PLN - Polski złoty
CHF
4,48
piątek, 29 marca, 2024

Czy w 2023 r. banki będą nadal proponowały ugody za kredyty we frankach?

Po ponad roku realizacji programu ugód frankowych jego efekty są mało imponujące, ale banki nie rezygnują z kuszenia Frankowiczów. Nie inaczej będzie w nadchodzącym 2023 roku. Kolejni kredytobiorcy będą otrzymywać „atrakcyjne” propozycje przejścia na wysoko oprocentowany kredyt złotowy. W sytuacji kiedy banki przegrywają w sądach około 95-98 proc. spraw, ugody to dla nich być albo nie być. Koszty sektora bankowego związane z masowym unieważnianiem kredytów frankowych zostały niedawno oszacowane przez KNF na 100 mld zł. Pojawiły się nawet wizje możliwej upadłości jednego lub kilku banków posiadających portfele kredytów w CHF. Banki będą więc stosować różne chwyty marketingowe, sztuczki i fortele aby przekonać jak największą liczbę klientów do ugód. Każda ugoda to wymierne korzyści finansowe dla banku i ewidentna strata dla kredytobiorcy, co pokażemy na przykładzie konkretnej propozycji.

  • Począwszy od końcówki 2021 roku banki zaczęły proponować kredytobiorcom frankowym ugody polegające na konwersji kredytu na złotówki i zmianie niskiego (do pewnego czasu nawet ujemnego) oprocentowania na wysokie stopy procentowe kredytów w PLN.
  • Banki intensyfikują wysiłki, aby nakłonić jak największą liczbę kredytobiorców do zawarcia ugody, bo jest to dla nich rozwiązanie pozwalające zaoszczędzić miliardy złotych, które musiałyby wydać na wypłatę kwot z tytułu przegranych spraw sądowych.
  • Kredytobiorcy na zawarciu ugody z bankiem mogą jedynie stracić. Banki co prawda przekonują, że jest inaczej i kuszą niewielką redukcją salda zadłużenia, która tak naprawdę zostanie zniwelowana w wysokich ratach kredytu po konwersji.
  • Zawarcie z bankiem ugody wiąże się z nieograniczonym ryzykiem wzrostu stopy procentowej, bo nawet wersja z okresowo stałym oprocentowaniem oznacza, że po 5 latach bank może zaproponować wybitnie niekorzystne warunki. Kredytobiorca naraża się także na roszczenia o zwrot kosztów procesu (jeżeli sprawa jest już w sądzie) oraz o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, gdyż przez lata spłacał kredyt oprocentowany według ujemnej stopy LIBOR.
  • W 2023 roku banki będą próbowały wykorzystać maksymalnie sytuację gospodarczą, aby nakłonić jak największą liczbę Frankowiczów do zawarcia ugód przy rekordowo wysokich stopach procentowych. Warunki ugód z pewnością nie będą lepsze pomimo stwarzanych pozorów modyfikowania ofert i dostosowywania ich do oczekiwań klientów.

Banki intensyfikują akcję promowania ugód

Jak wynika z danych przekazanych przez banki, odsetek zawartych w latach 2021-2022 ugód z Frankowiczami w stosunku do liczby czynnych umów frankowych wynosi przeciętnie od kilku do kilkunastu procent.

Jeżeli wierzyć informacjom przekazanym przez Bank Millennium to właśnie ten kredytodawca ma największy procent sfinalizowanych ugód w stosunku do liczby aktywnych umów frankowych – aż 25 proc.

W przypadku pozostałych banków wygląda to następująco: PKO BP – 18 proc., mBank – 8 proc., ING Bank – 13 proc, BNP Paribas – 6 proc. Pomimo mizernych rezultatów banki nie rezygnują z proponowania ugód, wprost przeciwnie – rozszerzają programy na kolejnych kredytobiorców, oferują rzekomo „promocyjne” oprocentowanie i stwarzają pozory możliwości negocjowania warunków ugody.

W 2023 roku można spodziewać się intensyfikacji wysiłków banków w celu nakłonienia znacznie większej liczby klientów na ugody. Aktualna sytuacja rynkowa, a zwłaszcza rekordowo wysokie oprocentowanie kredytów złotowych, jest dla banków bardzo korzystna, dlatego wszystkie siły zostaną rzucone na front aby przekonać kolejnych Frankowiczów do konwersji kredytu na złotówki.

Era wysokich stóp procentowych może się niebawem skończyć, bo inflacja powoli zaczyna spadać. Dane historyczne pokazują, że okresy rekordowo wysokich stóp procentowych trwały maksymalnie dwa lata, zatem większość tego czasu mamy już za sobą. Banki w nadchodzącym roku będą próbowały wycisnąć co się da z korzystnych dla nich realiów rynkowych.

Każda ugoda z Frankowiczem oznacza dla banku ogromne oszczędności w stosunku do kosztów przegrania procesu sądowego. Dlatego banki próbują w pierwszej kolejności naciągnąć na ugody osoby pozostające z nimi już w sporze sądowym. Kilkudziesięciostronicowe propozycje przewalutowania kredytu na złotówki kierowane są wprost do kredytobiorców zamiast do ich pełnomocników prawnych.

Banki niewątpliwie liczą na to, że kredytobiorca podejmie kontakt z tzw. „opiekunem ugody” czyli de facto pracownikiem banku, co wiąże się z konsekwencjami prawnymi m.in. z przerwaniem biegu przedawnienia roszczeń banku. Ile banki oszczędzają na ugodzie – pokażemy na konkretnym przykładzie.

Ugody niosą dla banków olbrzymie korzyści finansowe

W ostatnim okresie wielu Frankowiczów z mBanku otrzymało pisma z propozycją zawarcia ugody. Bank przekonuje, że skala wzrostu kursu CHF zaskoczyła go i dlatego weźmie na siebie część konsekwencji.

Według mBanku problem nie tkwi w klauzulach abuzywnych, ale w nieprzewidzianej aprecjacji franka szwajcarskiego. Bank proponuje zmianę kredytu na złotowy i obniżenie kwoty pozostałej do spłaty. Kredyt po konwersji może być oprocentowany według zmiennej stopy procentowej lub okresowo stałej przez 5 lat na rzekomo preferencyjnym poziomie 4,99%. Jak wygląda konkretna propozycja mBanku?

Kredytobiorca, który zaciągnął we wrześniu 2008 roku kredyt indeksowany we franku szwajcarskim w kwocie 145.800 zł, otrzymał od mBanku ofertę przejścia na kredyt złotowy, a bonusem ma być redukcja salda zadłużenia o kwotę 12.905 zł. W razie gdyby zaakceptował tę propozycję, jego rata podskoczyłaby o około 150 zł w wariancie ze stałą stopą procentową (wzrost z poziomu 909,11 zł do 1.058,95 zł) albo o około 350 zł w wersji z oprocentowaniem zmiennym, gdzie rata wynosiłaby już 1.262,56 zł.

Jeżeli uwzględnimy wyższe raty do końca okresu kredytowania, to okaże się że kredytobiorca musiałby zwrócić bankowi od 15,5 tys. do 54 tys. więcej (w zależności od wybranego wariantu oprocentowania) niż gdyby spłacał kredyt na dotychczasowych zasadach i to już po uwzględnieniu redukcji długu o 12 tys. zł.

Porównajmy te domniemane „korzyści” kredytobiorcy z ugody z tym, co może zyskać na unieważnieniu umowy w sądzie. Ten sam kredytobiorca spłacił już bankowi w ratach kapitałowo-odsetkowych kwotę 123.338 zł, co w razie wyroku unieważniającego umowę kredytową podlegałoby zwrotowi.

Zakładając, że pozew przeciwko bankowi zostałby złożony w chwili obecnej, a cały proces potrwałby 2,5 roku, na rzecz kredytobiorcy zasądzone zostałyby odsetki za zwłokę w wysokości 36.509,74 zł. Przez czas trwania procesu kredytobiorca oddałby bankowi w ratach jeszcze 27.270 zł, co bank musiałby również zwrócić. Jak wyglądałoby rozliczenie stron po prawomocnym wyroku unieważniającym umowę?

Bank musiałby łącznie oddać 187.117 zł, a kredytobiorca zwrócić tylko kwotę kapitału kredytu tj. 145.800 zł. Jak widać, kredytobiorca zyskałby na wyroku 41.317 zł. Obrazuje to jak niekorzystne są ugody, w wyniku których zamiast odzyskania od banku nieprawnie pobranych kwot, kredytobiorcy muszą jeszcze dopłacać.

Frankowicze rozważający podpisanie z bankiem ugody powinni mieć świadomość, że rezygnują z prawa dochodzenia roszczeń z tytułu nieuczciwej umowy w CHF. W przypadku kredytobiorców pozostających już w sporze sądowym z bankiem ugoda oznacza cofnięcie powództwa. Tymczasem bank nie rezygnuje z żadnych roszczeń i może nadal kredytobiorcę pozwać o zwrot kosztów procesu.

Sąd może wówczas zasądzić na rzecz pełnomocników strony przeciwnej nawet dwukrotność kwoty 10.800 zł jeżeli wartość przedmiotu sporu wynosi ponad 200.000 zł. Nie można także wykluczyć pozwu o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, bo kredytobiorca przez lata spłacał bankowi odsetki na podstawie ujemnego LIBOR-u, a bank będzie domagał się rozliczenia tak jakby był to kredyt w PLN.

Warto przy tym podkreślić, że kredytobiorcy wygrywają w sądach z wszystkimi bankami. W przypadku spraw przeciwko mBankowi odsetek wygranych Frankowiczów wynosi 98,5 proc., a jeżeli chodzi o Bank Millennium aż 99 osób na 100 wygrywa procesy. Pełnomocnicy banków coraz częściej próbują zakwestionować prawomocne wyroki składając skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego.

Większość tych skarg jest jednak odrzucana na etapie przedsądowym, bo SN nie ma już wątpliwości, że zawarte w umowach klauzule przeliczeniowe są wadliwe, co próbują negować banki formułując bezpodstawne zarzuty wobec wydanych wyroków. Sektor bankowy nie może już liczyć na zmianę korzystnej dla kredytobiorców linii orzeczniczej, dlatego jedynym wyjściem jest zachęcanie ich do zawierania niekorzystnych ugód.

Czy warunki ugód będą lepsze w 2023 roku? NIE ma na to szans

Obecnie w sądach toczy się już około 100 tys. spraw frankowych, a fala pozwów cały czas nabiera na sile. Pomimo to banki nie proponują lepszych warunków ugód. Stwarzają jedynie pozory, że modyfikują oferty i dostosowują je do oczekiwań kredytobiorców.

Możliwości wynegocjowania z bankiem korzystniejszych warunków ugody są czysto iluzoryczne. W kolejnym roku nic się w tej kwestii nie zmieni. Banki nadal będą próbowały wykorzystać naiwność części kredytobiorców oferując im przejście na kredyt złotowy w momencie, kiedy stopy procentowe są bardzo wysokie.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze