PLN - Polski złoty
CHF
4,43
poniedziałek, 6 maja, 2024

Czego banki NIE MÓWIĄ o Frankowiczach i Kredytach we Frankach w swoich sprawozdaniach finansowych? Najważniejszego!

Przełom lutego i marca to czas, w którym największe banki giełdowe na polskim rynku publikują swoje sprawozdania roczne/za IV kwartał. Większość z nich poświęca sporo uwagi w tych raportach sprawom frankowym i swoim „sukcesom” w dowiązywaniu rezerw oraz zawieraniu z klientami dobrowolnych ugód. Każdy bank dokłada starań, by dział sprawozdania poświęcony kredytom w CHF był odpowiednio obszerny. Chodzi w końcu o to, by nikt nie pomyślał, że banki udają, iż problem nie istnieje. Niewiele podmiotów zdobywa się jednak na absolutną szczerość i przyznaje, ile spraw o kredyty frankowe przegrywa z kretesem. Banki stosują sprytne techniki, by uśpić czujność klientów i to, co naprawdę istotne, zawierają między wierszami. Są jednak dane, których wcale nie chcą ujawniać, bo obawiają się… no właśnie, czego?

  • Od miesięcy eksperci prawni informują, że frankowicze wygrywają prawomocnie z bankami w 99 proc. postępowań. W wielu przypadkach nie znajduje to potwierdzenia w sprawozdaniach finansowych banków. To dlatego, że te podmioty sprytnie maskują skalę swoich porażek
  • Sprawy frankowe zaczęły trafiać do sądów wiele lat temu, na długo przed tym, nim w kwestii kredytów pseudowalutowych wypowiedzieli się po raz pierwszy sędziowie TSUE. Początkowy brak sensownej linii orzeczniczej pozwala dziś bankom „pudrować” skalę porażek ponoszonych na salach sądowych
  • Banki bardzo dbają o to, by nie eksponować tego, ile spraw przegrały w 2023 czy 2022 roku. Zamiast tego wolą ujawnić, ile OGÓŁEM spraw rozpatrzono na ich korzyść i niekorzyść. Niektóre się wycwaniły i… nie podają w ogóle, jaki wygląda u nich wskaźnik przegranych
  • Poważnym problemem dla banków jest również to, że otrzymują coraz więcej pozwów od byłych frankowiczów, czyli tych osób, które w całości spłaciły swoje kredyty. Giełdowe spółki niechętnie dzielą się informacją, jak wygląda wskaźnik pozywalności u tej grupy klientów. Wyjątek zrobił mBank S.A., o czym więcej w artykule.

Banki dbają o to, by ich sprawozdania finansowe nie interesowały frankowiczów. Mają w tym oczywisty cel

Komu chce się czytać sprawozdania finansowe banków? Oczywiście dziennikarzom ekonomicznym, w przypadku których taka lektura jest wpisana w zakres zawodowych obowiązków. Inną grupą śledzącą z wypiekami na twarzy kolejne raporty kwartalne są oczywiście… prawnicy frankowi, którzy chcą przedstawić opinii publicznej najnowsze dane o przegrywanych przez banki sprawach.

Sami frankowicze sięgają po sprawozdania finansowe kredytodawców niechętnie, bo te są pisane mało przystępnym, bankowym żargonem, a informacje dotyczące kredytów w CHF bardzo często są przedstawione w taki sposób, że trudno na ich podstawie wyciągnąć jakiekolwiek wnioski.

I o to właśnie chodzi bankom: aby laik odpuścił sobie tę lekturę. Tymczasem w sprawozdaniach finansowych banków czai się mnogość informacji, które, odpowiednio obrobione, ujawniają prawdę o kredytach frankowych. Ale tylko wówczas, gdy bank rzeczywiście uchyli rąbka tajemnicy i uczciwie poda interesujące klientów liczby. Podpowiemy, że chodzi nie tylko o ilość wpływających pozwów frankowych i zawieranych ugód – bo te dane akurat banki podają niemal zawsze na tacy.

Banki nie chcą się chwalić, ile spraw przegrały w ubiegłym roku. Wyjątkiem jest… mBank

Tym, co powinno interesować kredytobiorców najbardziej, są prawomocne wyroki wydawane w sprawach frankowych oraz ich podział na korzystne i niekorzystne dla banku. A takie informacje podaje niewielu kredytodawców. Wyjątkiem jest tu mBank S.A., który dość rzetelnie podszedł do tematu w swoim ostatnim raporcie (i podobną szczerością wykazywał się także w poprzednich sprawozdaniach). Choć bank nie podaje wprost, ile spraw przegrał w samym 2023 roku, to wykonując proste działanie matematyczne na poziomie szkoły podstawowej, frankowicz sam jest w stanie to obliczyć. A warto to zrobić, bo wynik jest szokujący: mBank S.A. w 2023 roku przegrał prawomocnie ok. 99,4 proc. spraw o kredyty indeksowane kursem CHF.

Bank podaje ogólną liczbę wydanych wyroków frankowych i zestawia ją ze statystyką aktualną na koniec ubiegłego roku. Wystarczy odjąć liczbę wyroków aktualnych na koniec 2022 roku od ogólnej liczby wydanych wyroków, by uzyskać… dane za 2023 rok, a te są arcyciekawe. W minionym roku w sprawach o kredyty frankowe sądy krajowe wydały tylko 16 prawomocnych orzeczeń korzystnych dla mBanku i 2 573 orzeczenia korzystne dla jego klientów. W wielu bankach próżno szukać tak szczegółowych informacji.

Banki niechętnie mówią o tym, ile nowych pozwów dotyczy już spłaconych kredytów

Największe banki w Polsce bardzo liczyły na to, że „awantura o franki” zakończy się na aktywnych hipotekach. Wychodziły z założenia, że osoby ze spłaconymi kredytami nie będą pozywać swoich kredytodawców, prawdopodobnie dlatego, że nie znajdą ku temu dość silnej motywacji. Banki nie kwapiły się nawet, by uwzględnić posiadaczy spłaconych kredytów w swoich programach ugodowych. Ta lekkomyślność przyniosła dość łatwe do przewidzenia konsekwencje. Ex-frankowiczom zbrzydło czekanie na jakąś sensowną propozycję od banku i… postanowili walczyć o „darmowy kredyt” w sądach.

Jeszcze do niedawna bankowcy przekonywali, że zjawisko składania pozwów w przypadku spłaconych umów frankowych jest marginalne: wynosi ok. 10 proc. Nie podawali na poparcie tej tezy tak naprawdę żadnych danych. Kilka miesięcy temu przedstawiciele sektora zaczęli nieśmiało zauważać na branżowych spotkaniach, że tendencja się zmienia i pozwów o spłacone umowy jest coraz więcej.

Wciąż jednak brak było odpowiednich informacji w raportach kwartalnych. Sytuacja zmieniła się dopiero za sprawą mBanku S.A., który przed kilkoma dniami opublikował raport za IV kwartał. Znajduje się tam informacja o nowych pozwach z podziałem na spłacone i spłacane umowy. Bank oczywiście nie podaje bezpośrednio danych za 2023 rok – ucieka się do ogólnej informacji, tj. do tego, ile pozwów od ex-frankowiczów otrzymał do końca 2023 roku, a ile do końca roku wcześniejszego. I znów prosta matematyka pozwala nam uzyskać odpowiedź na to, jak kształtowały się proporcje pomiędzy grupami powodów w minionym roku.

Prawie co trzeci frankowy pozew kierowany do mBanku dotyczy spłaconej umowy

Jak się okazuje, na 3 029 frankowych powództw otrzymanych przez mBank S.A. w 2023 roku, aż 899 zostało złożonych przez posiadaczy spłaconych umów. Wniosek? W przypadku mBanku aż 29,7 proc. pozwów złożonych w 2023 roku pochodziło od ex-frankowiczów. To „trochę” więcej niż 10 proc., o których jeszcze niedawno przekonywali bankowcy.

Już niemal co trzeci nadawca frankowego pozwu, który zdobył się na wysunięcie roszczeń w ubiegłym roku, zdążył w całości spłacić swoją hipotekę. Dla banków to zła wiadomość, bo świadczy o tym, że dotychczas zawiązane rezerwy frankowe mogą się okazać niewystarczające. Niektóre podmioty, jak np. mBank, Pekao S.A., BNP Paribas czy ING Bank Śląski pokryły już w całości (lub nawet z małym zapasem) portfel aktywnych hipotek we franku utworzonymi rezerwami. Mogłoby się wydawać, że mają więc problem z głowy.

Nic bardziej mylnego, bo skoro do sądów idą też klienci, którzy spłacili umowy, to te banki jeszcze długo nie będą mogły odpuścić sobie dotwarzania kolejnych rezerw. Zwłaszcza że po grudniowych wyrokach TSUE korzyści frankowiczów z kwestionowania umów będą wyższe – przypomnijmy, że unijni sędziowie orzekli w sprawie zarzutu zatrzymania i ustawowych odsetek za zwłokę, oceniając, że owe odsetki należą się konsumentowi (posiadaczowi nieważnej z winy banku umowy kredytowej) już od momentu wezwania banku do zapłaty.

Jest kwestią czasu, aż kolejni klienci ze spłaconymi hipotekami ruszą do sądów. A wówczas banki będą miały dwie możliwości: albo zaczną proponować tym osobom sensowne ugody, albo przeznaczą kolejne miliardy na sądowe rozliczenia nieważnych umów.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze