PLN - Polski złoty
CHF
4,59
środa, 22 października, 2025

Rządowa ustawa frankowa: Banki znów zarobią miliardy na frankowiczach? Ekspert ujawnia szczegóły

Każdy kolejny miesiąc przynosi nowe wątpliwości związane z potencjalnymi skutkami wejścia w życie ustawy frankowej, w kształcie, który Ministerstwo Sprawiedliwości upubliczniło pod koniec stycznia br. Najwięcej emocji wzbudzają zapisy dotyczące instytucji potrącenia, a konkretnie znacznego wydłużenia terminu na skorzystanie przez bank z tego narzędzia. Do tej pory o potrąceniu pisano głównie w kontekście odsetek ustawowych za opóźnienie – spekulowano, że dając bankom rozszerzony dostęp do potrącenia, projektodawca dąży do ograniczenia korzyści odsetkowej frankowicza i tym samym, pośrednio, chce nakłonić go do rozważenia ugody. Temat potrącenia wzajemnych wierzytelności w sprawach frankowych jest znacznie bardziej złożony. Okazuje się, że wprowadzenie nowych przepisów i wyłączenie art. 203¹§2 może wygenerować po stronie frankowiczów dużo poważniejsze konsekwencje, a bankom przynieść wielomiliardowe korzyści. Powstaje pytanie: czy Ministerstwo Sprawiedliwości zdaje sobie w ogóle sprawę z tego, na jakie niebezpieczeństwo naraża obywateli?

  • Jednym z założeń projektu ustawy frankowej jest udostępnienie bankom możliwości korzystania z zarzutu potrącenia na późnym etapie postępowania sądowego zainicjowanego przez kredytobiorcę – w tym gdy spór jest już w sądzie II instancji
  • Wg niektórych prawników, w przypadku skutecznego skorzystania przez bank z potrącenia w sprawie o nieważność i zapłatę, może dojść do sytuacji, w której kredytobiorca zostanie obciążony częścią lub nawet całością opłat sądowych
  • Do tej pory banki nie korzystały z instytucji potrącenia, ponieważ wiąże się ona z przyznaniem, iż kwestionowana przez klienta umowa jest nieważna. Resort sprawiedliwości chce umożliwić bankom wycofanie się ze spraw o zwrot kapitału i przeniesienie roszczeń do procesów zainicjowanych przez konsumentów
  • Rozszerzenie terminu potrącenia może skutkować tym, że banki będą w stanie doprowadzić do wzajemnej kompensacji wierzytelności, nawet jeśli ich własne roszczenie jest już przedawnione. Czy to o taką sprawiedliwość dla obywateli walczą dziś rządzący?

Ustawa frankowa a potrącenie wierzytelności: dlaczego plan Ministerstwa Sprawiedliwości może okazać się groźny dla konsumentów?

Szacuje się, że w sądach trwa ok. 160 tysięcy spraw z powództwa kredytobiorców frankowych i blisko 60 tys. spraw zainicjowanych przez banki, domagające się od swoich klientów zwrotu wypłaconego kapitału. Ministerstwo Sprawiedliwości, dążąc do udrożnienia krajowych wydziałów cywilnych, chce zredukować liczbę toczących się procesów o franki. Trudno się temu dziwić i mieć o to pretensje. To nie cele resortu, a sposób, w jaki chce je osiągnąć, może okazać się katastrofalny w skutkach dla konsumentów, walczących dziś w sądach o ustalenie nieważności abuzywnych umów, a także o zwrot świadczenia nienależnego.

Z projektu ustawy frankowej, ujawnionego pod koniec stycznia br., wynika, że resort chce łączyć postępowania sądowe o ustalenie i zapłatę (symbol 049 cf) z tymi o zwrot kapitału (symbol 057 cf). Proponowany przez rządzących mechanizm jest w gruncie rzeczy dość prosty: banki dostaną zachętę do wycofywania powództw o zwrot kapitału i „przenoszenia” swoich roszczeń do postępowań zainicjowanych przez kredytobiorców, z zastosowaniem potrącenia wzajemnych wierzytelności. Bank, który cofnie pozew nie później niż w 6 miesięcy od wejścia w życie ustawy, dostanie z urzędu zwrot połowy opłaty za złożenie pozwu (lub za złożenie apelacji, jeśli sprawa jest już na etapie II instancji).

Banki przegrywają z frankowiczami w sądach, a mimo to nadal twierdzą, że ich umowy są ważne

Część czytelników może się zastanawiać, dlaczego resort w ogóle musi zachęcać banki do cofania powództw i korzystania w ich miejsce z instytucji potrącenia. Powodem jest to, że złożenie oświadczenia o potrąceniu wiąże się z przyznaniem, że objęta sporem umowa kredytowa jest nieważna. Ot i cała filozofia. Banki, mimo że przegrywają od 97 do 99 proc. spraw inicjowanych przez frankowiczów, nadal twierdzą, że umowy wprowadzone przez nie do obrotu są ważne – dlatego na chwilę obecną, by zatrzymać bieg trzyletniego terminu przedawnienia, składają kosztowne pozwy o zwrot kapitału. Eksperci prawni wskazują na wzajemnie wykluczający się charakter bankowych działań: skoro bank twierdzi, że jego umowa jest ważna, jak może domagać się zwrotu kapitału kredytu, który należałby mu się wyłącznie w przypadku stwierdzenia jej nieważności?

Ustawa umożliwi bankom potrącanie dowolnych wierzytelności w sprawach o franki?

Obecnie przepisy dotyczące zarzutu potrącenia, zawarte w kodeksie postępowania cywilnego, są proste. Z potrącenia pozwany może skorzystać, jeśli jego wierzytelność wynika z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda. Dodatkowo pozwany może skorzystać z potrącenia „nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna”.

Projekt ustawy frankowej, a konkretnie art. 4, zakłada wyłączenie ze stosowania art. 203¹ § 1 i 2. Może to powodować dość nieoczekiwane konsekwencje. Bank nie tylko zyska możliwość potrącenia aż do zamknięcia sprawy przed sądem II instancji, ale i będzie mógł najprawdopodobniej potrącić w toku sprawy o nieważność i zapłatę wierzytelność niewynikającą z tego konkretnego stosunku prawnego.

Czy ustawa frankowa uchroni banki przed przedawnieniem roszczeń o zwrot kapitału?

Następną interesującą kwestią jest przedawnienie roszczeń banku. Jak wiadomo, obecnie trwa dyskusja ekspertów prawnych co do tego, od kiedy należy liczyć bieg terminu przedawnienia roszczeń kredytodawcy. Część środowiska eksperckiego twierdzi, że skoro umowy należy traktować jako nigdy niewprowadzone do obrotu prawnego, to ów termin powinno się liczyć od momentu wypłacenia kredytobiorcy kapitału. Ponieważ kredyty frankowe były oferowane przez banki przed 2011 rokiem, ten scenariusz zakłada przedawnienie wszystkich roszczeń o kapitał, składanych dziś przez przedstawicieli sektora przeciwko frankowiczom. Tu należy zaznaczyć, że stosowne pytania o sposób liczenia tego terminu trafiły już przed oblicze TSUE.

Obecnie, w oparciu o dotychczasowe orzecznictwo Trybunału, przyjmuje się, że termin przedawnienia startuje w tym samym momencie w przypadku obu stron umowy. Inicjowany jest decyzją konsumenta o zakwestionowaniu klauzul abuzywnych w umowie. W praktyce termin jest uruchamiany wraz z doręczeniem bankowi reklamacji z przedsądowym wezwaniem do zapłaty, ewentualnie pozwu sądowego o nieważność. Także i w tym wariancie możemy mieć do czynienia z przedawnieniem się roszczenia banku. Nie wolno bowiem zapominać, że w przypadku przedsiębiorcy ów termin jest zaledwie trzyletni.

Tymczasem jeszcze niedawno, przed wyrokami Trybunału z grudnia 2023 roku, banki w wielu przypadkach wierzyły, że z wysunięciem swoich roszczeń mogą spokojnie czekać do stwierdzenia przez sąd nieważności umowy. Ta zwłoka w działaniu może je kosztować krocie. Co robi w tej sytuacji Ministerstwo Sprawiedliwości? Wbrew woli frankowiczów forsuje ustawę rozszerzającą możliwość skorzystania z potrącenia. Część prawników wprost mówi o tym, że banki będą korzystać z tej instytucji także potrącając swoje przedawnione wierzytelności z nieprzedawnionymi wierzytelnościami konsumenta.

A to wciąż dopiero połowa konsekwencji, które potencjalnie mogą spaść na frankowiczów w wyniku wprowadzenia ustawy frankowej.

Prawnik-frankowicz o potencjalnych skutkach wejścia w życie ustawy frankowej. Gra toczy się nie tylko o odsetki za opóźnienie

Przed kilkoma dniami skontaktował się z nami ekspert prawny (radca prawny), na co dzień niezajmujący się sprawami przeciwko bankom, ale prywatnie sądzący się w sprawie o kredyt frankowy. Zainteresowanie naszego Czytelnika ustawą frankową i jej potencjalnymi skutkami nie wynika więc z prowadzonej działalności gospodarczej czy charakteru świadczonych usług, choć należy podkreślić, że z uwagi na prawnicze wykształcenie i doświadczenie zawodowe (ekspert z zakresu m.in. prawa korporacyjnego) potrafi znacznie lepiej przewidywać ewentualne skutki wejścia w życie ustawy frankowej niż laik.

Nasz czytelnik zwrócił nam uwagę na kilka interesujących aspektów związanych ze wspomnianą ustawą, na temat których media zgodnie milczą. Po pierwsze, rzucił nowe światło na potencjalne skutki wyłączenia art. 203¹§ 2 k.p.c. Skutki, które nie tyle uderzają we frankowiczów, co mogą się okazać wprost niewyobrażalnie korzystne dla sektora bankowego.

Zmiany w potrąceniu pozwolą bankom na rozwiązanie frankowych rezerw?

W opinii naszego Czytelnika udostępnienie bankom możliwości zgłaszania potrącenia nawet na bardzo późnym etapie postępowania sądowego pozwoli tym podmiotom na rozwiązanie zgromadzonych rezerw frankowych.

Nie chodzi tu o błahe kwoty: w styczniu br. portal Business Insider informował, że suma frankowych rezerw zbliża się do 90 mld zł. Z kolei w listopadzie 2024 roku Parkiet.com podał, że co najmniej 20 mld zł trafiło do kredytobiorców w wyniku zawartych ugód lub wygranych procesów sądowych. Biorąc pod uwagę, że w kończącym się właśnie półroczu banki zawiązały kolejne rezerwy, zupełnie bezpiecznie możemy założyć, że obecnie odpisy, którymi dysponuje sektor, są warte co najmniej 70 mld zł.

Prawnik zwraca nam uwagę na to, jak sama publikacja projektu ustawy frankowej wpłynęła na sytuację giełdową banków. Tu pozwolimy sobie na dokładny cytat:

kursy na GPW – kontraktów terminowych na indeks bankowy oraz akcje banków w lutym 2025 r. (w dacie ogłoszenie projektu ustawy frankowej przez MS) nie tylko mocna podskoczyły, ale również istotnie wzrosły obroty na tych instrumentach”

Strona GPW umożliwia nam sprawdzenie historycznych danych, z których istotnie wynika, że duże banki giełdowe zanotowały wzrost cen akcji mniej więcej w momencie, w którym Ministerstwo Sprawiedliwości udostępniło treść projektu ustawy frankowej. Chcemy jednak w tym miejscu zaznaczyć, że zyskały nie tylko najsilniej ufrankowione banki, jak mBank czy Millennium, ale również takie, które z hipotekami frankowymi nie miały wiele wspólnego – tu warto wspomnieć chociażby Alior Bank, niemający problemu z frankowiczami, czy ING Bank Śląski, posiadający niewiele takich umów w swoim portfelu.

Wróćmy jednak do kwestii rezerw posiadanych przez banki. Co się stanie, jeśli rezerwy o takiej wartości zostaną rozwiązane? Nasz czytelnik przewiduje, że oznaczałoby to gigantyczny wzrost wyników finansowych w sektorze, co przełożyłoby się na korzyść po stronie władz banków, dla których taki scenariusz stałby się oczywiście przepustką do otrzymania sowitych premii. Dalej jest jeszcze ciekawiej.

Kto będzie ponosił koszty sądowe po wprowadzeniu ustawy frankowej? Kilka słów o nieoczekiwanych skutkach potrącenia

Co się stanie, jeśli bank podniesie zarzut potrącenia w sprawie zainicjowanej przez kredytobiorcę, w której ten domaga się zwrotu świadczenia nienależnego? W opinii naszego Czytelnika taki proces zostanie przez kredytobiorcę przegrany co do dochodzonego roszczenia (nawet jeśli pozew zostanie uznany w części dotyczącej nieważności umowy), co z kolei może się wiązać z obciążeniem kredytobiorcy przynajmniej częścią kosztów sądowych. I nie chodzi tu o małe kwoty – w sprawach frankowych najczęściej zasądzany jest zwrot kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 10 800 zł (mowa o I instancji).

W naszej opinii, niezależnie od tego, jak sądy będą podchodzić do podziału kosztów procesowych w sprawach, w których bank podniesie zarzut potrącenia, sama już niepewność co do kwestii finansowych może skutecznie zniechęcać kredytobiorców do procesowania się. Wszak frankowicz, składając swój pozew, nie będzie wiedział, czy i kiedy bank zdecyduje się na potrącenie wierzytelności. I być może właśnie o to chodzi.

Obecnie zarówno w interesie banków, jak i Ministerstwa Sprawiedliwości jest to, by frankowicze decydowali się na polubowne zakończenie sporu, czyli na ugodę. Problem w tym, że skłonność kredytobiorców do wyboru tego preferowanego przez sektor i rządzących rozwiązania jest niewielka.

Frankowicze czują się ośmieleni do kontynuowania swoich procesów za sprawą jednolitej linii orzeczniczej, silnego parasola ochronnego ze strony TSUE i zasądzanych na ich rzecz odsetek za opóźnienie. Jeśli zabraknie odsetek, stanowiących pośrednio gratyfikację za przewlekłość postępowań, a sam przebieg i wynik procesu staną się niepewne, wielu konsumentów może dojść do wniosku, że gra jest po prostu niewarta świeczki.

Już samo widmo wprowadzenia ustawy frankowej może oznaczać korzyści dla sektora bankowego. Chodzi o wywołanie wrażenia niepewności prawnej

Na sam koniec tekstu chcemy zaznaczyć, że z najnowszych doniesień medialnych wynika, iż resort w toku analizy uwag zgłoszonych do projektu ustawy zdecydował się uwzględnić postulat dotyczący wzajemnych rozliczeń stron. Silna krytyka strony społecznej i eksperckiej, dotycząca rozwiązania polegającego na rozliczaniu (na wniosek banku) wzajemnych roszczeń stron w ramach tego samego procesu, najwyraźniej przyniosła skutek. W jednym z ostatnich wywiadów pełnomocniczka ministra ds. ochrony praw konsumenta przyznaje, że resort zdecydował się uwzględnić w pracach nad projektem zaproponowaną mu alternatywę, czyli pozew wzajemny.

Należy przy tym podkreślić, że wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądał ostateczny kształt ustawy frankowej – które zapisy pozostaną bez zmian, które zostaną zmodyfikowane, i co resort zdecyduje się jeszcze dodać do projektu po przeprowadzonych konsultacjach. Nie jest też pewne, czy po ewentualnym przegłosowaniu przez Sejm ustawa zyska aprobatę prezydenta. Z uwagi na silny konflikt pomiędzy obozem rządzącym, a środowiskiem politycznym, z którego wywodzi się nowy prezydent RP (podobnie zresztą, jak poprzedni), należy się spodziewać, że ewentualne niekorzystne dla konsumentów zapisy zawarte w projekcie mogą zostać wykorzystane jako element gry politycznej.

PODSUMOWANIE:

Ujawnienie projektu ustawy frankowej nie tylko nie upewniło kredytobiorców w tym, na czym stoją, ale wręcz wprowadziło dodatkowy element niepewności prawnej, kłopotliwy dla osób wciąż rozważających pozew. Obecna sytuacja jest korzystna dla banków, które zyskały kolejny argument do manipulowania kredytobiorcami: wszak nie wiadomo, jak ukształtuje się rzeczywistość prawna po wejściu w życie ustawy. Czy frankowicze wciąż będą mieć prawo do odsetek ustawowych za opóźnienie? Czy sądy będą zasądzać na ich rzecz koszty zastępstwa procesowego? Czy banki będą wykorzystywać potrącenie celem uznania ich przedawnionych wierzytelności? Odpowiedzi na te pytania nie są znane – i winę za ten stan rzeczy przypisujemy, niestety, Ministerstwu Sprawiedliwości, które przekazuje do mediów strzępki informacji i pozostawia frankowiczów w stanie „zawieszenia”.

W naszej opinii, jeśli Ministerstwu zależy na transparentności, jego przedstawiciele powinni zwołać spotkanie z mediami, na którym w prosty, zrozumiały sposób omówią kwestie istotne dla kredytobiorców uwikłanych w spory z bankami. Tymczasem od publikacji projektu minie niedługo pół roku, a kredytobiorcy bardziej domyślają się, niż wiedzą, jakie skutki może wywołać wejście w życie proponowanych przez resort zapisów. Niestety, resort nie buduje sobie w ten sposób dobrego PR-u u obywateli. Nie wiadomo tylko, czy jest to efekt niezamierzonych błędów w komunikacji, czy celowe działanie, obmierzone na to, by kredytobiorcy lądowali na frankowych mediacjach z określonym nastawieniem emocjonalnym, dysponując słabszą niż dotąd pozycją negocjacyjną.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze