Frankowicze, których sprawy utknęły we wrocławskiej apelacji, są niespokojni o los swoich rozliczeń z bankiem. Ten niepokój spotęgował się po wyroku TSUE w sprawie C-396/24, którego błędna interpretacja, rozpowszechniona przez sektor bankowy, udzieliła się części sędziów, czego efektem jest popularyzacja w krajowym orzecznictwie tzw. teorii salda. Kredytobiorcy obawiają się, że zostaną pozbawieni odsetek ustawowych za opóźnienie, chroniących ich wierzytelność przed inflacją – niektórzy sędziowie z Wrocławia uważają bowiem, że odsetki te należą się wyłącznie od nadpłaty kapitału kredytu. Bardzo zależało nam na udostępnieniu opinii publicznej informacji o tym, jak wygląda linia orzecznicza wrocławskiego Sądu Apelacyjnego po 19 czerwca br., czyli po wydanym przez Trybunał wyroku w sprawie „Lubreczlik”. Sąd jednak nieszczególnie śpieszy się z wytworzeniem wnioskowanych przez nas informacji. Powstaje pytanie, czy teoria salda zdominuje orzecznictwo wrocławskich wydziałów cywilnych, czy może odejdzie do lamusa po najnowszym komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości? W tekście wyjaśniamy, o co dokładnie chodzi.
Z artykułu dowiesz się:
- Ile frankowych wyroków wydali sędziowie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu w okresie od 1 sierpnia do 22 października br. oraz ile spraw z tej kategorii znajduje się w poszczególnych referatach
- O ile wzrosła frankowa zaległość tej jednostki pomiędzy końcem 2024 roku a końcem I półrocza 2025 roku
- W czym mogłaby pomóc frankowiczom pełna informacja dotycząca statystyk poszczególnych sędziów, uwzględniająca wyroki wydane z zastosowaniem teorii salda. I dlaczego te dane są kłopotliwe dla sądu?
Frankowicze z wrocławskiej apelacji czekają na dane statystyczne dotyczące teorii salda. Sąd zwleka z ich udostępnieniem
Wieloletni spór frankowiczów bardzo często jest, górnolotnie, określany przez media mianem „sagi”. Naszym zdaniem jest to jednak coś na wzór „Mody na sukces”, czy może bardziej „Mody na porażkę”, albowiem trudno inaczej nazwać wydarzenia mające miejsce w obszarze frankowych rozliczeń po wyroku TSUE w sprawie Lubreczlik. Choć wyrok ten w żaden sposób nie odnosi się do rozliczeń konsumenta z bankiem, z sobie tylko znanych przyczyn sektor finansowy uznał, że jest zupełnie odwrotnie – i że unijni sędziowie aprobują teorię salda jako właściwą metodę wzajemnych rozliczeń stron nieważnej umowy.
Taka interpretacja wyroku C-396/24 została wielokrotnie zanegowana przez ekspertów prawnych reprezentujących stronę konsumencką, mimo to jednak część środowiska sędziowskiego uważa, że zasadność rozliczenia saldem da się wytłumaczyć wskazówkami Trybunału. Wyraz swoim poglądom krajowi sędziowie dają w wydawanych orzeczeniach: kredytobiorcy z Wrocławia żalą się w mediach społecznościowych na to, że orzecznicy z tamtejszej apelacji nic sobie nie robią z postanowień Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zawartych w uchwale frankowej. Nie chcą rozliczać umów zgodnie z zaaprobowaną przez ten organ teorią dwóch kondykcji. Efekt jest taki, że kredytobiorcy są pozbawiani odsetek ustawowych za opóźnienie, co jest szczególnie dotkliwe w przypadku przewlekłych procesów.
Już w niespełna miesiąc od wydania wyroku TSUE uznaliśmy za stosowne wystąpienie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z prośbą o udostępnienie nam informacji publicznej zawierającej wykaz sędziów tej jednostki rozliczających nieważne umowy frankowe zgodnie z teorią salda. Zależało nam, by sąd udostępnił tę informację dla orzeczeń, które zostały wydane od 20 czerwca br. do dnia odpowiedzi na wniosek. Od wysłania wniosku minie niedługo 3,5 miesiąca, a nasza redakcja (mimo wysłania kilku ponagleń) wciąż czeka na udostępnienie przez sąd wskazanych informacji. Najnowsze wieści z sądu pochodzą z 14 października – wówczas zostaliśmy poinformowani przez prezesa tej jednostki, że nasz wniosek wciąż jest procedowany i jeszcze nie zapadła decyzja o sposobie rozstrzygnięcia sprawy. Prezes sądu dał nam do zrozumienia, iż nie jest wykluczone, że nasz wniosek spotka się z odmową.
Zdajemy sobie oczywiście sprawę z tego, że danych, o których udostępnienie poprosiliśmy, nie da się uzyskać za pomocą kilku kliknięć myszą. System, który mają do dyspozycji sądy, nie pozwala na automatyczne wyciągnięcie informacji co do szczegółowego sposobu załatwienia sprawy. Aby więc wytworzyć taką informację, pracownik sądu musi przejrzeć wszystkie frankowe wyroki z danego okresu, a następnie ręcznie policzyć, ile z nich zostało wydanych z zastosowaniem teorii salda, a w ilu do rozliczenia stron użyto teorii dwóch kondykcji.
Jak nietrudno się domyślić, czas działa tu na niekorzyść sądu – w momencie, w którym składaliśmy nasz wniosek, sąd miał do przeanalizowania dane z 4 tygodni. Obecnie do analizy pozostają orzeczenia z 3,5 miesiąca, należy więc przypuszczać, że do przejrzenia jest już nie kilkaset, a ponad tysiąc spraw. Potrafimy sobie wyobrazić sytuację, w której, wobec ogromu materiału do analizy, sąd odmawia na nasz wniosek, zasłaniając się nadmiernym nakładem pracy niezbędnym do wytworzenia żądanej informacji.
Zaległość frankowa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu urosła w pół roku o 16 proc. – będzie tylko gorzej?
Na stronie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu można znaleźć szczegółowe statystyki pochodzące z minionych okresów, a dotyczące spraw cywilnych, z podziałem na konkretne kategorie postępowań. Z najnowszego sprawozdania, obejmującego I półrocze 2025 roku, możemy się dowiedzieć, że sprawy o symbolu 049 cf, czyli te frankowe stanowią większość wpływu spraw z repertorium ACa, trafiającego do tej jednostki. W całym I półroczu Sąd Apelacyjny we Wrocławiu otrzymał 5829 nowych spraw z repertorium ACa, w tym było 4375 spraw frankowych. Oznacza to, że aż 75 proc. nowych spraw z tej kategorii, zarejestrowanych we wrocławskiej jednostce apelacyjnej, dotyczy kredytów we franku szwajcarskim.
Interesująco prezentują się również dane dotyczące zaległości. Na koniec I półrocza Sąd Apelacyjny we Wrocławiu miał do załatwienia 6463 sprawy z repertorium ACa, w tym 5039 spraw o symbolu 049 cf. Blisko 78 procent spraw ACa czekających na rozpatrzenie to te powiązane z hipotekami frankowymi. Frankowa zaległość wrocławskiej jednostki apelacyjnej rośnie w zastraszającym tempie: jeszcze na koniec 2024 roku sąd miał do rozpatrzenia 4336 spraw frankowych. W zaledwie 6 miesięcy zaległość wzrosła więc o ok. 16 proc. Dla porównania, zaległość frankowa z końca 2023 roku to 2271 spraw (w półtora roku wzrosła więc o 122 proc.)
Jest to interesujące, ponieważ wrocławska jednostka od dawna słynie z rozliczania nieważnych kredytów frankowych według teorii salda, co – zdaniem zwolenników tej metody – jest o tyle korzystne, że pozwala zamknąć spór w ramach jednego postępowania sądowego. Logika podpowiada więc, że sąd masowo stosujący tę metodę (a tak przecież wynika z nieoficjalnych doniesień, których źródłem są sami frankowicze i ich pełnomocnicy prawni) powinien sobie świetnie radzić zarówno z opanowaniem wpływu, jak i z systematycznym redukowaniem powstałych zaległości. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego.
Tak wrocławscy sędziowie radzą sobie z rozpatrywaniem frankowych apelacji – dane z sierpnia, września i października 2025 roku
Choć Sąd Apelacyjny we Wrocławiu aż do dnia dzisiejszego nie był w stanie udzielić nam informacji o sprawach rozpatrywanych zgodnie z teorią salda, uczciwie trzeba przyznać, że stara się realizować obowiązki informacyjne w przypadku naszych pozostałych zapytań. Niedawno wysłaliśmy do sądu pytania o to, ile spraw o symbolu 049 cf załatwili sędziowie tej jednostki w sierpniu, wrześniu i październiku, a także ile spraw znajduje się w ich referatach na dzień odpowiedzi na wniosek. Odpowiedź, która została nam nadesłana, pokazuje precyzyjnie wydajność orzeczniczą sędziów z ostatnich miesięcy (w odniesieniu do franków), a także stan obciążenia referatów sprawami z tej kategorii.
Sprawami frankowymi zajmują się w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu dwa wydziały cywilne. V Wydział Cywilny powstał przed zaledwie kilkoma miesiącami – przesunięto do niego część spraw z I Wydziału Cywilnego, dzięki czemu kolejka pozwów czekających na rozpatrzenie w pierwszym wydziale znacząco się zmniejszyła. Obecnie skala obciążenia sędziowskich referatów frankami jest – w porównaniu z jednostką warszawską – akceptowalna. To jednak szybko może się zmienić, albowiem frankowych apelacji przybywa i mało prawdopodobne jest, by miało się to z dnia na dzień zmienić. Zwłaszcza jeśli wrocławski sąd I instancji podzieli pogląd niektórych sędziów orzekających w apelacji co do zasadności stosowania teorii salda. Nie jest żadną tajemnicą, że część frankowiczów (zwłaszcza tych, którzy bardzo długo czekali na rozpatrzenie swoich spraw w okręgu), mimo wygranej w I instancji, decyduje się na złożenie odwołania, właśnie celem uzyskania należnych odsetek ustawowych za opóźnienie.
Zaraz zaraz… ale po cóż składać odwołanie, skoro trafi ono do apelacji rozliczającej nieważne umowy saldem? Odpowiedź jest prosta: jeśli korzyść odsetkowa, której został pozbawiony konsument, jest znaczna, wynosi na przykład kilkaset tysięcy złotych, apelacja staje się jedynie przystankiem w drodze po sprawiedliwość. Od wyroku niezgodnego z unijnym standardem, w którym wartość przedmiotu zaskarżenia przekracza 50 tys. zł, przysługuje frankowiczowi skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. A ten we wrześniu br. jasno zakomunikował w jednym ze swoich orzeczeń, że wyrok TSUE (a właściwie przyjęta przez niektórych sędziów interpretacja) nie zwalnia w żaden sposób SN z respektowania postanowień uchwały frankowej III CZP 25/22 z kwietnia 2024 roku.
No dobrze, to jak wyglądają najnowsze statystyki Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu? Oto i one
| Lp. | Imię i nazwisko sędziego | Wydział | Wyroki 01.08-31.08.2025 | Wyroki 01.09-22.10.2025 | Sprawy frankowe w referacie (22.10.2025) | Średnia miesięczna wydajność (szac.) | Szacunkowy czas opróżnienia referatu (miesiące)* | 
|---|---|---|---|---|---|---|---|
| 1 | Ewa Barnaszewska | I C | 17 | 21 | 148 | 26.96 | 5.49 | 
| 2 | Iwona Biedroń | I C | 9 | 14 | 62 | 14.53 | 4.27 | 
| 3 | Magdalena Cichocka | I C | 0 | 34 | 277 | 26.96 | 10.27 | 
| 4 | Jacek Gołaczyński | I C | 1 | 16 | 154 | 12.63 | 12.19 | 
| 5 | Adam Jewgraf | V C | 9 | 23 | 260 | 20.37 | 12.76 | 
| 6 | Sławomir Jurkowicz | V C | 10 | 16 | 254 | 18.25 | 13.92 | 
| 7 | Krzysztof Rudnicki | V C | 10 | 23 | 195 | 21.05 | 9.26 | 
| 8 | Jacek Saramaga | V C | 23 | 19 | 239 | 28.28 | 8.45 | 
| 9 | Jolanta Solarz | V C | 17 | 33 | 292 | 29.84 | 9.78 | 
| 10 | Agnieszka Terpiłowska | V C | 21 | 14 | 192 | 25.32 | 7.58 | 
| 11 | Zbigniew Woźniak | V C | 16 | 24 | 263 | 27.24 | 9.66 | 
| 12 | Jolanta Burdukiewicz-Krawczyk | V C | 21 | 18 | 285 | 28.71 | 9.93 | 
| 13 | Wojciech Damaszko | V C | 12 | 36 | 212 | 28.95 | 7.32 | 
| 14 | Ewa Głowacka | V C | 11 | 31 | 280 | 27.37 | 10.23 | 
| 15 | Janusz Kasprzyn | V C | 5 | 17 | 200 | 14.89 | 13.43 | 
| 16 | Dariusz Kłodnicki | V C | 7 | 22 | 246 | 18.25 | 13.48 | 
| 17 | Magdalena Lamparska | V C | 20 | 36 | 188 | 34.37 | 5.47 | 
| 18 | Lidia Mazurkiewicz-Morgut | V C | 6 | 25 | 283 | 19.34 | 14.63 | 
| 19 | Andrzej Polata | V C | 17 | 24 | 270 | 27.89 | 9.68 | 
| 20 | Paweł Pszczołowski | V C | 11 | 26 | 299 | 23.95 | 12.48 | 
| 21 | Wojciech Wójcik | V C | 20 | 24 | 213 | 29.47 | 7.23 | 
| 22 | Lidia Orzechowska-Korpiłkiewicz (delegowana) | V C | 18 | 32 | 273 | 31.47 | 8.68 | 
| 23 | Małgorzata Kopalska-Ćwik (delegowana) | V C | 20 | 36 | 188 | 34.37 | 5.47 | 
*Metodologia obliczenia szacunkowego czasu opróżnienia referatu:
Ostatnia kolumna jest szacunkiem czysto teoretycznym, który zakładałby, że sędzia zamykałby referat wyłącznie swoimi wyrokami (brak nowych spraw, brak ugód). Powyższe założenia znacznie upraszczają rzeczywistość (nie uwzględniają m.in. urlopów, zwolnień, wpływu nowych spraw i ugód), dlatego wynik należy traktować wyłącznie jako mocno teoretyczny wskaźnik.
Dlaczego informacja statystyczna dotycząca teorii salda jest niewygodna dla polskiego wymiaru sprawiedliwości?
Ministerstwo Sprawiedliwości od blisko roku robi przymiarki do systemowego rozliczania nieważnych kredytów bez konieczności mnożenia postępowań (bank zwykle dochodzi swoich roszczeń o w odrębnym procesie, w którym domaga się zwrotu kapitału kredytu) – wyrazem tego są prace nad projektem ustawy frankowej, który przed blisko dwoma tygodniami trafił do Sejmu, gdzie odbyło się pierwsze czytanie. Posłowie, poinformowani przez stronę konsumencką o wątpliwościach związanych z niektórymi zapisami projektu (np. art. 5 i 18), wyrazili z mównicy obawy społeczeństwa i zadali rządzącym wiele niewygodnych pytań o potencjalne skutki wprowadzenia ustawy. W odpowiedzi Ministerstwo Sprawiedliwości wydało 23 października br. komunikat, w którym rozprawia się z krążącymi w przestrzeni publicznej informacjami na temat skutków projektu. Między innymi informuje, że po wprowadzeniu ustawy sposób naliczania odsetek ustawowych za opóźnienie się nie zmieni, zaś sama ustawa nie narusza unijnego standardu orzeczniczego.
Oczywiście ustawa wciąż nie weszła w życie i nie wiadomo tak naprawdę, czy to w ogóle będzie miało miejsce. Niemniej jednak pozytywnym aspektem prac nad nią jest ustosunkowanie się resortu do kwestii odsetkowej, która do tej pory albo była zbywana milczeniem, albo komentowana w niejednoznaczny sposób. Pytanie, czy stanowisko Ministerstwa, wskazujące na potrzebę realizacji standardu znanego z orzeczeń TSUE, wpłynie na pogląd zwolenników teorii salda w krajowej judykaturze. Oczywiście sędziowie mogą zasłaniać się niezawisłością, a pewności siebie dodaje im również fakt, że nie ponoszą bezpośredniej odpowiedzialności za wydawanie wyroków niezgodnych z europejskim orzecznictwem.
Kredytobiorca pokrzywdzony przez takie orzeczenie, po wyczerpaniu ścieżki odwoławczej w kraju, może złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, prawda jest jednak taka, że mało kto decyduje się na ten krok, a sama praktyka niektórych sędziów w obszarze frankowych rozliczeń nie jest szerzej nagłaśniana. Kancelarie reprezentujące konsumentów w sądach rzadko dzielą się statystykami z tego obszaru, czemu trudno się dziwić – są to dane, które chętnie wykorzystają banki celem zniechęcenia kredytobiorców do kontynuowania procesów. W końcu po co czekać latami na wyrok sądu, skoro tu i teraz można zawrzeć ugodę, co prawda dalece mniej korzystną od orzeczenia stwierdzającego nieważność umowy, ale za to szybką i pewną.
Powodu, dla którego sądom nie zależy na ujawnianiu pełnych informacji statystycznych dotyczących teorii salda, należy jednak szukać gdzie indziej. Naszym zdaniem chodzi po prostu o to, by frankowicze (a także przedstawiciele środowiska dziennikarskiego) nie porównywali statystyk orzeczniczych poszczególnych sędziów pod kątem dobieranej przez nich metody rozliczeń. Wówczas stałoby się jasne, którzy sędziowie wydają wyroki sprzeczne z unijną linią orzeczniczą, co z kolei mogłoby skłonić media do sprawdzenia powiązań (rodzinnych, towarzyskich) pomiędzy takimi orzecznikami a przedstawicielami strony bankowej.
Mogłoby się na przykład okazać, że sędzia, który ignoruje uchwałę frankową i najnowsze orzeczenia TSUE, ma w swoim najbliższym otoczeniu kogoś, kto albo sam zajmuje ważne stanowisko w banku, albo jest pełnomocnikiem prawnym podmiotów gospodarczych w sprawach o kredyty pseudowalutowe. A wówczas frankowicze zyskaliby powód do masowego wnioskowania o wyłączenie takiego sędziego z prowadzenia spraw o symbolu 049 cf, z uwagi na potencjalny problem z zachowaniem bezstronności.
Ale to nie wszystko, bo w przypadku ujawnienia szczegółowych informacji na temat metody rozliczeń wybieranej przez sędziów, kredytobiorcy zyskaliby możliwość skontrolowania, jak teoria salda przekłada się na szybsze eliminowanie spraw frankowych z systemu. Czy rzeczywiście jest tak, że stosujący ją orzecznicy są w stanie lepiej zapanować nad swoimi referatami niż ci orzekający zgodnie z teorią dwóch kondykcji? A może okazałoby się, że jest dokładnie odwrotnie i spory rozliczane saldem trwają dłużej, chociażby ze względu na konieczność ustalenia, kto ile komu zapłacił i po jakim kursie, a także sprawdzenia, czy żadne z tych roszczeń nie uległo przedawnieniu?
Będziemy cierpliwie czekać na kolejną korespondencję pochodzącą z wrocławskiej apelacji, a dotyczącą naszego wniosku o dostęp do informacji publicznej. O ewentualnym uwzględnieniu bądź odrzuceniu wniosku nasi Czytelnicy będą mogli się dowiedzieć z kolejnych naszych tekstów.
PODSUMOWANIE:
Istnieje realna szansa, że nie poznamy oficjalnych statystyk Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu dotyczących metody rozliczeń wybieranej przez poszczególnych sędziów w sprawach frankowych. Frankowicze, chcący poznać pogląd konkretnego sędziego na rozliczenia saldem, mogą oczywiście na własną rękę poszukać nieoficjalnych informacji na ten temat, na przykład na grupach zrzeszających kredytobiorców czy na stronach dobrych kancelarii frankowych, choć w tym miejscu należy zaznaczyć, że mało która kancelaria informuje o tym, zgodnie z którą teorią sąd rozliczył nieważną umowę.
Należy mieć nadzieję, że pogląd wyrażony przed kilkoma dniami przez Ministerstwo Sprawiedliwości w przedmiocie wpływu ustawy frankowej na rozliczenia stron procesów da sędziom do myślenia i odwiedzie przynajmniej część z nich od poddawania wierzytelności stron wzajemnej kompensacie, wbrew roszczeniom wskazanym przez stronę konsumencką w pozwie.


 
                                    
