PLN - Polski złoty
CHF
4,57
czwartek, 17 lipca, 2025

Ustawa frankowa po poprawkach: Więcej dymu niż ognia? Czego Ministerstwo Sprawiedliwości (nie) zmieniło!

Resort sprawiedliwości zdecydował się nie trzymać dłużej frankowiczów w niepewności i upublicznił poprawioną wersję projektu ustawy przyśpieszającej postępowania sądowe. Co się w nim zmieniło? Chciałoby się powiedzieć: niewiele. Główne założenia projektu pozostają te same, jednak trzeba docenić to, że w niektórych kwestiach Ministerstwo zdecydowało się posłuchać strony społecznej i albo doprecyzowało proponowane przepisy, albo odstąpiło od tych najbardziej kontrowersyjnych na rzecz alternatywy. Nasza redakcja przejrzała zarówno projekt ustawy po poprawkach, jak i polemikę Ministerstwa Sprawiedliwości z uwagami strony społecznej, publicznej. W tekście prezentujemy najważniejsze zmiany, wskazujemy, które uwagi resort zdecydował się uwzględnić w całości lub w części, a które uznał za niezasadne, zasłaniając się czasem absurdalnymi wymówkami.

  • Ministerstwo Sprawiedliwości, pod wpływem potężnej krytyki społecznej, poczuło najwyraźniej potrzebę wyjaśnienia, czemu ma służyć ustawa frankowa – z tego względu najnowsza wersja projektu została uzupełniona o obszerne omówienie proponowanych rozwiązań
  • O tym, jak bardzo „dopracowany” był pierwotny projekt ustawy, świadczy to, z iloma uwagami i sugestiami zmian musiał się zmierzyć resort. Łącznie to prawie 700 stron materiału, na który składają się nie tylko stanowiska obywateli, ale i instytucji publicznych
  • Większość uwag Ministerstwo Sprawiedliwości zakwalifikowało jako niezasadne. Resort bardzo wybiórczo podszedł nawet do krytyki pochodzącej od sądów, Rzecznika Finansowego oraz RPO
  • Jeżeli obecna wersja ustawy okaże się tą ostateczną, ustawa obejmie jedynie frankowiczów, i to tylko tych, którzy są konsumentami, sądzącymi się z bankiem nieobjętym postępowaniem upadłościowym. Warto się zastanowić, czy „eurowicze” i reszta powodów w sprawach przeciwko bankom na frankowiczom czego zazdrościć.

Ministerstwo Sprawiedliwości pokazało projekt ustawy frankowej po poprawkach. Opublikowało również uzasadnienie

Od kilku tygodni czekaliśmy na ujawnienie przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowej odsłony projektu ustawy usprawniającej postępowania sądowe o franki. I doczekaliśmy się – resort w końcu przebrnął przez kilkaset uwag, które spłynęły do niego w toku konsultacji publicznych, a także stanowisk nadesłanych przez instytucje publiczne, jak chociażby Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy, Sąd Apelacyjny w Warszawie, Sąd Okręgowy we Wrocławiu… i długo moglibyśmy tak wymieniać, ale nie o to w tym chodzi.

Mamy wrażenie, że środowisko dziennikarskie, reprezentujące najpopularniejsze portale o tematyce prawno-ekonomicznej, po zorientowaniu się w tym, jak obszerny materiał jest do analizy, po prostu skapitulowało. Komentarze dziennikarzy zajmujących się tematyką frankowiczów są aż nadto lakoniczne. Cóż, być może nie przyszły im jeszcze wytyczne od banków, o których aspektach związanych z poprawkami ustawy warto wspomnieć, a które lepiej pominąć.

Nasza redakcja zapoznała się z częścią uwag zgłoszonych w toku konsultacji publicznych, gdy tylko owe konsultacje zostały zakończone. Podkreślamy „z częścią”, albowiem część uwag, do których ustosunkowało się Ministerstwo, a które pochodziły od kluczowych naszym zdaniem instytucji publicznych, ujawniono – wraz z ministerialnym stanowiskiem – dopiero teraz.

Do nowej wersji projektu zostało załączone obszerne objaśnienie, w którym resort próbuje wytłumaczyć odbiorcy, dlaczego decyduje się na proponowanie rozwiązania legislacyjnego w następującym kształcie. W owych wyjaśnieniach nie znajdziemy tak naprawdę nic odkrywczego – padają argumenty, które słyszeliśmy już wielokrotnie, chociażby przy okazji wywiadów udzielanych przez pełnomocniczkę ministra ds. ochrony praw konsumentów.

Ustawa nie odbierze frankowiczom prawa do odsetek ustawowych za opóźnienie?

Resort kontynuuje swoją dotychczasową narrację, zgodnie z którą sądy są nadmiernie obciążone postępowaniami frankowymi, a także wnioskami kredytobiorców o zabezpieczenie roszczenia. Spraw frankowych jest w sądach więcej niż tych rozwodowych. Szczególnie dramatyczna ma być sytuacja w sądach apelacyjnych. Jak podaje resort w uzasadnieniu, „W repertorium ACa na koniec I kwartału 2025 sprawy frankowe stanowiły 75 % łącznej liczby zarejestrowanych spraw. ”

W uzasadnieniu resort zdecydował się odnieść do krążących pogłosek nt. ograniczenia odsetek za opóźnienie. Ministerstwo przekonuje, że nie zamierza wprowadzać za pomocą tego projektu nowych czy odmiennych zasad naliczania tychże odsetek, w porównaniu do tych wynikających z kodeksu cywilnego czy wyroków TSUE. Sugeruje jednocześnie, że wysokość tych odsetek „stanowi pokusę do promowania zachowań niesprzyjających szybkości postępowania sądowego. ”

W odpowiedzi na uwagi Rzecznika Praw Obywatelskich odnoszące się do art. 4 pierwotnej wersji ustawy, Ministerstwo podkreśliło, że potrącenie nie ingeruje w teorię dwóch kondykcji, a sam projekt w kwestie materialnoprawne.

To już pewne: art. 7 wypada z ustawy frankowej. Resort stawia na alternatywę, czyli pozew wzajemny

Jednym z najczęściej krytykowanych zapisów pierwotnego projektu był art. 7, wprowadzający do spraw frankowych instytucję roszczenia wzajemnego, z której pozwany bank mógłby skorzystać poprzez złożenie odpowiedniego wniosku. W przypadku wejścia w życie tego przepisu, sąd po uznaniu nieważności umowy i jednocześnie zaaprobowaniu wniosku banku zgłaszającego roszczenie wzajemne, byłby zobligowany do dokonania rozliczeń stron. Krytycy tego pomysłu wskazywali, że w ten sposób resort obarcza i tak już przeciążone sądy dodatkowymi obowiązkami.

Krytykowano też zaproponowany przez projektodawcę termin na zgłoszenie przez bank roszczenia wzajemnego – resort chciał dać pozwanemu taką możliwość do zamknięcia rozprawy przed sądem I instancji, a w przypadku uzyskania zgody powoda – aż do zamknięcia rozprawy przed sądem II instancji.

Teraz wiemy już, że artykuł 7 całkowicie „wyleciał” z projektu. Tym samym resort posłuchał głosu eksperckiego i zdecydował się na zastosowanie alternatywy, która już funkcjonuje w polskim prawie – mowa o pozwie wzajemnym. Pozew wzajemny będzie można wytoczyć do zamknięcia rozprawy przez sąd I instancji, a w przypadku rozpoznawania sprawy na posiedzeniu niejawnym – do wydania wyroku przez sąd I instancji. Co ważne, bez względu na wartość przedmiotu sporu, sądem właściwym dla rozpoznania powództwa wzajemnego będzie ten, który rozpoznaje powództwo główne.

To niejedyny zapis, od którego Ministerstwo odeszło w całości. Podobnie stało się z artykułem 9 z poprzedniej wersji projektu, zgodnie z którym wyrok sądu I instancji zasądzający świadczenie pieniężne na rzecz konsumenta miał stać się wykonalny już w momencie ogłoszenia. Dodajmy, że artykuł ten był krytykowany m.in. przez Radę Legislacyjną, a także Sąd Najwyższy.

Ministerstwo Sprawiedliwości doprecyzowuje przepisy ustawy frankowej, uwzględniając tym samym część uwag strony publicznej

Jak informowaliśmy już wcześniej, w toku konsultacji publicznych resort sprawiedliwości otrzymał ponad 200 krytycznych uwag, pochodzących od obywateli, a także różnych stowarzyszeń, zarówno zrzeszających sędziów, jak i konsumentów. Do tego należy dodać uwagi pochodzące od instytucji publicznych – łącznie, z uwagami konsumenckimi, jest to ok. 700 stron materiału, który rządzący mieli do przeanalizowania. Większość zgłoszonych uwag została uznana przez resort jako niezasadna. Uczciwie należy przyznać, że były też takie, które projektodawca uwzględnił częściowo lub w całości.

Tu trzeba podkreślić, że uwagi zgłaszane przez obywateli, jak i przez instytucje publiczne, w dużej mierze się powtarzały. Dotyczyły między innymi potrzeby objęcia ustawą nie tylko frankowych kredytów, ale również pożyczek hipotecznych – i ten postulat resort zdecydował się uznać, co znajduje odzwierciedlenie w obecnym brzmieniu ustawy.

Mimo licznych próśb, rządzący odrzucili pomysł objęcia ustawą również pożyczek i kredytów indeksowanych bądź denominowanych kursami innych walut obcych niż frank szwajcarski. Nie miało znaczenie stanowisko sędziów, wskazujących, że abuzywne zapisy obecne w tych umowach są do siebie bliźniaczo podobne. Resort wychodzi z założenia, że skoro to sprawy frankowe zapychają krajowe sądy, to tylko one wymagają wprowadzenia legislacyjnych usprawnień. Oczywiście dla dobra publicznego.

Ponadto resort zdecydował się, również pod wpływem zgłaszanych uwag, objąć ustawą spadkobierców osób, które pierwotnie zawarły wadliwe kredyty powiązane z kursem franka. Z obecnego brzmienia projektu wynika, że ustawa obejmować będzie kredytobiorców i pożyczkobiorców (a także wspomnianych już spadkobierców), którzy zaciągnęli zobowiązania hipoteczne indeksowane lub denominowane kursem franka szwajcarskiego. Ustawa nie będzie obowiązywać frankowiczów, którzy swoje kredyty zaciągali jako przedsiębiorcy, a także tych, którzy sądzą się z bankiem objętym postępowaniem upadłościowym (tak więc kredytobiorcy z Getinu nie mają co liczyć, że ich sytuacja ulegnie poprawie po wprowadzeniu tej ustawy).

A co z oświadczeniem o potrąceniu, które – zgodnie z pierwotnym projektem – można było złożyć aż do zamknięcia sprawy w sądzie II instancji? Tu treść pozostaje bez zmian… z jednym małym wyjątkiem. Do art. 4 (obecnie jest to art. 5) dodano punkt piąty, odpowiadający na wątpliwości osób zastanawiających się, co z kosztami procesowymi po uznaniu przez sąd podniesionego przez bank potrącenia:

Jeżeli kredytodawca złożył świadczenie o potrąceniu po wytoczeniu powództwa przez konsumenta, a konsument nie zakwestionował zasadności zarzutu potrącenia, kredytodawca, niezależnie od wyniku sprawy, ponosi koszty procesu w części, w jakiej powództwo zostało oddalone wskutek uwzględnienia zarzutu potrącenia.”

Ważne zmiany wprowadzono także w kwestii „automatycznego zabezpieczenia powództwa”. Jak się okazuje, Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło uwzględnić postulat zgłaszany w uwagach strony publicznej, a dotyczący potrzeby wstrzymania wykonywania umowy również wtedy, gdy to bank, a nie konsument pierwszy złożył swoje powództwo, domagając się zwrotu kapitału kredytu. W tym miejscu pragniemy przypomnieć, że takie sytuacje zdarzają się coraz częściej, nie tylko wskutek braku terminowej spłaty kredytu, ale również wtedy, gdy bank obawia się, że jego roszczenie może ulec przedawnieniu. Jeżeli kredytobiorca otrzyma powództwo wzajemne o zwrot kapitału, to spłata świadczeń wynikających z kwestionowanej umowy kredytu zostanie wstrzymana wraz z doręczeniem mu tego pozwu.

Projekt zakłada, że bank będzie miał 2 miesiące (od daty wejścia w życie ustawy) na poinformowanie BIK o wstrzymaniu obowiązku spełniania świadczeń dotyczących zakwestionowanej umowy.

A co z kredytobiorcami, którzy nie spłacili jeszcze kapitału kredytu? Ich sytuację projektodawca uwzględnił w art. 3 ust. 6: „Mimo zajścia skutku określonego w ust. 1 kredytodawca nie może odmówić przyjęcia świadczenia, jeżeli łączna wysokość świadczeń spełnionych już w wykonaniu umowy kredytu jest niższa od kwoty kredytu udostępnionej kredytobiorcy”. Oceniamy to rozwiązanie jako dość rozsądne.

Część kredytobiorców może się zastanawiać, jak w świetle tych przepisów sądy będą podchodzić do wniosków o zabezpieczenie roszczenia, składanych po wejściu w życie ustawy. Otóż będą je pozostawiać bez rozpoznania. Postępowania w tym zakresie, które nie zostaną zakończone do dnia wejścia ustawy w życie, zostaną umorzone z mocy prawa.

Jakich postulatów Ministerstwo Sprawiedliwości nie uwzględniło w nowej wersji projektu?

Na koniec chcielibyśmy zwrócić uwagę na te uwagi strony publicznej, których projektodawca nie zdecydował się uwzględnić w poprawkach do ustawy. Są to m.in. uwagi dotyczące:

  • objęcia ustawą kredytów indeksowanych i denominowanych kursem euro, jena japońskiego, dolara amerykańskiego (postulat zgłaszany m.in. przez Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezesów Sądów Apelacyjnych w Katowicach, Łodzi, a także poparty przez… Sąd Najwyższy)
  • ograniczenia czasu na podniesienie zarzutu potrącenia do postępowania pierwszoinstancyjnego – w opinii Sądu Okręgowego w Warszawie zgłaszanie potrącenia na ostatnią chwilę skutkować będzie koniecznością odroczenia rozprawy, ewentualnie zmiany wyroku sądu I instancji w sytuacji, w której potrącenie zostanie podniesione w trakcie postępowania apelacyjnego. W tym przypadku resort nie tylko uznał uwagę za niezasadną, ale „zaszalał” z odpowiedzią, twierdząc, że strony również powinny być zainteresowane zakończeniem sporu i – uwaga – zachowywać LOJALNOŚĆ PROCESOWĄ
  • zwrotu na rzecz banku połowy opłaty za pozew w przypadku cofnięcia go do 6 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy – pomysł krytykowany m.in. przez RPO, który wskazał, że może on kolidować z zasadą sprawiedliwości społecznej oraz skutkiem zniechęcającym art. 6 i art. 7 unijnej dyrektywy 93/13. Wg Ministerstwa mechanizm ten nie osłabia efektu odstraszającego dyrektywy, a jedynie zachęca do kończenia sporów sądowych na wcześniejszym etapie.

PODSUMOWANIE:

Ministerstwo Sprawiedliwości jest gotowe zignorować wiele uwag, nie tylko pochodzących od strony obywatelskiej, ale również od najważniejszych instytucji w państwie, byleby osiągnąć cel w postaci udrożnienia polskich sądów. Pozytywnym akcentem jest to, że w toku konsultacji publicznych resort doprecyzował niektóre przepisy, np. te dotyczące zabezpieczenia roszczeń, a także wskazał, że nie zamierza ingerować w rozliczenia stron zgodne z teorią dwóch kondykcji.

Minusem bez wątpienia jest brak jakiejkolwiek refleksji projektodawcy w odniesieniu do przepisu pozwalającego bankowi na zgłoszenie potrącenia nawet na późnym etapie postępowania toczącego się przed sądem drugiej instancji. Resort sprawia wrażenie, jakby wierzył w to, że bank będzie lojalny wobec konsumenta, co w kontekście dotychczasowych zachowań procesowych przedstawicieli sektora jest oczywistym absurdem.

Kwestia ewentualnego wejścia w życie ustawy wciąż pozostaje otwarta – nie wiadomo bowiem, czy projekt zyska aprobatę Sejmu (przypominamy, że w koalicji rządzącej słychać coraz większe zgrzyty), a nawet jeśli, to czy podpis pod ustawą złoży prezydent.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze