PLN - Polski złoty
CHF
4,51
środa, 10 grudnia, 2025

Frankowicze mogą wygrywać gładko i sądy to udowadniają! Wszystko psuje jeden pomysł Ministerstwa…

Nieco ponad tydzień temu opublikowaliśmy artykuł poświęcony najnowszym statystykom orzeczniczym XXVIII Wydziału Cywilnego SO w Warszawie, w którym komentowaliśmy również dotychczasową skuteczność programu „Mediacji frankowych”. Wnioski z tej analizy skłoniły nad do zadania Sądowi Okręgowemu w Warszawie pytań uzupełniających, o statystyki tego wydziału pochodzące z analogicznego okresu roku ubiegłego, a naszym celem było sprawdzenie, jak program „Mediacji frankowych” wpłynął na sytuację tej wyspecjalizowanej jednostki. Sąd udostępnił nam już wnioskowane dane, pora więc przeanalizować, jak zmieniały się statystyki Wydziału Frankowego pomiędzy 2024 a 2025 rokiem.

Z tekstu dowiesz się:

  • Jak zmieniała się efektywność orzecznicza w XXVIII Wydziale Cywilnym pomiędzy 2024 a 2025 rokiem
  • Ile wyroków przypada na przeciętnego sędziego warszawskiego Wydziału Frankowego
  • Dlaczego nie należy wiązać poprawiających się wskaźników opanowania frankowego wpływu z działaniami Ministerstwa Sprawiedliwości.

Sąd Okręgowy w Warszawie bije kolejne frankowe rekordy. Ale program „Mediacji frankowych” nie jest częścią składową tego sukcesu

Sytuacja w Sądzie Okręgowym w Warszawie, pod względem efektywności rozpatrywania spraw frankowych, nie jest ani tak zła, jak przedstawiają to w mediach bankowcy, ani tak dobra, jak życzyliby sobie tego frankowicze. Szanse frankowiczów na szybkie unieważnienie umowy są nierówne i w dużej mierze zależą od tego, do którego sędziego trafi dana sprawa (i w jakim stopniu referat sędziowski obciążony jest podobnymi pozwami). To dlatego niektórzy frankowicze muszą czekać po 2 lata na wyznaczenie pierwszej rozprawy, podczas gdy inni uzyskują wyrok w zaledwie kilkanaście miesięcy od złożenia pozwu.

W lutym br. doszedł jeszcze jeden czynnik, który może skomplikować cały proces. Mowa oczywiście o „Mediacjach frankowych”, które ruszyły w warszawskim sądzie, dzieląc sędziów na dwie grupy. Na tych, którzy masowo kierują frankowiczów na spotkania z mediatorem, licząc, że spór uda się zakończyć ugodą, i na tych, którzy nie oglądają się na „pośredników”, tylko zamykają kolejne sprawy wyrokiem.

Jeśli przyjrzymy się półrocznym statystykom Sądu Okręgowego w Warszawie dla spraw o symbolu 049 cf, nie zauważymy nic niepokojącego. Wręcz przeciwnie. Sąd zauważalnie podkręcił tempo, o czym świadczą oficjalne dane. W I półroczu 2025 roku załatwiono tam łącznie 11 442 sprawy frankowe, podczas gdy w całym 2024 roku takich załatwień było 20 732. Niestety, z danych tych nie dowiemy się, jaki procent tych orzeczeń wydali sędziowie Wydziału Frankowego, czyli tego, który w największym stopniu obciążony jest sprawami z tej specyficznej kategorii.

Nie oznacza to oczywiście, że nie da się tej informacji uzyskać. My skorzystaliśmy z możliwości, jakie daje wniosek o dostęp do informacji publicznej i wpierw zapytaliśmy sąd o statystyki XXVIII Wydziału Cywilnego za okres od 1 stycznia do 31 lipca 2025 roku, a następnie wystąpiliśmy z prośbą o udostępnienie nam tych danych za analogiczny okres 2024 roku. Zależało nam bowiem na porównaniu skuteczności wydziału przed i po wprowadzeniu „Mediacji frankowych”. Wpierw należałoby jednak wyjaśnić, z czego wynikało to zainteresowanie.

Statystyki XXVIII Wydziału Cywilnego – co się zmieniło pomiędzy 2024 a 2025 rokiem?

W naszym poprzednim tekście poświęconym statystykom warszawskiego Wydziału Frankowego informowaliśmy, że przez siedem pierwszych miesięcy br. tamtejsi sędziowie wydali 4808 wyroków w sprawach o symbolu 049 cf, i jednocześnie w tym samym okresie skierowali do mediacji aż 4444 sprawy. Najbardziej efektywnymi orzeczniczo sędziami okazali się:

  • sędzia Michał Maj (233 wyroki, 374 skierowania na mediacje)
  • sędzia Agnieszka Wlekły-Pietrzak (226 wyroków, 0 skierowań na mediacje)
  • sędzia Agnieszka Kossowska (213 wyroków, 18 skierowań na mediacje)
  • sędzia Maciej Nawrocki (200 wyroków, 0 skierowań na mediacje)
  • sędzia Bartłomiej Biegański (199 wyroków, 0 skierowań na mediacje)
  • sędzia Piotr Grenda (190 wyroków, 203 skierowania na mediacje)
  • sędzia Ewa Pawłowska (187 wyroków, 0 skierowań na mediacje).

Na przeciwległym biegunie znalazły się:

  • sędzia Joanna Oliwa (1 wyrok, 168 skierowań na mediacje)
  • sędzia Agata Hojczyk (3 wyroki, 0 skierowań na mediacje) – tu jednak należy zaznaczyć, że jest to nowa sędzia, powołana do urzędu w czerwcu 2025 roku, a zatem trudno mieć jakiekolwiek pretensje o taką statystykę
  • sędzia Iwona Falkowska (7 wyroków, 122 skierowania na mediacje)
  • sędzia Paula Jasińska-Drzymała (9 wyroków, 61 skierowań na mediacje).

„Orłami mediacji” okazali się z kolei następujący sędziowie:

  • sędzia Dariusz Rutkowski (696 skierowań na mediacje, 77 wyroków)
  • sędzia Magdalena Sieńko (614 skierowań na mediacje, 80 wyroków)
  • sędzia Marzena Gancarz (444 skierowania na mediacje, 89 wyroków).

Zauważyliśmy, że wydajność orzecznicza niektórych sędziów jest niewielka w porównaniu z ilością spraw kierowanych przez nich na mediacje. Uznaliśmy za zasadne, by sprawdzić, czy niska efektywność orzecznicza wpisuje się w ogólną charakterystykę pracy danego sędziego, czy jest może powiązana z wprowadzeniem programu „Mediacji frankowych”. Stąd nasze pytanie do Sądu Okręgowego w Warszawie o statystyki obejmujące siedem pierwszych miesięcy ubiegłego roku. Czego się z nich dowiedzieliśmy?

Po pierwsze, pomiędzy 2024 a 2025 rokiem skład XXVIII Wydziału Cywilnego mocno się zmienił. Sędzia Joanna Oliwa i sędzia Iwona Falkowska nie orzekały w warszawskim Wydziale Frankowym w 2024 roku, a więc nie będziemy w stanie zweryfikować, jaka była ich efektywność orzecznicza w minionych latach, a zatem i tego, jak na ich sposób pracy wpłynął program mediacji frankowych.

Po drugie, zauważyliśmy, że w przypadku niektórych sędziów wydajność orzecznicza „wystrzeliła” w 2025 roku. Doskonałym przykładem może być sędzia Diana Chodkowska, która pomiędzy styczniem a końcem lipca 2024 roku wydała 28 wyroków, a w analogicznym okresie 2025 roku zakończyła wyrokiem 91 postępowań. Pomiędzy tymi dwoma okresami znacząco poprawiły się statystyki orzecznicze sędzi Katarzyny Dawid-Birskiej (74 wyroki vs. 185 wyroków) i sędzi Eweliny Felisiak-Sanockiej (56 wyroków vs. 103 wyroki).

Tym razem najciekawsze są jednak nie te indywidualne, a zbiorcze statystyki.

XXVIII Wydział Cywilny wydaje coraz więcej wyroków, ale nie jest to wynik zwiększonej efektywności orzeczniczej sędziów

Postanowiliśmy sprawdzić, jak prezentuje się przeciętna liczba wyroków przypadająca na pojedynczego sędziego XXVIII Wydziału Cywilnego. Średnia za okres od 1 stycznia do 31 lipca 2024 roku to 133 wyroki. W tym okresie w wydziale orzekało 34 sędziów, którzy łącznie wydali 4535 wyroków. Tymczasem średnia dla analogicznego okresu 2025 roku to… 123 wyroki na sędziego. Co prawda łącznie wydział wydał w tym okresie 4808 wyroków, jednak na ten sukces pracowało 39 sędziów. Spadek wydajności w omawianym okresie 2025 roku (względem bliźniaczego okresu roku minionego) wyniósł więc ok. 7,5 proc.

Oczywiście możemy uwzględnić w naszych obliczeniach fakt późnego dołączenia do wydziału sędzi Hojczyk. Przyjmijmy zatem, że 38 sędziów w 7 pierwszych miesięcy bieżącego roku wydało 4805 wyroków… wówczas średnia dla sędziego wyniesie 126 wyroków, czyli nadal zauważalnie mniej niż w roku ubiegłym. Trudno nie łączyć tego faktu z rozpoczęciem w Wydziale kontrowersyjnych mediacji frankowych, które najwyraźniej „zamroziły” część postępowań, przekładając się na niższą aktywność orzeczniczą niektórych sędziów.

Gdy o tym myślimy, dochodzimy do wniosku, że chyba nie o taki efekt chodziło Ministerstwu Sprawiedliwości w momencie wdrażania tego programu. Niższe tempo orzecznicze można by jeszcze jakoś usprawiedliwić, gdyby ów program przynosił wymierne efekty. Ale nie. Do 31 lipca 2025 roku w toku mediacji frankowych kredytobiorcy zawarli z bankami jedynie 15 ugód.

Tymczasem zapotrzebowanie na szybkie wyroki jest ogromne, albowiem zaległość w sprawach frankowych wciąż jest bardzo wysoka: ze sprawozdania SO w Warszawie za cały 2024 rok możemy się dowiedzieć, że do rozpatrzenia na okres następny pozostało 46 728 spraw o symbolu 049 cf. Z kolei na koniec I półrocza 2025 roku zaległość wynosiła 40 071. Bez wątpienia jest to efekt malejącego wpływu spraw frankowych do sądów I instancji. W I półroczu 2025 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie zarejestrowano 4 785 nowych spraw z tej kategorii. W całym 2024 roku wpłynęło ich 17 552.

Niższa wydajność XXVIII Wydziału Cywilnego to dobra wiadomość dla… warszawskiego Sądu Apelacyjnego?

Choć banki przegrywają blisko 99 procent apelacji składanych w sprawach zainicjowanych przez frankowiczów, ich skłonność do zaskarżania wyroków sądów I instancji wciąż jest relatywnie wysoka. Sąd Apelacyjny w Warszawie ma trudne zadanie: musi uporać się z tysiącami bliźniaczo podobnych do siebie odwołań i jednocześnie poradzić sobie ze skargami banków na postanowienia Sądu Okręgowego w przedmiocie przyznania kredytobiorcy zabezpieczenia roszczenia.

Warszawska apelacja aż do początku 2025 roku czekała na uruchomienie wyspecjalizowanego wydziału zajmującego się tylko sprawami frankowymi. Ta zwłoka mocno odbiła się na wskaźniku opanowania wpływu: w ostatnich latach XXVIII Wydział Cywilny pracował pełną parą, a wyroki, które tam zapadały, zdecydowanie nie podobały się bankom. Masowe apelacje obsługiwał sąd nieposiadający wystarczających mocy przerobowych, co przekładało się na statystyki: w I półroczu 2024 roku wskaźnik opanowania wpływu dla spraw frankowych wyniósł tam zaledwie 24,2 proc.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w I półroczu 2025 roku. Mimo że warszawska apelacja nie została objęta programem „Mediacji frankowych” (a może właśnie dlatego), sukcesywnie poprawia wskaźnik opanowania frankowego wpływu, choć ów wpływ pomiędzy I półroczem 2024 roku a analogicznym okresem 2025 roku zmniejszył się jedynie nieznacznie (6106 vs. 5473). W zaledwie rok załatwialność spraw frankowych wzrosła tam z 1480 do 3685. Wskaźnik pokrycia wpływu dla spraw o symbolu 049 cf wzrósł na koniec minionego półrocza do poziomu 67,3 proc.

Polskie sądy okręgowe mają szansę na rychłą poprawę wskaźnika opanowania wpływu, ale nie dzięki mediacjom

Uważni obserwatorzy tego, co dzieje się w przestrzeni publicznej w odniesieniu do spraw frankowych, na pewno dostrzegli, z jak dużą determinacją przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości starają się przekonać opinię publiczną do swojej skuteczności w udrażnianiu krajowego systemu sądowniczego. Zarówno w oficjalnych komunikatach resortu, jak i wpisach jego pracowników publikowanych w social mediach pojawiają się kolorowe infografiki, z których wynika, że sądy przyśpieszają, także w sprawach frankowych.

Coraz lepsze statystyki sądów to oczywiście doskonała wiadomość dla obywateli, w tym dla frankowiczów, jednak trudno przypisywać ten sukces rządzącym. W przypadku sądów I instancji jest to przede wszystkim efekt malejącego wpływu nowych spraw o symbolu 049 cf. Do 47 sądów okręgowych wpłynęło w minionym półroczu 25,5 tys. pozwów frankowych, podczas gdy rok wcześniej takich spraw zarejestrowano ok. 40 tys. Spadek wyniósł ok. 36,5 proc. – i należało się go spodziewać, wszak kto był zdeterminowany, by pozwać bank o nieważność i zapłatę, ten najpewniej już to zrobił – jeśli nie po wyroku TSUE dla sprawy C-520/21 (o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału), to po kolejnych głośnych orzeczeniach z grudnia 2023 roku (torpedujących zasadność zgłaszanego przez banki zarzutu zatrzymania) i stycznia 2024 roku (wyrok C-488/23, dotyczący waloryzacji kapitału). Niezdecydowanych mogła przekonać także duża uchwała frankowa, podjęta w kwietniu 2024 roku.

Dziś do sądów idą przede wszystkim ex-frankowicze, czyli osoby, które spłaciły już swoje kredyty, nierzadko kilka lat temu. Potencjalna grupa powodów jest bardzo liczna, ale determinacja tych osób do procesowania się jest niższa, zwłaszcza jeśli kredyt został spłacony sporo przed czasem. Wówczas potencjalna korzyść z wyroku nie będzie tak spektakularna jak u osób, które swoje kredyty zaciągały, gdy frank kosztował 2 zł, a następnie przez kilkanaście lat spłacały swój dług, narażone na drastyczny wzrost kursu szwajcarskiej waluty.

PODSUMOWANIE:

Wysoki wpływ frankowych powództw nie może już stanowić dla Ministerstwa Sprawiedliwości wymówki, usprawiedliwiającej powolne działanie polskich sądów. Wpływ ten spada z kwartału na kwartał, ale nie jest to zasługa skutecznych działań rządzących, a efekt w pełni naturalny, związany z szybko topniejącą bazą aktywnych kredytów frankowych nieobjętych pozwem.

Warszawscy frankowicze najwięcej zawdzięczają samym sędziom – przynajmniej tym, którzy umiejętnie wykorzystują wskazówki zawarte w wyrokach TSUE i dużej uchwale frankowej, i wydają szybkie, prokonsumenckie wyroki, bez kierowania stron na mediacje. Wiele dobrego zrobił dla frankowiczów Sąd Apelacyjny w Warszawie, który nie czekając na legislacyjne rozwiązania zapowiadane przez Ministerstwo Sprawiedliwości, skoncentrował się na pozyskiwaniu kadry sędziowskiej, a także urzędniczej. To zaprocentowało: opanowanie wpływu w warszawskiej apelacji spektakularnie rośnie i ma szansę dobić wkrótce do 100 proc.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze