramienia kancelarii ją prowadził
- reprezentuje kredytobiorców frankowych w sporach ze wszystkimi bankami, które udzielały kredytów pseudowalutowych – w tym wygrywała już sprawy z kredytodawcą, którego chcemy pozwać
- działa na skalę ogólnopolską i prowadzi sprawy w wielu częściach kraju, nie tylko w sądzie najbliżej swojej siedziby
- nie stosuje nachalnego marketingu, akwizycji, tak typowej dla spółek z o.o.
- nie proponuje darmowego rozpoczęcia współpracy i rozliczenia w stu procentach zależnego od wyniku sprawy
- jej pomoc nie kończy się na wygraniu sprawy – pomaga też frankowiczowi w wykreśleniu hipoteki, nawet jeśli bank nie chce wydać listu mazalnego.
Warto więc przejrzeć oferty kancelarii pod kątem tych kryteriów i wytypować kilka podmiotów, które spełniają wskazane wytyczne. W razie wątpliwości można zadzwonić do kancelarii i dopytać o szczegóły, które nie są podane na stronie (np. o model rozliczeń obowiązujący w firmie). Większość kancelarii proponuje kredytobiorcom darmową analizę umowy – najlepszym rozwiązaniem jest wysłanie dokumentów do sprawdzenia dwóm-trzem podmiotom. Po otrzymaniu od nich oferty współpracy wybieramy oczywiście ten, którego oferta jest najkorzystniejsza w stosunku do jakości obsługi i udokumentowanej skuteczności.
