Wskaźnik WIBOR zaczął być kwestionowany w sądach z początkiem roku 2022, kiedy na skutek rozpoczętego cyklu podwyżek stóp procentowych zaczęły gwałtownie rosnąć raty kredytów. Był to efekt wzrostu wartości indeksów WIBOR 1M, WIBOR 3M oraz WIBOR 6M, które wyznaczają wartość oprocentowania zmiennego głównie kredytów hipotecznych, ale także innego typu umów kredytowych i pożyczkowych. Z danych ZBP wynika, że na koniec kwietnia br. w sądach toczyło się 1.881 postępowań związanych z kredytami hipotecznymi opartymi na wskaźniku WIBOR. Banki twierdzą, że nieliczne wyroki zapadłe w sprawach o WIBOR są dla nich korzystne. Tymczasem wiadomo, że pojawiają się coraz liczniejsze rozstrzygnięcia korzystne dla kredytobiorców. Można wspomnieć chociażby o dwóch wyrokach Sądu Okręgowego w Suwałkach (z 4 października 2024 r., sygn. akt I C 217/24 oraz z 22 stycznia 2025 r. , sygn. akt I C 332/24), gdzie sąd uznał nieważność klauzul opartych o wskaźnik WIBOR. Część sądów wstrzymuje się z orzekaniem w sprawach o WIBOR do czasu wydania przez TSUE wyroku do sprawy C-471/24, co może nastąpić nawet już w tym roku albo najpóźniej w pierwszym kwartale 2026 roku. Inne sądy nie czekają na rozstrzygnięcia TSUE i same wyznaczają standardy ochrony kredytobiorców. Niektórzy eksperci przewidują, że wyrok TSUE będzie oznaczał koniec WIBOR-u w Polsce.
- Za nieco ponad tydzień Rzecznik Generalny TSUE zaprezentuje opinię do pierwszej polskiej sprawy C-471/24 dotyczącej umowy z WIBOR-em.
- Jeżeli opinia Rzecznika i późniejszy wyrok TSUE (przewidywany na koniec br. lub początek roku 2026) będzie prokonsumencki, tj. dopuszczona zostanie możliwość badania umów z WIBOR-em pod kątem klauzul abuzywnych, sądy mogą zostać zalane tysiącami pozwów od Złotówkowiczów.
- Korzystne dla kredytobiorców i pożyczkobiorców wyroki dotyczące umów z WIBOR-em już od jakiegoś czasu zapadają w polskich sądach. W dodatku pojawiają się nietypowe rozstrzygnięcia, np. połączenie przez sąd kwestii WIBOR z SKD albo unieważnienie postanowienia z WIBOR-em w umowie zawartej przez przedsiębiorcę.
- WIBOR, z jednej strony jest zaciekle broniony przez instytucje państwowe i banki, z drugiej strony jest pod ciągłym ostrzałem prawników, ekonomistów, sygnalistów, NIK oraz sądów. Główny zarzut dotyczy sposobu ustalania wskaźnika w oparciu o deklaracje banków a nie o rzeczywiste transakcje. Jest to pole do potencjalnych manipulacji wysokością indeksu.
- Sam rząd i instytucje regulujące rynek (KNF) zdają sobie sprawę, że WIBOR jest wadliwy. Dlatego trwają prace nad zastąpieniem go innym indeksem WIRF. Może się jednak okazać, że sądy będą szybsze i WIBOR zniknie z umów za sprawą wyroków.
Wskaźnik WIBOR pod nieustannym ostrzałem
WIBOR to wskaźnik referencyjny stopy procentowej ustalany podczas codziennego fixingu na podstawie kwotowań największych banków działających w Polsce. Banki deklarują po jakiej cenie pożyczyłyby sobie pieniądze na rynku międzybankowym na dany okres czasu tj. na 1 miesiąc (WIBOR 1M), 3 miesiące (WIBOR 3M), 6 miesięcy (WIBOR 6M). Zgodnie z unijnym rozporządzeniem BMR, podstawą do wyliczania WIBOR powinny być rzeczywiste transakcje na rynku międzybankowym, a deklaracje banków mogą być wykorzystywane do wyliczeń indeksu tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Tymczasem na polskim rynku międzybankowym od dawna nie dochodzi do udzielania sobie przez banki pożyczek na tak długie okresy czasu jak miesiąc, 3 miesiące czy 6 miesięcy. Dlatego to co miało być wyjątkiem, stało się regułą. Fakt, że WIBOR nie jest wyliczany w oparciu o rzeczywiste transakcje, rodzi spekulacje co do możliwości manipulowania jego wysokością przez podające kwotowania banki, tak aby w okresach spłat kredytów wartość indeksu była wysoka (im wyższy WIBOR, tym wyższe zyski banków z odsetek).
Banki, wspierająca je KNF oraz administrująca wskaźnikiem spółka GPW Benchmark stanowczo zaprzeczają aby dochodziło do manipulowania wskaźnikiem WIBOR. Jednak w mediach pojawiły się informacje na temat zeznań złożonych w jednej ze spraw sądowych przez sygnalistę, który zgłosił się do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Personalia tej osoby nie są znane, ale wiele wskazuje na to, że mogła to być osoba zatrudniona w polskim nadzorze finansowym lub w spółce GPW Benchmark. Informator zeznał, że w ostatnich latach rzeczywistych transakcji na rynku międzybankowym było tak mało, że niemożliwe byłoby wyliczenie na tej podstawie miarodajnego wskaźnika. Natomiast wyliczanie indeksu wedle arbitralnych deklaracji banków nie spełnia wymogów unijnego rozporządzenia BMR w zakresie reprezentatywności, rynkowości i adekwatności. Sygnalista wprost stwierdził, że WIBOR jest podatny na manipulacje, które szkodzą kredytobiorcom.
W coraz częstszych sporach sądowych, inicjowanych przez posiadaczy kredytów z WIBOR-em, podnoszone są także zarzuty dotyczące nietransparentnego języka użytego w postanowieniach umownych odnoszących się do zmiennego oprocentowania na bazie WIBOR-u. Na podstawie przekazywanych przez banki informacji konsument nie jest w stanie przewidzieć jaka będzie wysokość WIBOR oraz jaką ratę kredytu zapłaci. Kolejnym zarzutem pod adresem banków jest niedopełnienie obowiązków informacyjnych wobec konsumenta co do istoty zmiennej stopy oprocentowania, warunków jej stosowania oraz procedur zmiany oprocentowania.
Instytucje państwowe (m.in. KNF, NBP, Ministerstwo Finansów) murem stoją za WIBOR-em i twierdzą, że jest to wskaźnik zgodny z prawem krajowym i unijnym, wyliczany przez certyfikowanego administratora tj. spółkę GPW Benchmark. Jednocześnie, z jakiegoś powodu trwają prace nad całkowitym zastąpieniem WIBOR-u innym wskaźnikiem referencyjnym. Powołany Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej początkowo zarekomendował indeks WIRON. Później jednak prace poszły w kierunku zastąpienia WIBOR-u wskaźnikiem POLSTR/WIRF. Jest to wskaźnik typu risk free rate i opiera się na rzeczywistych transakcjach (jednodniowych depozytach niezabezpieczonych), zawartych pomiędzy największymi krajowymi instytucjami kredytowymi. WIRF ma początkowo zostać wprowadzony do obligacji skarbowych a później pojawić się w nowych umowach kredytowych. Natomiast z początkiem roku 2027 ma rozpocząć się proces zastępowania WIBOR-u nowym indeksem WIRF w zawartych już umowach kredytowych.
Oczekiwanie na kluczową opinię Rzecznika Generalnego TSUE i na wyrok w sprawie C-471/24
Już za kilka dni, dokładnie w czwartek 11 września, zostanie ogłoszona opinia Rzecznika Generalnego TSUE w polskiej sprawie C-471/24 dotyczącej kredytu z WIBOR-em. Sprawa została zainicjowana w maju 2024 r. przez Sąd Okręgowy w Częstochowie, który na kanwie sprawy wytoczonej przez posiadacza kredytu z WIBOR-em przeciwko bankowi PKO BP skierował do unijnego Trybunału cztery pytania prejudycjalne. Odpowiedź na te pytania będzie miała ogromne znaczenie dla milionów posiadaczy kredytów z oprocentowaniem zmiennym na bazie WIBOR-u. Wedle niektórych ekspertów, wyrok TSUE do tej sprawy będzie stanowił koniec WIBOR-u w Polsce.
Przypomnijmy o co zapytał TSUE Sąd Okręgowy w Częstochowie. Pierwsze i drugie pytanie dotyczy tego czy sądy mogą badać pod kątem abuzywności (na gruncie unijnej Dyrektywy 93/13) postanowienia umowne dotyczące zmiennego oprocentowania, bazujące na wskaźniku referencyjnym WIBOR.
Pytanie trzecie odnosi się do tego czy zapisy umowy dotyczące zmiennego oprocentowania z WIBOR-em można traktować jako stojące w sprzeczności z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę stron ze szkodą dla konsumenta, ze względu na niewłaściwe poinformowanie konsumenta co do ryzyka zmiennej stopy procentowej, w szczególności niewskazanie w jaki sposób ustala się wskaźnik referencyjny i jakie wątpliwości są związane z jego nietransparentnością oraz z uwagi na nierównomierny rozkład ryzyka pomiędzy strony umowy.
W ostatnim pytaniu częstochowski sąd prosi TSUE o wykładnię przepisów jeśli chodzi o przyszłość umowy z WIBOR-em, której postanowienia umowne dotyczące zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR zostały uznane za nieuczciwe. Czy w takiej sytuacji możliwe jest dalsze funkcjonowanie umowy po wyeliminowaniu z niej WIBOR-u i pozostawieniu oprocentowania stałego na poziomie marży bankowej?
W dniu 11 czerwca br. odbyła się w Luksemburgu rozprawa przed TSUE w sprawie C-471/24. Przeciwko konsumentom stanęły nie tylko banki, ale także polski rząd, Komisja Europejska, KNF, ZBP, NBP. Mimo to prawnicy reprezentujący konsumentów liczą na mądrość i doświadczenie sędziów TSUE oraz na kontynuację dotychczasowej prokonsumenckiej linii orzeczniczej Trybunału. Optymizmem może napawać nastawienie sędziów TSUE podczas czerwcowej rozprawy oraz treść zadawanych przez nich pytań. Sędziów interesowało to czy istnieją przepisy krajowe pozwalające badać wskaźnik WIBOR, czy banki wpływają na wartość wskaźnika oraz jakie alternatywne wskaźniki bank przedstawił kredytobiorcy do wyboru.
Tymczasem kredytobiorca zeznał, że bank nie przekazał mu żadnych informacji czym jest WIBOR, jak jest wyliczany, kto go wylicza, jak można zweryfikować poprawność wyliczeń, a także nie dał żadnej alternatywy np. w postaci kredytu z oprocentowaniem stałym albo z oprocentowaniem zmiennym na bazie innego wskaźnika referencyjnego. Tym samym bank postawił kredytobiorcę pod ścianą – albo bierze kredyt z WIBOR-em albo nie dostanie żadnego kredytu.
Już 11 września będziemy znali opinię Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie C-471/24. Prawnicy reprezentujący konsumentów liczą na to, że TSUE pozwoli sądom badać wskaźnik WIBOR pod kątem abuzywności oraz sprawdzać czy bank dopełnił obowiązki przedkontraktowe i poinformował odpowiednio konsumenta o ryzyku zmiennej stopy procentowej. Jeżeli opinia RG będzie prokonsumencka, to można z 90% prawdopodobieństwem założyć, że także wyrok całego Trybunału będzie korzystny dla kredytobiorców. Z reguły wyroki zapadają w terminie 3-6 m-cy od momentu ogłoszenia opinii Rzecznika Generalnego. Zatem jest szansa na to, że wyrok w sprawie C-471/24 może zapaść przed upływem tego roku albo najpóźniej do końca I kwartału roku 2026.
Polskie sądy nie czekają na wyrok TSUE w sprawie WIBOR-u i same wydają korzystne dla kredytobiorców wyroki
Na przełomie roku 2024/2025 szerokim echem w mediach odbiły się informacje o dwóch wyrokach wydanych przez Sąd Okręgowy w Suwałkach. Pierwszy z nich zapadł 4 października 2024 r. do sprawy o sygn. I C 217/24 a drugi 22 stycznia 2025 r. w ramach sprawy o sygn. I C 332/24.
W pierwszej z wymienionych spraw (I C 217/24) sąd uznał klauzulę dotyczącą zmiennego oprocentowania za nieważną i wyeliminował z umowy całe oprocentowanie. Tym samym kredytobiorca musi zwrócić bankowi tylko udostępniony kapitał.
Ciekawe są niektóre fragmenty uzasadnienia wyroku przez sąd w Suwałkach, wskazujące na wadliwość WIBOR-u. W uzasadnieniu można m.in. przeczytać, cyt. „w ocenie Sądu, ani informacja o samym istnieniu spółki (…) S.A., ani fakt, że ustala ona ww. wskaźnik, ani wreszcie reguły brane pod uwagę przy tzw. fixingu nie są już informacjami powszechnie dostępnymi, a w konsekwencji łatwymi do uzyskania przez „dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta” oraz „konsument, moim zdaniem, nie powinien być zmuszony do poszukiwania informacji nt. elementów, które mają wpływ na jego stosunek prawny zawarty z przedsiębiorcą”. Według sądu, wyjściowa sytuacja stron dotycząca zasobu wiedzy i informacji powodowała nierówność (konsument był stroną słabszą), a to z kolei stanowiło argument za tym, że umowa była sprzeczna z dobrymi obyczajami.
W drugiej sprawie (I C 332/24) sąd w Suwałkach poszedł jeszcze dalej i wydał pierwszy w kraju wyrok ustalający nieistnienie stosunku prawnego (nieważność umowy) wynikającego z umowy kredytu złotowego z oprocentowaniem na bazie WIBOR-u. Klauzule zmiennego oprocentowania oparte na WIBOR-ze zostały uznane za abuzywne. Sąd zwrócił uwagę na fakt, że bank nie podał kredytobiorcom żadnych informacji na temat tego jak wyliczany jest WIBOR, a pracownik nie wiedział nic na temat fixingu. Ponadto sąd zwrócił uwagę na to, że wskaźnik jest publikowany bez nadzoru, jest nieprecyzyjny i nieprzejrzysty. Wspomniał o raportach NIK oraz o interpelacjach poselskich mówiących o niejednoznacznym charakterze indeksu.
Chociaż wiele sądów czeka z wyrokami na orzeczenie TSUE, pojawiają się kolejne korzystne dla kredytobiorców rozstrzygnięcia. Przy tym są one często nietypowe – w jednym przypadku sąd połączył WIBOR z SKD. Natomiast kolejne rozstrzygnięcie dotyczyło kredytobiorcy, który nie był konsumentem a przedsiębiorcą.
SKD za brak informacji o WIBOR – wyrok sądu w Grodzisku Mazowieckim
W dniu 10 kwietnia 2025 roku Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim wydał nietypowy korzystny dla kredytobiorcy wyrok w sprawie o sygn. I C 529/24. Sąd zbadał czy bank dopełnił obowiązków informacyjnych względem konsumenta w zakresie WIBOR oraz czy dochował zasad transparentności umów konsumenckich.
Sąd uznał klauzulę zmiennego oprocentowania opartego na wskaźniku WIBOR 3M za wadliwą z powodu naruszenia obowiązków informacyjnych, co skutkowało uwzględnieniem sankcji kredytu darmowego, zgodnie z art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Pozwoliło to na zasądzenie na rzecz kredytobiorców zwrotu pobranej przez bank prowizji jako świadczenia nienależnego.
Sąd ocenił, że umowa nie zawierała dokładnych informacji na temat istoty wskaźnika WIBOR 3M, administratora wskaźnika, podstawy prawnej i zasad ustalania indeksu, a także czynników wpływających na zmianę wysokości WIBOR-u. W umowie brakowało odniesienia do Regulaminu Stawek Referencyjnych WIBOR, co zrodziło wątpliwości czy spełnione zostały wymogi art. 69 ust. 2 pkt 5 ustawy – Prawo bankowe, wedle których zasady zmiany oprocentowania powinny być precyzyjnie określone.
Konsument nie był w stanie sam zweryfikować aktualnych i historycznych wartości wskaźnika, nie wytłumaczono mu czym jest ryzyko związane ze zmiennym oprocentowaniem na bazie WIBOR-u. Blankietowe oświadczenie o ryzyku zmiennej stopy procentowej zostało uznane przez sąd jako niewystarczające do wypełnienia obowiązków informacyjnych. Sąd nie uznał umowy kredytowej za nieważną, bo powodowie nie zgłosili takiego roszczenia. Wskazał jednak, że skala uchybień banku uzasadniałaby uznanie umowy za nieważną, gdyby takie żądanie zostało zawarte w pozwie.
Postanowienia dotyczące odsetek na bazie WIBOR 1M uznane przez sąd w Warszawie za nieważne. Sprawa dotyczyła pożyczki zaciągniętej przez przedsiębiorcę
W dniu 14 marca 2025 roku zapadł kolejny ciekawy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie o sygn. XXIII Ga 763/24 dotyczącej pożyczki z oprocentowaniem zmiennym na bazie wskaźnika WIBOR 1M. Sąd uznał postanowienia umowy odnoszące się do oprocentowania zmiennego za nieważne. Co ciekawe, pożyczkobiorca w świetle prawa nie był konsumentem, ale przedsiębiorcą. Mimo to sąd badał kwestię dopełnienia przez bank obowiązków informacyjnych w zakresie WIBOR.
Sąd uznał, że klauzule dotyczące zmiennego oprocentowania były nietransparentne. Umowa oraz pozostała dokumentacja nie zawierały wystarczających informacji na temat tego czym jest WIBOR 1M, jak jest ustalany, kto administruje wskaźnikiem, jakie czynniki wpływają na zmianę wysokości indeksu oraz gdzie można sprawdzić historyczne i aktualne poziomy indeksu. Pożyczkobiorca nie był w stanie w momencie zawierania umowy ustalić wysokości raty odsetkowej oraz rzeczywistych kosztów pożyczki. Klauzula dotycząca oprocentowania została uznana za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego i naruszającą zasady uczciwości kupieckiej, ponieważ obciążała pożyczkobiorcę (słabszą stronę umowy) kosztami, których wysokości nie był w stanie przewidzieć. Pożyczkobiorca nie był także w stanie ustalić ostatecznej kwoty do spłaty.
W opisanej sprawie kwestia braku transparentności wskaźnika WIBOR oraz niedopełnienia przez bank obowiązków informacyjnych wobec klienta została potraktowana jako przykład naruszenia lojalności kontraktowej w stosunkach pomiędzy dwoma przedsiębiorcami, z których jeden jest stroną słabszą i nie jest profesjonalistą na rynku finansowym. Wyrok sądu w Warszawie może otworzyć nowy rozdział w sporach o WIBOR. Już nie tylko konsumenci będą mogli walczyć o unieważnienie klauzul zmiennego oprocentowania, ale także przedsiębiorcy, których banki potraktowały w sposób nieuczciwy.
Kolejne pytania w sprawie WIBOR-u trafiają do TSUE
Wszyscy z niecierpliwością czekają na opinię Rzecznika Generalnego TSUE do sprawy C-471/24 i na pierwszy wyrok Trybunału w kwestii umów z WIBOR-em. Tymczasem polskie sądy kierują kolejne pytania do TSUE w sprawie transparentności umów z WIBOR-em, dopełnienia przez banki obowiązków informacyjnych dotyczących ryzyka zmiennej stopy procentowej oraz dopuszczalności mechanizmów WIBOR. Poza sądem w Częstochowie, podobne wątpliwości powziął sąd w Przemyślu oraz Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.
Tymczasem w sierpniu br. pojawiły się doniesienia, że Sąd Okręgowy w Krakowie skierował kolejne pytanie prejudycjalne do TSUE w sprawie kredytów hipotecznych z oprocentowaniem na bazie WIBOR. Chodzi o brak maksymalnych limitów stopy referencyjnej i marży banku, czyli górnych pułapów możliwego oprocentowania w okresie spłaty kredytu. Krakowski sąd zadał TSUE pytanie czy takie warunki nie naruszają równowagi stron umowy w świetle Dyrektywy 93/13.
Rozstrzygnięcie tej kwestii jest bardzo ważne dla posiadaczy kredytów hipotecznych, których spłata jest przewidziana nawet na 25 lat. Tymczasem średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych w Polsce wynosi aż 7% i jest jednym z najwyższych w Europie.
Podsumowanie
Już za nieco ponad tydzień poznamy opinię Rzecznika Generalnego TSUE do sprawy C-471/24. Jeżeli stanowisko będzie prokonsumenckie (tak jak dotychczas bywało w sprawach frankowych), sądy krajowe będą mogły badać umowy z oprocentowaniem na bazie WIBOR-u pod kątem niedozwolonych postanowień. Z kolei uznanie przez krajowy sąd tych zapisów za abuzywne będzie skutkowało wyeliminowaniem ich z umowy (obniżeniem oprocentowania do poziomu marży) albo unieważnieniem umowy w całości.
Sprawa C-471/24 może być przełomem na miarę sprawy Dziubak w przypadku kredytów frankowych. Banki bardzo chciałyby wyciszyć temat kredytów WIBOR-owych, bo jest ich wielokrotnie więcej niż umów we franku. Sektor bankowy nie uniknie jednak konsekwencji stosowania nieuczciwych praktyk.
Sądy już wydają korzystne dla kredytobiorców wyroki w sprawach umów z WIBOR-em. Co ciekawe, takie wyroki zapadają nie tylko w sprawach z powództwa konsumentów ale także z powództwa przedsiębiorców. Tymczasem do TSUE spływają kolejne pytania prejudycjalne od polskich sądów. Jest to sygnał, że sądy zaczynają dostrzegać istnienie poważnego problemu z umowami na bazie WIBOR-u, gdzie banki przerzuciły na klientów nadmierne ryzyko związane ze zmianą oprocentowania.