„Nowa siedziba, stare metody”- tak można podsumować to, co dzieje się w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu po wyroku TSUE w sprawie C-396/24. Sąd, który ma wszelkie zadatki na bycie jednym z najnowocześniejszych w Polsce, uparcie trzyma się „prehistorycznej” linii orzeczniczej w sprawach frankowych. Frankowicze są mocno zaniepokojeni tym, iż niektórzy orzecznicy w tej jednostce uparcie ignorują zasady wyznaczone uchwałą III CZP 25/22, a także kolejne, wydawałoby się zupełnie jasne, wyroki TSUE, w dalszym ciągu obstając przy rozliczaniu stron nieważnej umowy zgodnie z teorią salda. Po wyroku Trybunału z 19 czerwca br. nie jest niestety lepiej: najnowsze statystyki wyraźnie pokazują, że wrocławska apelacja radykalnie odstaje od innych sądów II instancji i odpowiada za większość nowych orzeczeń zasądzających teorię salda. Czy walka wrocławskich frankowiczów o utracone odsetki za opóźnienie przeniesie się do Sądu Najwyższego?
Ekspresowe uchwalanie ustawy frankowej – Frankowicze liczą już tylko na veto Prezydenta Nawrockiego?
Ministerstwu Sprawiedliwości niezwykle śpieszy się z wprowadzeniem w życie ustawy frankowej: projekt po konsultacjach publicznych doczekał się naniesienia poprawek i w nieco odmienionej formie został przekazany do korekty Stałemu Komitetowi Rady Ministrów. Następnie, zgodnie ze standardową ścieżką legislacyjną, projekt trafi do komisji prawniczej Rządowego Centrum Legislacji, a od tego już tylko krok do skierowania go do Sejmu, gdzie zostanie poddany pod głosowanie. Frankowicze w swoich internetowych wypowiedziach nie kryją zdumienia: tempo, jakim projekt przemieszcza się legislacyjną autostradą, świadczy o ogromnej determinacji rządzących, którzy wyraźnie nie chcą już dyskutować ze społeczeństwem na temat szczegółów ustawy. Frankowicze zadają sobie pytanie, jak do projektu podejdzie Sejm RP oraz… nowy prezydent, bez którego podpisu cały projekt zostanie odłożony na półkę.
Kto naprawdę odpowiada za chaos w sprawach frankowiczów? Wszystko przez ustawę frankową i WIBOR? Niewygodna prawda wychodzi na jaw
Wystarczyło kilka miesięcy, by frankowicze z ofiar nieuczciwości banków stali się winnymi… katastrofalnej sytuacji w polskim sądownictwie. W przekazie medialnym często są przedstawiani jako cwani i interesowni, wykorzystujący sprzyjającą im linię orzeczniczą. Co w tym wszystkim najgorsze, taka narracja jest rozpowszechniana nie tylko przez przedstawicieli sektora bankowego, ale również przez… stronę rządzącą – mamy tu oczywiście na myśli pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości. Jeśli jednak spojrzymy na te oskarżenia rzucane pod adresem frankowiczów całkowicie na chłodno, szybko zauważymy, że nie mają one podstaw. Owszem, frankowicze korzystają – dzięki odsetkom za opóźnienie – na przewlekłości postępowań sądowych. Ale nie oni wydłużają te procesy do granic absurdu. Robią to banki. Warto więc postawić pytanie, dlaczego banki w wielu przypadkach wciąż wolą gmatwać uczciwe rozliczenia z kredytobiorcą, narażając się przy tym na dodatkowe koszty? I co ma z tym wspólnego ustawa frankowa?
Wiceprezes PKO BP: Kontrowersyjne pomysły na tańsze kredyty kosztem konsumentów? Czy to się uda?
W opublikowanym 14 lipca 2025 r. artykule Business Insider wiceprezes PKO BP Piotr Mazur zaprezentował dziesięć pomysłów na obniżenie kosztów kredytu hipotecznego w Polsce. Przyznał, że średnie oprocentowanie hipotek (ok. 7,5% w 2024 r.) jest w Polsce znacznie wyższe niż w UE, głównie z powodu wysokich stóp procentowych NBP oraz wysokiej marży bankowej (średnio 1,7 pkt proc.). Mazur twierdzi, że dzięki proponowanym zmianom marże kredytów mogłyby spaść nawet o 20–30%, co przełożyłoby się na tańsze i bardziej dostępne kredyty. Jednak część zaproponowanych rozwiązań budzi poważne wątpliwości natury prawnej i etycznej. Szczególnie kontrowersyjny jest pomysł ograniczenia prawa klienta do zakwestionowania umowy kredytu mieszkaniowego maksymalnie do jednego roku od jej zawarcia. Równie dyskusyjne są propozycje szerszego dostępu banków do bazy PESEL oraz zmiany zasad przedterminowej spłaty kredytu. Poniżej przedstawiamy polemiczną analizę tych pomysłów, wskazując, że zmniejszanie kosztów kredytu nie powinno odbywać się kosztem fundamentalnych praw konsumenta ani zasady ochrony słabszej strony umowy.
Frankowicze i Sąd Apelacyjny w Lublinie – dlaczego sytuacja jest dramatyczna? [ dane z sądu ]
Frankowicze od wielu miesięcy słyszą, że ich pozwy przeciwko bankom zakorkowują krajowe wydziały cywilne, tak w I, jak i w II instancji. W przypadku sądów apelacyjnych udział spraw frankowych we wszystkich sprawach cywilnych ma wynosić już ok. 75 proc. Są to oczywiście dane ogólne – a jak prezentują się te z bieżącego roku? Postanowiliśmy to sprawdzić na przykładzie Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Pod koniec maja wysłaliśmy do tego sądu kilka pytań dotyczących wpływu i liczby wydanych wyroków, w odniesieniu do okresu od 1 stycznia 2025 roku do dnia odpowiedzi na wniosek. Odpowiedź otrzymaliśmy 10 lipca br., a najważniejsze dane przekazane nam przez sąd prezentujemy w niniejszym artykule, oczywiście opatrzone naszym komentarzem.
Frankowicze, to nie fake! Pierwsze wyroki z teorią salda po TSUE – Sprawdź, czy masz się czego obawiać!
W trzy tygodnie od wyroku TSUE w sprawie C-396/24 spływają pierwsze informacje o nowych krajowych orzeczeniach rozliczających nieważne umowy frankowe zgodnie z tzw. teorią salda. Póki co nie są to częste przypadki i dotyczą przede wszystkim sądów I instancji, frankowicze są jednak wyraźnie zaniepokojeni potencjalnym zmaterializowaniem się scenariusza, w którym takie rozliczenia staną się powszechne. Bankowcy oczywiście zacierają ręce, licząc, że nawet szczątkowa zmiana orzecznicza wzmocni ich pozycję negocjacyjną w rozmowach z klientem o ugodzie. Tymczasem eksperci prawni przewidują, że do końca bieżącego roku któryś z krajowych sędziów zada Trybunałowi Sprawiedliwości UE kolejne pytania prejudycjalne o sposób rozliczenia nieważnej umowy kredytowej. Czy frankowicze naprawdę powinni się obawiać powrotu sądów do teorii salda? A może te pojedyncze wyroki, będące przedmiotem dyskusji w social mediach, wcale nie są zwiastunem czegoś większego?
Frankowicze i mediacje ugód: Nowe informacje o skuteczności programu w Warszawie! [Dane z sądu]
Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości bardzo starają się udowodnić, że zmiany, które wprowadzają w sądownictwie w obszarze spraw frankowych są społeczeństwu (i samym sądom) szalenie potrzebne. Dlatego dbają o to, by media branżowe podawały przekaz o zmniejszającej się liczbie spraw frankowych i rosnącym wskaźniku opanowania wpływu. Największą uwagę skupia na sobie XXVIII Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie, w którym kilka miesięcy temu wystartował program „Mediacji frankowych”. Ponieważ wychodzimy z założenia, że resort przedstawia publicznie te dane, które są dla niego wygodne, a niekoniecznie te, które mogłyby zainteresować sądzących się z bankami kredytobiorców, wystąpiliśmy do warszawskiego sądu z kolejnym wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Standardowo, w tekście ujawniamy dane, które otrzymaliśmy ze stołecznej jednostki w odpowiedzi na nasze zapytanie.
Frankowicze i prawnicy na celowniku resortu? Pełnomocniczka Ministerstwa uderza w prawników – jest reakcja adwokatury
Od kilku miesięcy informujemy naszych czytelników o nagłej zmianie kursu Ministerstwa Sprawiedliwości w kwestii frankowiczów. Nie jest to oczywiście zmiana o 180 stopni, wszak resort nie zaczął nagle negować abuzywności klauzul przeliczeniowych czy niedopełnienia obowiązków informacyjnych przez banki. Nie da się jednak przejść obojętnie obok planów wprowadzenia ustawy frankowej (której – według wcześniejszych zapowiedzi – miało nie być), podobnie jak nie sposób zignorować słów, które padają ze strony jednej z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicielek Ministerstwa pod adresem kancelarii reprezentujących w sądach stronę konsumencką. Zauważyliśmy, że przytłaczająca większość członków środowiska prawniczego zdecydowała się zignorować te mało eleganckie zaczepki, co w naszej ocenie jest błędem. Dlatego postanowiliśmy wystąpić do Naczelnej Rady Adwokackiej i Krajowej Izby Radców Prawnych z oficjalną prośbą o komentarz w sprawie oskarżeń, które rzuca pod adresem frankowych prawników pełnomocniczka ministra ds. ochrony praw konsumenta. Otrzymaną odpowiedź prezentujemy naszym czytelnikom w całości.
Sankcja Kredytu Darmowego po nowemu: Rząd przemyca w ustawie o kredycie konsumenckim prezent dla banków?
Rząd ujawnił treść projektu nowej ustawy o kredycie konsumenckim, która ma zastąpić ustawę z 2011 roku i jednocześnie zaimplementować do polskich przepisów dwie unijne dyrektywy (2023/2225 z dnia 18 października 2023 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz 2023/2673 z dnia 22 listopada 2023 r. zmieniająca dyrektywę 2011/83/UE w odniesieniu do umów o usługi finansowe zawieranych na odległość). Już od roku Związek Banków Polskich lobbuje za ograniczeniem stosowania – wynikającej z ustawy z 2011 roku – Sankcji Kredytu Darmowego oraz za wprowadzeniem zasady miarkowania sankcji, tak aby nie za każde przewinienie banki karane były darmowym kredytem (bez prawa do odsetek i kosztów pozaodsetkowych). Wydaje się, że autorzy projektu (UOKiK) oraz rząd „wysłuchali życzeń” banków i wprowadzili znaczne ograniczenia w stosowaniu SKD oraz gradację konsekwencji w zależności od rodzaju i stopnia naruszenia przepisów. Warto podkreślić, że rząd zdecydował się na takie rozwiązanie wbrew stanowisku TSUE wyrażonym w wyroku do sprawy nr C-472/23 z 13 lutego br., gdzie Trybunał dopuścił stosowanie w przepisach krajowych jednolitej sankcji polegającej na pozbawieniu kredytodawcy prawa do odsetek i opłat.
Frankowicze wygrali grupowy proces z mBankiem! Co dalej? Mieszkanie za darmo albo… kosztowny błąd!
Grupa tysiąca klientów mBanku nareszcie doczekała się prawomocnego finału trwającego blisko dekadę procesu z powództwa zbiorowego. 4 lipca 2025 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi wydał wyrok stwierdzający nieważność umów kredytowych zakwestionowanych w tym postępowaniu. Prawomocny wyrok wcale nie oznacza, że to koniec przygód kredytobiorców z mBankiem: aby odzyskać od swojego kredytodawcy jakiekolwiek świadczenia pieniężne, frankowicze muszą wystąpić wobec niego z pozwem o zapłatę, a następnie wygrać kolejny proces przed sądem, tym razem już nie grupowo, a indywidualnie. Jest niemal pewne, że mBank będzie próbował wykorzystać zmęczenie swoich klientów procesem i zrobi wiele, by doprowadzić do ugodowego rozwiązania sporu. Czy frankowicze z wygranego procesu zbiorowego powinni przystać na propozycje ugodowe mBanku? A może w ten sposób pozbawią się prawa do… „darmowych” mieszkań?