PLN - Polski złoty
CHF
4,54
piątek, 5 września, 2025

Frankowicze uciszeni, ale banki drżą. Teraz strach ma na imię WIBOR i SKD. Kto znów zawinił?

Roszczenia związane z sankcją kredytu darmowego oraz klauzulami „wiborowymi” stają się powoli głównymi wyzwaniami dla polskiego sektora bankowego. I to mimo faktu, że spory dotyczące SKD i WIBORu póki co kończą się w przeważającej większości porażką kredytobiorców, a przede wszystkim nie generują wielomiliardowych kosztów – tak jak dzieje się to w przypadku kredytów frankowych. Wystarczy jednak posłuchać, o czym z największym przejęciem opowiadają bankowcy na wydarzeniach takich jak EKF czy Kongres Prawa Bankowego, by zrozumieć, że choć spór frankowy wciąż jest w toku, to traktuje się go jako zagrożenie w dużej mierze zażegnane, niemające wielkich perspektyw na wyrządzenie przyszłym wynikom sektora zauważalnej szkody. Wyraźny niepokój w środowisku bankowym koliduje z forsowanym przez jego przedstawicieli przekazem, zgodnie z którym roszczenia kredytobiorców dotyczące umów gotówkowych i hipotecznych w PLN są pozbawione podstaw. Skoro tak, to dlaczego banki desperacko próbują nie dopuścić do zajęcia się tymi zagadnieniami przez TSUE?

  • W czerwcu bankowcy brylowali na dwóch ważnych wydarzeniach, na których gościli również przedstawiciele instytucji publicznych, takich jak UOKiK, KNF czy RF. Mowa o Europejskim Kongresie Finansowym oraz Kongresie Prawa Bankowego
  • Na obu wydarzeniach pojawił się jeden z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli środowiska bankowego, prezes ZBP Tadeusz Białek, który precyzyjnie nakreślił, z jakimi zagrożeniami zmaga się obecnie sektor
  • Bankowcy, przerażeni skutecznością kancelarii prawnych reprezentujących stronę konsumencką, stawiają obecnie na ścisłą współpracę z rządzącymi. Liczą, że stosowanie SKD zostanie ograniczone, a klauzule zmiennego oprocentowania nie będą przedmiotem analiz krajowych sądów
  • Przedstawiciele środowiska bankowego niestrudzenie powtarzają, że kierowane przez nich instytucje stanowią ważne źródło finansowania krajowej gospodarki. Pytanie, którego nie stawia się w mediach, brzmi: kto w takim razie finansuje same banki?

Czerwcowe kongresy bankowe pokazały, co jest obecnie głównym źródłem niepokojów w sektorze

Ostatnie tygodnie obfitowały w eventy istotne z punktu widzenia środowiska bankowego, stanowiące doskonałą okazję do wskazania głównych zagrożeń, z którymi musi obecnie zmagać się sektor, a także do rozmowy o tychże zagrożeniach z przedstawicielami strony publicznej. Pierwsze wydarzenie odbyło się na początku czerwca w Sopocie – mowa o Europejskim Kongresie Finansowym, który przyciągnął nie tylko prominentnych bankowców, ale również przedstawicieli instytucji państwowych, w tym prezesa UOKiK, szefa KNF, zastępcę Rzecznika Finansowego oraz pełnomocniczkę ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów.

W ramach wydarzenia odbyło się kilka paneli, nawiązujących tematyką w mniej lub bardziej bezpośredni sposób do sporów sądowych, które banki toczą obecnie z konsumentami. Na EKF niewiele mówiono o frankach. Dyskusja została zdominowana przez inne kwestie – zwłaszcza sankcję kredytu darmowego, spory o klauzule zmiennego oprocentowania oraz modelową umowę kredytu, nad którą trwają zaawansowane prace.

Modelowa umowa kredytu hipotecznego okaże się środkiem zaradczym na ryzyko prawne?

Bankowcy są absolutnie zgodni co do tego, że modelowy wzór umowy hipotecznej jest rozwiązaniem, które może ograniczyć ryzyka prawne związane z pozwami ze strony konsumentów. Ryzyka, które mogą zmaterializować się nawet za wiele lat, tak jak miało to miejsce w przypadku spraw frankowych. Przedstawiciele sektora dyskutowali podczas EKF ze stroną publiczną o tym, w jaki sposób można by osadzić modelową umowę w polskim systemie prawnym.

Jedną z rozważanych opcji jest wprowadzenie jej za pomocą rozporządzenia, znacznie łatwiejszego w modyfikacjach niż ustawa. Trzeba mieć bowiem na względzie, że prawo wciąż ewoluuje, między innymi za sprawą kolejnych orzeczeń TSUE – regulatorzy muszą więc pozostawić sobie furtkę do nanoszenia koniecznych zmian, dostosowujących przepisy do aktualnego otoczenia.

Na kongresie dyskutowano ponadto o granicach ochrony praw konsumenta – przy okazji tego panelu wypłynął oczywiście wątek kancelarii prawnych reprezentujących kredytobiorców w sądach. Bankowcom wyraźnie nie podoba się skuteczność, z jaką renomowani prawnicy podważają ich wzorce umowne. Są za ograniczeniem sankcji kredytu darmowego i mają szanse na to, że ich postulat zostanie spełniony. W UOKiK trwają bowiem prace nad nowym projektem ustawy o kredycie konsumenckim, a sam prezes urzędu chciałby, aby sankcję stosowano proporcjonalnie i miarkowano ją (a czasem nawet wyłączano) w uzasadnionych przypadkach.

Roszczenia skupów wierzytelności pod lupą sędziów

Uczestnicy panelu poświęconego ramom ochrony praw konsumenta dyskutowali także na temat skupów wierzytelności, czyli firm specjalizujących się w odpłatnych cesjach roszczeń, głównie dotyczących sankcji kredytu darmowego. Zdania w sprawie tych podmiotów są podzielone – przykładowo prezes UOKiK dostrzega pozytywne aspekty ich działalności, natomiast przewodniczący KNF jest zadowolony z faktu, że sądy krajowe kierują do Trybunału Sprawiedliwości pytania o kontrolę cesji.

Z kolei pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów dodaje od siebie, że abuzywność umów dotyczących cesji jest zjawiskiem dostrzegalnym dla sądów, szukających środków, które dałyby im możliwość odniesienia się do abuzywnych praktyk takich firm.

Banki rozpoczną prace nad hipotekami ze stałym oprocentowaniem?

Kongres zwieńczony został debatą prezesów, w ramach której zorganizowano stoliki tematyczne, z podziałem na wyzwania makroekonomiczne, technologiczne oraz dotyczące ryzyka. Kredytobiorców powinno ucieszyć to, że prezesi dostrzegają potrzebę odbudowania zaufania klientów. Jak to zrobią? Pomysły są różne.

Przykładowo prezes BNP Paribas uważa, że sektor powinien rozważyć zdjęcie z kredytobiorców ryzyka stopy procentowej. Chodzi o to, by banki zaczęły oferować swoim klientom hipoteki z oprocentowaniem, które nie ulegnie zmianie przez cały okres trwania umowy. Takie produkty funkcjonują już za granicą, a ich wprowadzenie w Polsce wymagałoby współpracy z NBP i regulatorami. Z wypowiedzi prezesa wynika, że warto taką współpracę podjąć.

Kongres Prawa Bankowego zdominowany przez SKD i WIBOR. Banki niepokoi niepewność prawna

Z oczywistych względów tematyka poruszana w trakcie Kongresu Prawa Bankowego była znacznie węższa niż w przypadku Europejskiego Kongresu Finansowego. Skoncentrowano się przede wszystkim na ryzykach prawnych, które ma przed sobą sektor. I znów to nie hipoteki frankowe grały pierwsze skrzypce – zdecydowanie więcej uwagi poświęcono kwestiom związanym ze wskaźnikiem referencyjnym, jego reformą i… próbami podważania go przez konsumentów.

Nie da się ukryć, że jesienią zeszłego roku strona rządowa mocno wsparła sektor bankowy, tworząc sprzyjające mu stanowisko na potrzeby sprawy C-471/24, w której sąd odsyłający zapytał TSUE o możliwość badania przez krajowych sędziów klauzul zmiennego oprocentowania powiązanych z WIBORem pod kątem ich abuzywności. KPRM, wsparta opiniami NBP, BFG, KNF i dwóch ministerstw, wypowiedziała się negatywnie o dawaniu sądom takiej możliwości. Pierwsze posiedzenie w sprawie C-471/24 miało miejsce 11 czerwca 2025 roku. Trybunał zdecydował, że w sprawie swoje stanowisko zająć musi Rzecznik Generalny, co w praktyce odłoży w czasie wydanie wyroku o co najmniej kilka miesięcy. Eksperci spodziewają się ostatecznej decyzji TSUE w sprawie C-471/24 w I połowie przyszłego roku.

Warto dodać, że banki wdrażają nową strategię w sporach, w których doszło do wysłania przez sąd pytań prejudycjalnych do TSUE. Tam, gdzie pytania te dotyczą newralgicznych kwestii, jak np. kredytowanie kosztów kredytu, często wolą uznać roszczenie powoda i tym samym doprowadzić do zakończenia postępowania przed Trybunałem, niż dopuścić do wydania wyroku, który mógłby się okazać korzystny dla klienta.

Jak banki wykorzystają czas pozostały do wyroku TSUE w sprawie C-471/24?

Bankowcy doskonale wiedzą, że co się odwlecze, to nie uciecze. Przez kilka najbliższych miesięcy z pewnością będą intensywnie pracować nad następującymi kwestiami:

  • dalszym eliminowaniem aktywnych umów frankowych z obrotu poprzez zawieranie dobrowolnych ugód z klientami, ze szczególnym naciskiem na ugody sądowe, dotyczące hipotek objętych postępowaniem o nieważność
  • maksymalną redukcją trwających postępowań o franki poprzez nieskładanie apelacji w sprawach, w których powodowie nie są zainteresowani ugodą pod żadną postacią i jednocześnie są reprezentowani przez znanego ze swej skuteczności prawnika
  • doprowadzeniem do ograniczeń w stosowaniu sankcji darmowego kredytu, zwłaszcza poprzez jej miarkowanie i uzależnienie użycia tego środka od faktycznej szkody poniesionej przez konsumenta wskutek umyślnego działania banku
  • dalszą agitacją na rzecz wprowadzenia ograniczeń w obrocie gospodarczym wierzytelnościami – banki wiedzą, że ponad połowa otrzymywanych przez nie pozwów o SKD pochodzi nie od samych konsumentów, a od kancelarii odszkodowawczych/skupów, które weszły w posiadanie wierzytelności przysługującej konsumentowi na skutek odpłatnej cesji. Unieszkodliwienie tych podmiotów byłoby wielkim sukcesem sektora
  • przekonaniem posiadaczy hipotek złotowych, że nie mają czego szukać w sądach, bo WIBOR jest miarodajny, transparentny, a same banki nie mają wpływu na jego wysokość (co jest oczywistą bzdurą – wszak to banki dostarczają administratorowi WIBORu dane do fixingu, na podstawie których wyliczana jest stawka referencyjna dla poszczególnych okresów).

To nie WIBOR jest problemem a niedopełnienie obowiązków informacyjnych? Bankowcy zaprzeczają

Kongres Prawa Bankowego pokazał jedno: banki nie tyle boją się uznania WIBORu za abuzywny czy zmanipulowany, co tego, że sądy zaczną analizować, w jaki sposób realizowane były obowiązki informacyjne z nim związane. Już teraz bankowcy kombinują, jak można by odeprzeć te zarzuty. Opinii publicznej próbują wmówić, że nie ma absolutnie żadnego sensu, by tłumaczyć konsumentowi, w jaki sposób wyznaczana jest stawka WIBOR i kto ją opracowuje. Wszak kupując samochód, konsument nie musi znać zasad, na jakich działa silnik. Mniej więcej do tego sprowadza się spin tego środowiska.

Takie wyjaśnienie może trafić do niektórych konsumentów, ale wątpliwe, że zrobi wrażenie na Trybunale Sprawiedliwości UE czy na krajowych sądach. Nie może zatem dziwić, że banki wiele energii poświęcają prawnemu zabezpieczeniu umów, które zawierają obecnie i które będą zawierać w przyszłości, tak aby ewentualne ryzyko nie zmaterializowało się za jakiś czas na taką skalę, jak miało to miejsce w przypadku franków.

Jednym z tematów kongresu był dialog z regulatorami, o którym opowiadał szef ZBP, Tadeusz Białek. Wskazał on przykłady już nawiązanej współpracy, dotyczącej:

  • modelowej umowy kredytu hipotetycznego, konsultowanej z organami nadzoru
  • wdrażania europejskiego aktu dostępności, przy współpracy z Rzecznikiem Finansowym
  • wdrażania nowego wskaźnika referencyjnego, a także obrony WIBORU przy współpracy z Ministerstwem Finansów
  • promowania ugód frankowych i programu mediacyjnego przy wsparciu Ministerstwa Sprawiedliwości, które wciąż zajmuje się pracami nad projektem specustawy dotyczącej postępowań o kredyty w CHF.

Tadeusz Białek uznał, że w tych konkretnych przypadkach dialog pomiędzy bankami a regulatorami przynosi wymierne efekty.

Banki finansują polską gospodarkę, a kto finansuje banki? Odpowiedź na to pytanie może zaskoczyć

Zapytany o rozważaną przez polityków możliwość nałożenia na sektor bankowy dodatkowych obciążeń podatkowych, prezes ZBP odparł następująco:

Banki w ramach kampanii wyborczej stają się tradycyjnie chłopcem do bicia chociaż są krwiobiegiem gospodarki”. Dodał także, że to właśnie banki odpowiadają za 87 proc. finansowania gospodarki. W tym miejscu warto się na moment zatrzymać.

Skoro, jak mówi prezes ZBP, banki odpowiadają za 87 procent finansowania krajowej gospodarki, czy zatem należy traktować je ze szczególną łagodnością, gdy nie dostosowują swoich praktyk do obowiązującego prawa? Bankowcy oczywiście by tak chcieli – i jak zwykle przy swoich chciejstwach wykazują się ogromną hipokryzją. Skoro banki finansują polską gospodarkę, to przyjrzyjmy się w takim razie temu, kto finansuje banki, charakteryzujące się w Polsce wysoką nadpłynnością. Za źródło wiedzy może nam posłużyć najnowszy raport NBP o stabilności systemu finansowego w Polsce. Dowiadujemy się z niego, że aż za 70 proc. sumy bilansowej na koniec marca br. odpowiadają… depozyty sektora niefinansowego. Kapitał własny banków finansował sektor tylko w 9,4 proc. We wspomnianym raporcie znalazło się zdanie, które zacytujemy w całości, ponieważ najlepiej oddaje ono sens tego, co chcemy naszym Czytelnikom przekazać:

„W szczególności istotne są depozyty gospodarstw domowych, które stanowią połowę pasywów i charakteryzują się największym przyrostem kwotowym (zob. Wykres 2.34). Udział innych źródeł finansowania wciąż pozostaje niewielki i waha się w granicach 2-5% sumy bilansowej”

Wykres, o którym mowa, znajduje się na 43. stronie raportu i zdecydowanie warto jest się mu przyjrzeć. Pokazuje on, jak zmieniały się źródła finansowania pomiędzy 2022 a 2024 rokiem. Jeszcze w 2022 roku depozyty gospodarstw domowych wyceniano na mniej niż 40 mld zł. W 2023 roku przekroczyły granicę 120 mld zł, a obecnie wynoszą właśnie ok. 120 mld zł. Radykalnie skurczyła się wartość depozytów pochodzących od przedsiębiorców: w 2022 roku ich wartość szacowano na blisko 100 mld zł, w 2023 roku było to już tylko 40 mld zł, a w minionym roku zaledwie 20 mld zł.

Jerzy Urban powiedział w 1981 roku „rząd i tak się sam zawsze wyżywi”. Słuchając wypowiedzi bankowców, w tym szefa ZBP, który nie pozwala społeczeństwu zapomnieć o roli sektora w finansowaniu gospodarki, zastanawiamy się, czy i banki będą w stanie same się wyżywić, gdy depozyty ich klientów zaczną topnieć, na przykład wskutek lokowania oszczędności w inny sposób niż na rachunku.

Pozwy kredytobiorców przeciwko bankom: jak wygląda sytuacja w czerwcu 2025 roku?

Podczas gdy bankowcy zastanawiają się, jak ograniczyć ryzyka prawne i finansowe, na które wyeksponowane są kierowane przez nich podmioty, sądy nie próżnują. Sukcesywnie eliminują z obrotu kolejne umowy kredytowe. Przynajmniej te frankowe – bo w sprawach WIBORu brak jak na razie prawomocnych wyroków korzystnych dla strony konsumenckiej.

Pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumenta, dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, podała niedawno wyniki XXVIII Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie za maj 2025 roku. W minionym miesiącu sędziowie wydziału załatwili 1485 spraw, w tym 766 spraw zakończyło się wydaniem wyroku, a 719 postanowieniem o umorzeniu.

W całym I kwartale br. udało się umorzyć 1799 postępowań frankowych. Wiewiórowska-Domagalska pogratulowała dwóm osobom, sędziemu Adamowi Malinowskiemu, od niedawna przewodniczącemu wydziału, i sędzi Magdalenie Sieńko, prowadzącej pilotaż „Mediacji frankowych”.

Czy w istocie te dwie osoby są odpowiedzialne za obecne sukcesy Wydziału Frankowego? Pragniemy przypomnieć, że ów Wydział, działający od II kwartału 2021 roku, długo kierowany był przez sędziego Tomasza Niewiadomskiego. To właśnie za kadencji poprzedniego przewodniczącego wydział zmagał się z lawiną powództw, wywołaną korzystnymi dla kredytobiorców wyrokami TSUE w sprawach C-520/21 czy C-488/23. Mimo gigantycznego zainteresowania kredytobiorców pozwem, XXVIII Wydział Cywilny za czasów przewodniczącego Niewiadomskiego był w stanie uzyskać ponad 100 procentowe opanowanie wpływu (mowa o pierwszych trzech kwartałach minionego roku). Rezultat ten udało się wypracować bez masowego kierowania frankowiczów na mediacje. Fakt ten uważamy za wart podkreślenia.

PODSUMOWANIE:

Banki doskonale dostosowują się do panującej sytuacji i tam, gdzie nie są w stanie niczego ugrać, decydują się na kompromisy. Sektor jest gotowy na wprowadzenie modelowego wzorca umowy kredytowej, nawet jeśli w jakimś stopniu ograniczy to swobodę kontraktowania. Chętnie też zawrze ugody z frankowiczami, zarówno na etapie przedprocesowym, jak i już po złożeniu pozwu o nieważność.

Jednocześnie bankowcy cierpliwie czekają na wejście w życie ustawy frankowej, licząc, że niektóre jej zapisy skłonią kredytobiorców do wyboru polubownej metody rozwiązania sporu. Przedstawiciele sektora nauczyli się współpracować z organizacjami publicznymi i kluczowymi z ich perspektywy resortami. Delikatnie, acz systematycznie namawiają rządzących do wprowadzenia określonych zmian legislacyjnych – na przykład w przedmiocie ograniczenia sankcji kredytu darmowego czy zakazania obrotu wierzytelnościami konsumentów. Oczywiście bankowcy mają swoich sprzymierzeńców w Komisji Nadzoru Finansowego, która stanowi całkiem solidny most pomiędzy środowiskiem finansistów a tym rządowym.

Strona konsumencka powinna bacznie obserwować to, co w następnych miesiącach będzie się działo w kwestii franków, WIBORu i SKD. Ponieważ stronie rządowej wyraźnie nie odpowiada częstotliwość, z jaką kredytobiorcy kierują swoje roszczenia na drogę sądową, należy się spodziewać, że resort sprawiedliwości będzie próbował w ten czy inny sposób utrudniać dochodzenie tych roszczeń (tak jak ma to już miejsce w XXVIII Wydziale Cywilnym dzięki programowi „Mediacji frankowej”).

Znamienne wydaje nam się, że Ministerstwo Sprawiedliwości ma problem z ograniczeniem działalności kancelarii odszkodowawczych, które stosują zawyżone stawki tzw. success fee w relacjach z konsumentami, nie znajduje też, przynajmniej póki co, podstaw do zablokowania odpłatnych cesji wierzytelności wynikających z SKD, a jednocześnie nie dostrzega przeszkód prawnych w podejmowaniu prób pozbawienia konsumentów należnych im odsetek ustawowych za opóźnienie (bo taki może być jeden ze skutków wprowadzenia ustawy frankowej, w której forsowane są rozliczenia nieważnej umowy zgodne z teorią salda).

Przedstawiciele resortu bronią projektu ustawy frankowej, twierdząc, że jej wprowadzenie ma przede wszystkim służyć interesowi publicznemu – a konkretniej sądom i obywatelom. Odnosimy jednak wrażenie, że najmocniej cieszą się na nią nie sądy i nie obywatele, a właśnie banki, których masowe, abuzywne praktyki pośrednio przełożyły się na kryzys w sądownictwie.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze