12 lutego 2026 roku o godzinie 9:30 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosi długo wyczekiwany wyrok w sprawie dotyczącej kredytów hipotecznych opartych na wskaźniku WIBOR. Orzeczenie to przesądzi, czy polscy kredytobiorcy złotowi będą mogli skutecznie podważać zapisy swoich umów o zmiennym oprocentowaniu. Stawka jest wysoka – sprawa może objąć setki tysięcy umów kredytowych i mieć ogromne konsekwencje zarówno dla klientów banków, jak i dla całego sektora finansowego.
TSUE rozstrzygnie los klauzul WIBOR
Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) ma wydać wyrok w sprawie C-471/24, którą Sąd Okręgowy w Częstochowie skierował do Luksemburga. Chodzi o rozstrzygnięcie, czy klauzule umów kredytowych odsyłające do stawki referencyjnej WIBOR mogą być badane pod kątem nieuczciwości na gruncie unijnej dyrektywy o ochronie konsumentów. Pytanie pojawiło się w procesie, jaki klient (konsument) wytoczył przeciwko bankowi PKO BP – domaga się on zwrotu części zapłaconych rat oraz stwierdzenia nieważności bądź bezskuteczności zapisu umowy określającego oprocentowanie według WIBOR.
Sprawa ma wymiar precedensowy. WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate) to kluczowy wskaźnik finansowy – stanowi podstawę oprocentowania około 98,5% polskich kredytów hipotecznych udzielanych od 2013 roku. Innymi słowy, niemal każdy złotowy kredyt mieszkaniowy w Polsce opiera się na zmiennej stopie złożonej z WIBOR-u i marży banku. Orzeczenie TSUE będzie więc dotyczyć ogromnej części kredytobiorców. Może być przełomem, który otworzy drogę do zakwestionowania klauzul WIBOR-owych. Kredytobiorcy liczą, że wyrok Trybunału da im zielone światło do masowego podważania umów w złotych opartych na tym wskaźniku z uwagi na zaniedbania informacyjne banków w umowach kredytowych. Z kolei pełnomocnicy banków przekonują, że nie należy spodziewać się trzęsienia ziemi – ich zdaniem same umowy są zgodne z prawem, a TSUE nie przyniesie przełomu na niekorzyść sektora.
Opinia rzecznika generalnego TSUE wskazuje kierunek
Pierwszy sygnał z Europy w tej sprawie już padł. Rzeczniczka generalna TSUE, Laila Medina, 11 września 2025 r. wydała opinię dla Trybunału, analizując sporne zagadnienia. Jej wnioski dały argumenty obu stronom. Z jednej strony potwierdziła, że klauzule odwołujące się do WIBOR w kredytach konsumenckich mogą być kontrolowane przez sąd pod kątem abuzywności. Tym samym TSUE najpewniej uzna, że zastosowanie wskaźnika referencyjnego nie wyłącza umowy spod ochrony dyrektywy 93/13 – bank nie może tłumaczyć się, że WIBOR to odgórnie narzucony element poza zakresem oceny. To ważne dla kredytobiorców stanowisko, otwierające im drogę do procesów sądowych. Z drugiej strony jednak rzeczniczka jasno rozgraniczyła dwie kwestie: sąd może badać uczciwość samej klauzuli umownej o oprocentowaniu, ale nie wolno mu kwestionować metody ustalania wskaźnika WIBOR jako takiej. Innymi słowy, mechanizm WIBOR nie jest „świętą krową” – można go kwestionować w konkretnym kontrakcie, ale nie podważać istnienia samego indeksu na drodze cywilnej (od tego są odrębne regulacje nadzorcze). To ograniczenie ucieszyło sektor bankowy, który obawiał się, że TSUE zaneguje legalność wskaźnika – według opinii Laili Mediny WIBOR sam w sobie nie jest niezgodny z prawem, o ile spełnia wymogi unijnych regulacji.
Największy nacisk położono jednak na kwestię transparencji wobec konsumenta. Rzecznik TSUE wskazała, że rolą sądu krajowego będzie szczegółowe zbadanie, czy kredytobiorca dysponował wystarczającą wiedzą o mechanizmie WIBOR i jego konsekwencjach finansowych. Sąd powinien ocenić wszystkie okoliczności zawarcia umowy, w tym informacje przekazane klientowi przed podpisaniem kontraktu. Istotne jest, czy konsument wyraził świadomą zgodę na ryzyko zmiennego oprocentowania – ale świadomą dopiero wtedy, gdy otrzymał pełne, zrozumiałe wyjaśnienia. Przy czym – co podkreśliła rzeczniczka – formalne dopełnienie obowiązków informacyjnych przez bank (np. wręczenie wymaganych dokumentów) nie przesądza automatycznie, że wszystko było jasne i uczciwe dla klienta. Nawet jeśli bank przekazał wymagane prawem minimum danych, sąd musi ocenić, czy nie były to informacje zbyt ogólnikowe lub niezrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy. Jeżeli brak precyzyjnych i rzetelnych wyjaśnień ograniczył zdolność konsumenta do oceny skutków ekonomicznych umowy, może to świadczyć o nieuczciwości warunku.
Rzecznik generalna sprecyzowała także, jakie informacje powinny być przekazane, aby spełnić wymóg przejrzystości. Kredytodawca musi wyjaśnić konsumentowi przynajmniej nazwę stosowanego wskaźnika referencyjnego, dane o jego administratorze oraz potencjalne konsekwencje finansowe zastosowania tego wskaźnika – tak, by klient mógł oszacować całkowity koszt kredytu w różnych scenariuszach. Jeżeli umowa ograniczyła się do lakonicznego stwierdzenia, że oprocentowanie to „WIBOR + marża”, bez opisania, czym dokładnie jest WIBOR i jak się może zmieniać, może to być uznane za naruszenie wymogu jasnego i zrozumiałego języka umowy. Ostatecznie jednak to polskie sądy będą decydować w konkretnych sprawach, czy dana klauzula WIBOR-owa jest nieuczciwa – TSUE wyznaczy im kryteria oceny, ale nie rozstrzygnie indywidualnych sporów.
Opinia rzecznika generalnego ma charakter doradczy i nie jest wiążąca dla Trybunału. W praktyce jednak orzeczenia TSUE często idą w podobnym kierunku. Już teraz widać, że wrześniowa opinia została odebrana jako umiarkowanie korzystna dla obu stron. Przedstawiciele banków uznali ją wręcz za potwierdzenie swoich racji – wskazali, że TSUE prawdopodobnie nie pozwoli na podważenie samego indeksu WIBOR ani nie nakaże automatycznego unieważniania umów. W ich ocenie Medina przedstawiła “wyważoną interpretację chroniącą konsumentów i stabilność rynku finansowego”. Z kolei pełnomocnicy kredytobiorców odczytali opinię jako przychylną konsumentom, podkreślając akcent na obowiązek rzetelnego informowania o ryzyku. – To zdecydowane zwycięstwo kredytobiorców. Opinia otwiera drogę do kwestionowania umów opartych na WIBOR-ze – komentowali prawnicy reprezentujący pozwanych konsumentów. Rynki finansowe również zareagowały: kursy akcji banków w Polsce wzrosły po publikacji opinii, sygnalizując ulgę inwestorów. Wszystko to pokazuje, jak duże nadzieje i obawy wiążą obie strony sporu z ostatecznym rozstrzygnięciem w Luksemburgu.
Rosnące zainteresowanie pozwami i analiza umów z WIBOR online
W ostatnich latach wyraźnie rośnie zainteresowanie pozwami dotyczącymi umów kredytowych opartych na wskaźniku WIBOR. Choć skala tych sporów nadal blednie w porównaniu z falą tzw. “spraw frankowych” (obecnie ok. 180 tys. spraw sądowych dotyczących kredytów CHF), to dynamika nowych pozwów WIBOR-owych gwałtownie przyspiesza. Przykładowo, w 2024 roku do sądów trafiło 1941 spraw dotyczących kredytów złotowych z WIBOR-em, a w ciągu zaledwie pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 roku złożono już 3149 nowych pozwów – czyli o 62% więcej niż przez cały poprzedni rok. Według danych Związku Banków Polskich pod koniec III kwartału 2024 r. toczyło się ok. 1300 aktywnych postępowań sądowych w tych sprawach, a prognozy wskazywały, że do końca 2025 r. łączna liczba pozwów WIBOR-owych może przekroczyć 4 tysiące.
Kancelarie prawne sygnalizują rosnący napływ zapytań od kredytobiorców zainteresowanych “odwiborowaniem” swoich kredytów i przygotowują się na masowe spory sądowe o WIBOR. Wzorem obsługi frankowiczów, kancelarie rozbudowują zespoły (zatrudniają nowych prawników i analityków finansowych) oraz tworzą dedykowane piony do prowadzenia tych spraw. Co więcej, rozwijają specjalne narzędzia internetowe usprawniające identyfikację wad umownych i kalkulację potencjalnych korzyści z eliminacji WIBOR-u z umowy. Prawnicy, po przeanalizowaniu setek umów kredytów złotowych, są zgodni, że zarówno starsze umowy (sprzed 2018 r., przed wejściem unijnego rozporządzenia BMR), jak i nowsze umowy (zawarte już w reżimie BMR) często zawierają istotne wady prawne. W umowach tych brakuje m.in. przejrzystych informacji, czym jest WIBOR i jakie niesie ryzyka, czytelnych danych historycznych o możliwych wzrostach stóp, a nawet pojawiają się odwołania do nieistniejących publikatorów – wszystko to może stanowić podstawę do skutecznego zakwestionowania umowy w sądzie.
Automatyczna analiza umów kredytowych z WIBOR
Jednym z ciekawszych narzędzi stworzonych w odpowiedzi na powyższe zjawiska jest WIBORomat.com – bezpłatna aplikacja online wykorzystująca algorytmy sztucznej inteligencji do analizy umów kredytów hipotecznych w złotówkach opartych na WIBOR-ze. Narzędzie opracowała kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, która od ponad 15 lat reprezentuje kredytobiorców w sporach z bankami (ma na koncie ponad 3400 korzystnych wyroków w sprawach z bankami) i uchodzi za pioniera w tworzeniu informatycznych rozwiązań do automatycznej analizy umów. Wcześniej ta kancelaria stworzyła m.in. serwisy SkanerCHF.pl oraz KalkulatorFrankowicza.pl, dzięki którym tysiące posiadaczy kredytów walutowych odkryło w swoich umowach klauzule abuzywne i finalnie wygrało procesy z bankami.
WIBORomat działa w prosty, zautomatyzowany sposób. Użytkownik wgrywa do aplikacji skany lub wyraźne zdjęcia wszystkich stron umowy kredytowej (obsługiwane formaty to JPG, PNG lub HEIC – PDF nie jest przyjmowany). Algorytm AI natychmiast analizuje tekst umowy, wyszukując wadliwe klauzule oraz ewentualne naruszenia obowiązków informacyjnych banku. W efekcie w ciągu kilku chwil generowany jest wstępny raport – tworzony przez sztuczną inteligencję – który wskazuje, czy w danym kontrakcie występują zapisy mogące zostać zakwestionowane (np. umożliwiające wyeliminowanie WIBOR-u z oprocentowania, pozostawiając samą marżę banku) oraz czy kredytobiorca ma szansę odzyskać nadpłacone odsetki od banku. Ponadto serwis udostępnia także kalkulator korzyści: po podaniu takich danych jak kwota kredytu, okres kredytowania, rodzaj stawki (WIBOR 3M lub 6M), rok zawarcia umowy, aktualna rata oraz marża – system wylicza orientacyjną kwotę oszczędności, jaką dałoby „odwiborowanie” danego kredytu (np. obniżenie raty i sumy odsetek poprzez usunięcie składnika WIBOR).
WIBORomat wskazuje, że znaczna część analizowanych umów faktycznie zawiera nieprawidłowości nadające się do podważenia. Inni prawnicy analizujący umowy kredytów opartych o WIBOR również wskazują, że po przeanalizowaniu setek umów kredytowych z WIBOR-em, są przekonani, że zarówno starsze umowy (zawarte przed 2018 rokiem), jak i umowy nowsze zawierają wady stanowiące podstawę do skutecznego zakwestionowania ich w sądzie.
Co dalej z kredytami opartymi o WIBOR?
Na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba jeszcze poczekać. TSUE ogłosi wyrok 12 lutego 2026 roku – dopiero wtedy dowiemy się, w jakim stopniu trybunał podzielił argumenty rzecznika generalnego i jakie wskazówki dał polskim sądom. Niezależnie od treści wyroku jedno jest pewne: spór o WIBOR stanie się kolejnym rozdziałem w dyskusji o sprawiedliwość na rynku kredytów. Dla tysięcy polskich rodzin, spłacających swoje hipoteki, ten dzień może okazać się sądnym dniem, który zadecyduje o ich finansowej przyszłości. Czy „złotówkowicze” pójdą w ślady frankowiczów i wywalczą w sądach korzystne dla siebie rozstrzygnięcia? Odpowiedź przyniesie lutowy wyrok TSUE, który z uwagą śledzić będą zarówno zadłużeni konsumenci, jak i cały sektor bankowy.


