PLN - Polski złoty
CHF
4,36
niedziela, 16 marca, 2025

Startują mediacje frankowe w Warszawie! Frankowicze są skazani na chaos i przedłużanie spraw?

Dosłownie kilka dni temu informowaliśmy naszych czytelników, jak wygląda obecnie sytuacja w Sądzie Okręgowym w Warszawie w kontekście programu „Mediacji frankowej”. Dziś czujemy się zobowiązani do opublikowania ważnych aktualizacji dotyczących tego gorącego tematu. A jest czym się dzielić, ponieważ otrzymaliśmy wiadomość od jednej z czytelniczek, która stała się ofiarą nowego podejścia sądu do osób chcących unieważnić swoje wadliwe umowy frankowe. Opis przypadku naszej czytelniczki pokazuje dobitnie, w jakim kierunku zmierza obecnie Ministerstwo Sprawiedliwości, którego przedstawiciele miesiącami przekonywali opinię publiczną o potrzebie zawierania przez zwaśnione strony ugód. Te miały być dobrowolne, a resort planował jedynie wprowadzenie dodatkowych zachęt dla kredytobiorców, by ci byli bardziej skłonni do podejmowania negocjacji. Program „Mediacji frankowej” ma ruszyć w Warszawie dopiero za kilka dni, a my już zaczynamy rozumieć, na czym mają polegać owe zachęty… Zapraszamy do lektury.

  • Dnia 1 lutego 2025 roku w XXVIII Wydziale Cywilnym SO w Warszawie ruszy pilotaż programu „Mediacji frankowej”, który ma przyczynić się do wyprowadzenia tysięcy spraw przeciwko bankom z najbardziej obciążonej nimi jednostki w kraju
  • Z dotychczasowych zapewnień Ministerstwa Sprawiedliwości wynikało jedno: zawieranie ugód w dalszym ciągu ma być dobrowolne i nikt nie będzie zmuszał frankowiczów do schodzenia z drogi sądowej. Informacje, które do nas docierają, przeczą tym zapewnieniom
  • Pierwsze doniesienia dotyczące nacisków na kredytobiorców niestety się potwierdzają. Zgłaszają się do nas osoby usilnie nakłaniane przez sąd do podjęcia mediacji z bankiem. Pojawia się argument finansowy: nieprzystąpienie do rozmów może się wiązać z obciążeniem kredytobiorcy kosztami procesu
  • Niektórzy sędziowie stosują jeszcze jeden trik służący nakłonieniu kredytobiorcy do podjęcia rozmów o ugodzie. W tekście wyjaśniamy, jaki.

Program „Mediacji frankowej” przeszedł najśmielsze oczekiwania kredytobiorców. Ale (chyba) nie o takie wrażenie chodziło…

Pilotaż „Mediacji frankowej” jeszcze nie ruszył, ale już zdążył wywołać porządny szum medialny. Można wręcz mówić o falstarcie: program, którego realizacja ma się oficjalnie rozpocząć 1 lutego 2025 roku i, póki co, ograniczyć do Wydziału Frankowego SO w Warszawie, już wzbudza ogromne kontrowersje tak wśród kredytobiorców, jak i wśród ich pełnomocników prawnych. Przed dwoma dniami informowaliśmy o tym, że frankowicze otrzymują już wezwania do podjęcia mediacji z bankiem.

Mediatorzy nie są szczególnie delikatni w kontakcie z frankowiczami i wprost informują, że nieprzystąpienie do mediacji może wiązać się z obciążeniem kredytobiorcy zarówno kosztami sądowymi, jak i zastępstwa procesowego strony przeciwnej. I tu uwaga: bez względu na to, czy kredytobiorca wygra czy przegra sprawę wytoczoną bankowi.

Jakie są przyczyny, dla których Ministerstwo Sprawiedliwości tak wierzy w sens wdrożenia programu mediacyjnego?

W 2024 roku ZERO spraw frankowych umorzono w wyniku mediacji – dane z SO w Warszawie

Czy mediacje frankowe przyniosły dotąd pozytywne efekty? Postanowiliśmy to sprawdzić. Nie było to trudne: odpowiednie dokumenty są ogólnodostępne na stronie BIP Sądu Okręgowego w Warszawie. Ze sprawozdania w sprawach cywilnych za rok 2024 możemy się dowiedzieć, ile spraw frankowych trafiło do warszawskiego okręgu w całym ubiegłym roku, ile ich załatwiono, a także ile umorzono w wyniku mediacji. Wynik zaskoczył nawet naszą redakcję, sceptycznie nastawioną do pomysłu masowych mediacji.

Jak się okazuje, w 2024 roku umorzono 5 141 spraw frankowych, w tym 851 umorzeń było wynikiem zawarcia ugody przed sądem, 4 242 sprawy umorzono z powodu cofnięcia pozwu/wniosku. ZERO spraw zostało umorzonych w wyniku mediacji stron. Teraz Ministerstwo Sprawiedliwości liczy, że to właśnie mediacje pomogą rozładować sytuację w XXVIII Wydziale Cywilnym. Do mediacji online ma zostać oddelegowanych 20 profesjonalnych mediatorów. Ile spraw mają potencjalnie do obsłużenia? Posłużmy się danymi ze sprawozdania za 2024 rok. Wynika z niego, że na okres następny pozostało do rozpatrzenia 46 728 spraw! A przypominamy, że spraw frankowych w tym sądzie sukcesywnie przybywa – tylko w 2024 roku frankowicze złożyli w XXVIII Wydziale Cywilnym ponad 20 tys. nowych powództw. Przypuszczamy, że rok 2025 może być podobny, zmieni się najprawdopodobniej tylko charakterystyka powodów.

Istnieją spore szanse, że wśród nowych powództw będą dominować te dotyczące w całości wykonanych umów. Powodami w tych sprawach będą więc tzw. ex-frankowicze, których roszczenie dotyczy zapłaty. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy i tym kredytobiorcom sądy (przy wsparciu Ministerstwa) nakażą przystąpienie do mediacji. I czego te mediacje mają wówczas dotyczyć, skoro kwestionowane umowy są już spłacone, a kredytobiorcy domagają się od banków już tylko pieniędzy?

Warto poczekać na rozwój sytuacji – jesteśmy wręcz przekonani, że w sądach i Ministerstwie Sprawiedliwości nad tym zagadnieniem pracują właśnie najtęższe głowy…

Kto zadba o interesy finansowe konsumentów w procedurze mediacji? Na pewno nie banki

Ugody frankowe są niestrudzenie reklamowane przez sektor bankowy jako szybkie, tanie, pewne, a bardzo często też bezpieczne. Ta ostatnia kwestia interesuje nas w szczególny sposób, bo dotyczy parametru, którego rzetelność najłatwiej poddać ocenie. Czy ugody frankowe istotnie są bezpieczne dla kredytobiorców? Po lekturze artykułu opublikowanego na portalu prawo.pl, pod wdzięcznym tytułem „Nawet 90 proc. ugód z bankami niekorzystnych podatkowo dla frankowiczów – raport”, mamy w tym względzie więcej wątpliwości niż kiedykolwiek.

Z lektury tekstu możemy się dowiedzieć, że banki do ugód zawieranych z kredytobiorcami wprowadzają takie zapisy, które mogą skutecznie pozbawić tych kredytobiorców możliwości skorzystania z ulgi podatkowej, przysługującej im w związku z rozporządzeniem ministra finansów w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od niektórych dochodów (przychodów) związanych z kredytem hipotecznym udzielonym na cele mieszkaniowe.

Chodzi o kwoty, które bank zobowiązuje się wypłacić kredytobiorcy celem finansowego rozliczenia ugody. Nie jest żadną tajemnicą, że banki proponują ugody również tym kredytobiorcom, którzy znacząco nadpłacili kapitał kredytu. Trudno oczekiwać, aby tacy frankowicze przystawali na propozycję polegającą na przewalutowaniu ich kredytu na PLN, skoro wiedzą, że idąc do sądu, mogą unieważnić swoje umowy i odzyskać kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych. Banki, by skłonić tę grupę do odstąpienia od roszczeń, są gotowe zwrócić im część spłaconych odsetek. I to właśnie sposób sformułowania w ugodzie tego zwrotu może narazić kredytobiorcę na niebezpieczeństwo. Jeżeli bank określi przekazywaną kredytobiorcy kwotę jako zapłatę czy świadczenie związane ze zrzeczeniem się roszczeń, to fiskus najprawdopodobniej pobierze od tej kwoty podatek. Może on wynieść maksymalnie 32 proc. (jeżeli kredytobiorca, z uwagi na osiągane dochody, jest już w II progu podatkowym).

Skoro Ministerstwo Sprawiedliwości nawołuje strony frankowych sporów do mediacji, to chcemy wierzyć, że odpowiedni nacisk zostanie położony na to, by treść ugód podsuwanych konsumentom przez banki była wolna od tego rodzaju niebezpiecznych zapisów. W innym przypadku nakłanianie kredytobiorców do zawierania tak formułowanych porozumień będzie w naszym przekonaniu kompromitacją wymiaru sprawiedliwości, a szczególną rolę będzie tu miał Sąd Polubowny przy UKNF, który czuwa nad mediacjami.

Zaczęło się: weź udział w (nie)obowiązkowej mediacji albo licz się z kosztami

W jednym z ostatnich tekstów zaapelowaliśmy do naszych Czytelników o informowanie nas o przypadkach otrzymywania wezwań do mediacji w związku z ruszającym niedługo pilotażem. Swoją prośbę ponawiamy i tym razem – jeżeli coś Cię, Drogi Czytelniku, zdziwiło lub oburzyło w podejściu mediatora lub samego sądu, nie wahaj się nam o tym napisać. Będziemy starali się nagłośnić takie przypadki. Zaczynamy już dziś.

Napisała do nas Czytelniczka, posiadaczka standardowej umowy kredytu indeksowanego. Kredyt zaciągnięty został w jednym z dużych banków giełdowych. Jak informuje Czytelniczka, bank pozwała indywidualnie w 2018 roku, a zainicjowany spór nadal jest w I instancji, aktualnie w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Wiele, włącznie z sugestiami samej sędzi, pozwalało mieć nadzieję, że proces zakończy się jeszcze w 2024 roku.

Na ostatniej rozprawie padły w stronę kredytobiorczyni dość szczegółowe pytania dotyczące jej sytuacji osobistej, w naszym mniemaniu nijak związane z sednem toczącego się procesu. Sąd chciał wiedzieć m.in., jaką kwotę kredytobiorczyni uzyskuje z wynajmu kredytowanej nieruchomości (kupionej pierwotnie z myślą o zaspokojeniu własnych potrzeb mieszkaniowych), a także czy nieruchomość, która obecnie jest miejscem zamieszkania kredytobiorczyni, również została kupiona na kredyt. W opinii naszej Czytelniczki Sąd próbował w ten sposób zorientować się w jej sytuacji materialnej. Już wtedy, na ostatniej rozprawie, kredytobiorczyni czuła się nakierowywana przez Sąd na zawarcie z bankiem ugody.

Jak łatwo się domyślić, do dnia dzisiejszego nie doszło do zamknięcia sprawy. Pod koniec zeszłego roku Sąd zdecydował się skierować sprawę do mediacji. W pouczeniu kredytobiorczyni przeczytała, że odmowa udziału może wiązać się z obciążeniem jej kosztami procesu. Ponadto została zaproszona na OBOWIĄZKOWE spotkanie informacyjne dotyczące mediacji.

Odmowa zabezpieczenia roszczeń stanie się formą nacisku na kredytobiorców niechętnych mediacjom?

Jak zauważa nasza Czytelniczka, w piśmie od sądu zabrakło informacji o dobrowolnym charakterze mediacji, jak również o tym, że ma ona 7 dni na odmowną odpowiedź. Już na spotkaniu informacyjnym, przeprowadzonym w obecności mediatora, ów mediator przypomniał kredytobiorczyni o możliwym obciążeniu jej kosztami procesowymi w przypadku odmowy udziału w mediacjach.

Jakby tego było mało, w dniu, w którym Sąd wydał postanowienie o skierowaniu sprawy do mediacji, zdecydował się oddalić wniosek kredytobiorczyni o zabezpieczenie roszczenia. Nieznane jest jeszcze uzasadnienie tej decyzji, jednak nasza Czytelniczka odczytuje ten ruch jako straszak i formę nacisku. Kredytobiorczyni obawia się, że sąd swoją decyzją sygnalizuje zamiar oddalenia powództwa. W celu zachowania anonimowości naszej Czytelniczki nie będziemy publikować szczegółów związanych z samym procesem, ani nazwy pozwanego banku.

Uważamy jednak za zasadne wskazać nazwisko sędzi rozpatrującej tę sprawę. Jest to sędzia Jowita Cieślik, orzekająca w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie. Frankowiczów podobnie potraktowanych w sprawie prowadzonej przez wskazaną SSO serdecznie zachęcamy do dzielenia się z nami swoimi historiami.

Natomiast frankowiczów, w przypadku których podobną postawę obrał inny orzecznik, również prosimy o kontakt. Uszanujemy prywatność naszych informatorów i jednocześnie nagłośnimy problem – bo tego, że wymaga on nagłośnienia, jesteśmy absolutnie pewni.

PODSUMOWANIE:

Narracja Ministerstwa Sprawiedliwości, zgodnie z którą ugody frankowe, mimo zaawansowanych prac nad ustawą, mają pozostać dobrowolne, zaczyna dystansować się od rzeczywistości. Kredytobiorcy żalą się na naciski ze strony sądów i mediatorów, a niektórzy wręcz obawiają się, że brak zgody na mediację, a następnie na zawarcie porozumienia, może skutkować późniejszą przegraną w sprawie o nieważność i/lub zapłatę. Czy naprawdę o to chodziło przedstawicielom resortu, którzy miesiącami pracowali nad usprawnieniem pracy sądów? Łudzimy się, że nie.

Jeżeli obrana strategia będzie kontynuowana, mamy poważne wątpliwości co do tego, czy kredytobiorcy będą w stanie zaufać jakimkolwiek zapewnieniom płynącym ze strony rządzących, i nie mamy tu na myśli jedynie frankowiczów, ale i innych konsumentów poszkodowanych w wyniku klauzul abuzywnych, wprowadzonych do umów przez banki.

Warto zastanowić się, czy opisane w artykule zachowania sądów w połączeniu z zaniechaniami ministerstwa (które najwyraźniej pozwala na to, by sąd uzależniał przyznanie kredytobiorcy kosztów zastępstwa procesowego od udziału w mediacjach) nie przyczynią się w przyszłości do kierowania powództw przeciwko Skarbowi Państwa. Wszak sytuacja konsumenta, który spłacił bankowi kapitał kredytu, jest jasna: zgodnie z licznymi wyrokami TSUE należy mu się środek tymczasowy w postaci zabezpieczenia powództwa.

Czy Polska, jako członek UE, może sobie pozwolić na ignorowanie wyroków Trybunału? I czy stać ją na przejmowanie ryzyka prawnego, które dziś jest po stronie banków? Mamy nadzieję, że przedstawiciele ministerstwa zastanowią się nad tymi kwestiami, zanim wprowadzą kolejne „zachęty” dla konsumentów, by ci w miejsce unieważnienia umowy wybierali mniej preferowaną ugodę.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze