Millennium Bank ma za sobą kolejny udany kwartał, o czym świadczą opublikowane przed kilkoma dniami dane, zawarte w okresowym sprawozdaniu finansowym. Kwartalny zysk Grupy wyniósł 179,3 mln zł, już po uwzględnieniu rezerwy na ryzyka prawne kredytów we franku szwajcarskim. Co więcej, władze banku raportują, że kwartalna liczba powództw frankowych jest najniższa od trzech lat – nie dziwi nas, że podmiot eksponuje ten fakt, warto się jednak zastanowić, czy można już całkiem poważnie mówić, że Millennium na dobre rozwiązał problem abuzywnych umów kredytowych? A może podmiot nie docenia zagrożenia związanego z roszczeniami dotyczącymi spłaconych kredytów i… powództwami kredytobiorców złotowych z tytułu SKD? Sprawdźmy to.
- I kwartał 2025 roku Millennium Bank zakończył satysfakcjonującym wynikiem, mimo wyraźnego spadku sprzedaży kredytów hipotecznych. Podmiot wciąż korzysta ze sprzyjającego sektorowi otoczenia ekonomicznego
- Millennium zgromadził już 7,3 mld zł rezerw na ryzyka prawne kredytów hipotecznych w walutach obcych, tym samym pokrywając odpisami wartość aktywnego portfela tych kredytów w 132 proc.
- Bank chwali się spadkiem liczby aktywnych roszczeń frankowych, tłumacząc to m.in. wyższą liczbą ostatecznych wyroków. Nie wyjaśnia jednak, że wiele wyroków staje się ostatecznych w wyniku nieskładania przez niego apelacji
- Nie da się ukryć, że nowa strategia procesowa Millennium daje temu podmiotowi szansę na nieco szybsze zakończenie frankowej wojny. Kredytobiorcy jednak nie odpuszczają i ślą do sądów kolejne pozwy, tym razem niemające z frankami nic wspólnego.
Millennium Bank podał dane finansowe za I kwartał 2025 roku
Kwartalne wyniki Millennium Banku nadal pozostają w cieniu frankowego ryzyka, ale należy uczciwie przyznać, że cień ten jest coraz krótszy. Na koniec marca 2025 roku Grupa zaraportowała zysk netto w wysokości 179,3 mln zł (wobec 128,4 mln zł rok wcześniej), uzyskując wynik aż o 3,2 proc. wyższy od oczekiwań analityków. Wynik netto Millennium wzrósł o 39,6 proc. w ujęciu rocznym, okazał się też wyższy o 3,6 proc. w porównaniu do zysku z IV kwartału 2024 roku.
Z raportu możemy się dowiedzieć, że bank uzyskał wysoką sprzedaż kredytów konsumpcyjnych (13 proc. udziału w rynku) i poprawił swój wynik w zakresie produktów korporacyjnych o 2 proc. kdk. Zainteresowanie kredytami hipotecznymi drastycznie spadło – w I kwartale 2025 roku sprzedaż tych produktów uplasowała się na poziomie 789 mln zł, a udział banku w tym rynku spadł do 3,3 proc. Dla porównania w IV kwartale 2024 roku wartość sprzedaży kredytów hipotecznych wyniosła w Millennium Banku 1 mld 133 mln zł.
Kwartalny wynik z odsetek wyniósł 1,42 mld zł i był nieco niższy (o 2,4 proc.) niż wskazywały na to prognozy analityków. Z kolei zaraportowany wynik z opłat i prowizji to 182,5 mln zł.
Działalność Millennium jest bez wątpienia dochodowa, a władze banku najwyraźniej znalazły sposób, by całkiem zwinnie wyjść z frankowego impasu. Świadczą o tym dane, które przedstawimy w następnej części.
Liczba frankowych powództw przeciwko Millennium spada. Dzieje się tak nie bez przyczyny
Choć Millennium Bank już jakiś czas temu uzyskał ponad stuprocentowe pokrycie rezerwami aktywnego portfela kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim, nie zwalnia tempa i sukcesywnie księguje kolejne kwartalne odpisy. Nie inaczej było w minionym kwartale, w którym rezerwa na franki wyniosła blisko 445 mln zł. Łącznie Millennium Bank odłożył na spory o kredyty pseudowalutowe kwotę 7,3 mld zł, która pokrywa aktywny portfel ryzykownych hipotek w 132 proc. Powód, dla którego Millennium Bank wciąż dotwarza wielomilionowe rezerwy kwartalne, jest bardzo prosty. Są nim pozwy o zapłatę, kierowane przez osoby, które spłaciły swoje kredyty w całości.
Choć pozwów tego typu przybywa, to ogólna liczba aktywnych roszczeń kierowanych przeciwko Millennium w związku z kredytami w walutach obcych spada. W I kwartale 2025 roku do sądów wpłynęły tylko 1 083 nowe pozwy. Począwszy od III kwartału 2024 roku zainteresowanie frankowiczów pozwem przeciwko Millennium Bankowi topnieje – obecnie jest najniższe od 3 lat. Na koniec I kwartału 2025 roku liczba aktywnych postępowań sądowych przeciwko Millennium Bankowi wynosiła 21 092 (+ 2 271 spraw toczących się w związku z portfelem kredytów udzielonych przez dawny Euro Bank).
Najwięcej toczących się spraw sądowych bank zarejestrował w III kwartale 2024 roku – było ich wówczas 22 260 (+ 2 172 sprawy dot. umów dawnego Euro Banku). Ogólna liczba toczących się spraw zaczęła spadać w IV kwartale ur. – co ciekawe, spadek ten dotyczy wyłącznie postępowań powiązanych z umowami z portfela Millennium – liczba sporów związanych z kredytami udzielonymi przez Euro Bank systematycznie rośnie, co pozwala wysnuć dwie teorie: albo ugody, które Millennium oferuje w sprawie umów ze swojego portfela, są dużo lepsze niż te dotyczące hipotek Euro Banku, albo sprawy związane z umowami własnymi Millennium częściej kończą się prawomocnym wyrokiem po I instancji. Niewykluczone rzecz jasna, że oba scenariusze występują naraz.
Millennium Bank a ugody: 47 procent porozumień jest zawieranych w trakcie procesu sądowego
Skoro o ugodach mowa, w I kwartale Millennium Bank zawarł ich 1 103, wypełniając swoje założenia (władzom banku zależy na podpisywaniu przynajmniej 1 000 ugód kwartalnie). Kwartalna liczba ugód jest niemal identyczna jak rok wcześniej (1 104) i znacząco niższa niż w IV kwartale 2024 roku (1 261). Bank zwraca uwagę na to, że kolejny kwartał z rzędu liczba nowo zawartych ugód była wyższa niż liczba nowo złożonych pozwów.
W I kwartale 2025 roku kredytobiorcy złożyli przeciwko Millennium Bankowi 1 083 nowe powództwa. Bank szacuje łączny udział ex-kredytobiorców w składaniu powództw na 18 proc. Oczywiście najciekawsze byłyby dane dotyczące ostatniego kwartału, ale podmiot nie chce nimi epatować. Przypuszczamy, że mogą być one bardzo podobne jak w mBanku, w którym 65 proc. nowych powództw pochodzi właśnie od klientów ze spłaconymi umowami.
Millennium chętnie informuje natomiast o liczbie ugód, które zawarł z frankowiczami już na etapie postępowania sądowego. W I kwartale 515 ugód, czyli 47 proc. porozumień zawartych przez podmiot w tym okresie, podpisano z kredytobiorcami, którzy już złożyli pozew. W IV kwartale ugody sądowe stanowiły 48 proc. nowo zawartych porozumień.
Wyroki w sprawach przeciwko Millennium zyskują status prawomocnych po I instancji, ponieważ bank rezygnuje z apelacji
Gdybyśmy mogli zadać władzom Millennium jedno pytanie, na które odpowiedź nie jest zawarta w raporcie kwartalnym, dotyczyłoby ono liczby spraw „odpuszczonych” przez podmiot po przegranej w I instancji. Analiza nowych wyroków publikowanych przez doświadczone kancelarie wskazuje na to, że Millennium Bank jest jednym z tych podmiotów, które testują strategię nieodwoływania się na stosunkowo szeroką skalę. Przykłady spraw, które zakończyły się prawomocnym wyrokiem w wyniku braku apelacji prezentujemy poniżej:
- XXVIII C 11635/21 – sprawa z portfolio adwokata Pawła Borowskiego, którego klienci w 2021 roku pozwali Millennium Bank o nieważność i zapłatę. 9 października 2024 roku Sąd Okręgowy w Warszawie po trwającym 38 miesięcy postępowaniu i przeprowadzeniu jednej rozprawy zdecydował się unieważnić umowę oraz zasądził na rzecz powodów w sprawie kwotę 223.387,05 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, liczonymi od 10 grudnia 2021 roku. Sąd nie zdecydował się na przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, nie przydały mu się też zeznania świadka wskazanego przez bank, który nie był nawet w stanie przypomnieć sobie, czy brał w ogóle udział w procesie kredytowym. Millennium Bank nie odwołał się od tego wyroku, a więc stał się on prawomocny, a kredytobiorcy zyskali na nim 417 tys. zł
- II C 694/21 – sprawa z portfolio Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, rozpatrzona przez II Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie. Spór sądowy zakończył się po 39 miesiącach, wyrokiem korzystnym dla kredytobiorców. Dnia 3 czerwca 2024 roku Sąd zdecydował o nieważności umowy, którą powodowie zawarli z Millennium Bankiem, nadto zasądził na ich rzecz od pozwanego kwoty 56,797 CHF oraz 6,315,51 PLN tytułem zwrotu świadczenia nienależnego. Również i ten wyrok uprawomocnił się w wyniku niezłożenia przez Millennium Bank apelacji w sprawie.
Jak poważnym zagrożeniem jest dla Millennium Banku sankcja kredytu darmowego?
Nieskładanie apelacji w przegrywanych sprawach przynosi Millennium Bankowi dwie podstawowe korzyści: po pierwsze pozwala na znaczące ograniczenie kosztów sądowych, po drugie, jak sugerowaliśmy już wcześniej, umożliwia szybsze zamknięcie toczących się postępowań i poprawę „frankowych” statystyk podmiotu. Bank jest na najlepszej drodze do rozwiązania swojego problemu z abuzywnymi hipotekami w walutach obcych. Nie oznacza to jednak, że kredytobiorcy przestaną składać pozwy przeciwko temu bankowi. Będą robić to nadal, tyle że… w odniesieniu do innych produktów.
Chodzi nam oczywiście o umowy pożyczek gotówkowych, zawierające zapisy niezgodne z ustawą o kredycie konsumenckim. Z kwartalnego raportu Millennium dowiadujemy się, że na koniec marca br. podmiot był pozywany o SKD 1 622 razy. Sądy prawomocnie zakończyły 175 takich postępowań – w 148 przypadkach bank wygrał spór z klientem, a w 27 go przegrał. Tu należy zaznaczyć, że linia orzecznicza w takich sprawach wciąż się kształtuje, a sądy czekają na wyroki TSUE, zwłaszcza te odnoszące się do praktyki polegającej na kredytowaniu kosztów kredytu.
Pewnym problemem jest to, że w sprawach dotyczących tego zagadnienia, w których sąd postanowił zadać pytania Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej, banki jak na ironię uznają roszczenia klientów, a cel tego działania jest łatwy do odszyfrowania. Chodzi o to, by pytania zadane w tych sprawach unijnemu organowi nie doczekały się odpowiedzi.
Pozostaje liczyć na to, że unijni sędziowie dostrzegą nieetyczne działania przedstawicieli polskiego sektora bankowego i zdecydują się wziąć pod lupę kwestię pobierania odsetek od kredytowanej prowizji. Jeśli tak się stanie, pozycja konsumentów w walce o SKD bardzo szybko może ulec wzmocnieniu, co najprawdopodobniej skłoni banki do opracowania kolejnego programu ugodowego, tym razem skierowanego ku posiadaczom pożyczek gotówkowych.
PODSUMOWANIE:
Choć liczba nowych powództw frankowych składanych przeciwko Millennium Bankowi z kwartału na kwartał maleje, nie oznacza to końca wojny o klauzule abuzywne. Bank wciąż musi liczyć się z aktywnym ryzykiem prawnym spłaconych kredytów frankowych, co skłania go do dotwarzania kolejnych kwartalnych rezerw. Nie może sobie też pozwolić na bagatelizowanie spraw dotyczących sankcji kredytu darmowego – nawet jeśli większość takich sporów sądowych wygrywa. Władze banku są świadome tego, że wiele w kwestii SKD zależy od Trybunału Sprawiedliwości UE.
W sprawach o kredyty konsumenckie zapadł jak dotąd jeden unijny wyrok, który niestety nie wyjaśnił, czy banki mają prawo kredytować koszty kredytu i pobierać z tego tytułu odsetki. Na ewentualną zmianę kursu orzeczniczego w tych sprawach przyjdzie polskim kredytobiorcom jeszcze trochę poczekać.