PLN - Polski złoty
CHF
4,44
piątek, 3 maja, 2024

PO WYROKU TSUE – Odważni Frankowicze którzy pozwali wcześniej banki dostaną MIESZKANIA ZA DARMO ?

Skrajnie negatywny dla sektora bankowego scenariusz rozwoju sporu z Frankowiczami właśnie się materializuje. Banki najbardziej obawiały się sytuacji, że będą musiały zwrócić kredytobiorcom frankowym sumę rat wpłaconych tytułem wykonania nieważnej umowy, a same nie odzyskają wypłaconego kapitału. W ogłoszonym w dniu 14 grudnia br. wyroku do sprawy C-28/22 TSUE wypowiedział się w przedmiocie biegu terminu przedawnienia roszczeń banków, stwierdzając że nie może on się rozpocząć z chwilą trwałej bezskuteczności umowy, ani też później niż rozpoczyna bieg termin przedawnienia roszczeń konsumentów. Oznacza to, że wynikający z polskiego kodeksu cywilnego 3-letni termin przedawnienia roszczeń banku – traktowanego w świetle przepisów jako przedsiębiorca – rozpoczyna bieg już z chwilą kiedy kredytobiorca zakwestionuje po raz pierwszy wadliwą umowę kredytową w drodze przedsądowej reklamacji, wezwania banku do zapłaty lub pozwem sądowym. Wygrani w tej sytuacji są ci Frankowicze, którzy jako pierwsi przecierali szlaki w sądach, kwestionując swoje umowy już w latach 2016-2017. Oni dostaną mieszkania za darmo i nie będą musieli zwracać bankom ani złotówki.

  • TSUE orzekł w ostatni czwartek, że roszczenia banków nie mogą zacząć się przedawniać później niż roszczenia konsumentów, a bieg terminu przedawnienia roszczeń banków nie może się rozpocząć dopiero z chwilą kiedy umowa kredytowa staje się trwale bezskuteczna.
  • Wyrok unijnego Trybunału jest interpretowany w ten sposób, że wynikający z art. 118 kodeksu cywilnego 3-letni termin przedawnienia roszczeń restytucyjnych banków o zwrot wypłaconego kapitału kredytu biegnie od daty skierowania przez kredytobiorcę do banku przedsądowej reklamacji lub wezwania do zapłaty. Jeżeli natomiast kredytobiorca od razu złożył do sądu pozew (bez uprzedniej reklamacji), termin ten jest liczony od dnia doręczenia bankowi odpisu pozwu.
  • Banki przez całe lata lekceważyły zagrożenie związane z kredytami frankowymi, które okazały się tykającą bombą. Dopiero z końcówką 2021 roku zaczęły zabezpieczać się przed utratą prawa do zwrotu kapitału wypłaconego w ramach zakwestionowanych przez Frankowiczów umów, kierując do tych osób wezwania do zapłaty, a następnie kontrpozwy do sądów.
  • Dzisiaj wiadomo już, że za bezczynność oraz ignorowanie reklamacji składanych przez kredytobiorców banki słono zapłacą. Najodważniejsi Frankowicze, którzy zakwestionowali swoje umowy kredytowe przed 2018 rokiem, mogą zyskać darmowe mieszkania.
  • Wyroki uznające roszczenia banków o zwrot kapitału kredytu za przedawnione już zapadały w polskich sądach, które nie widziały powodu aby chronić nieuczciwe banki. Po ostatnim orzeczeniu TSUE takie wyroki nie będą zdarzać się tylko incydentalnie, ale mogą stać się regułą.

Banki zapłacą miliony złotych za mieszkania najodważniejszych Frankowiczów

Spory na tle kredytów frankowych wybuchły z całą mocą po decyzji szwajcarskiego banku centralnego z 15 styczna 2015 roku (dzień ten przeszedł do historii pod nazwą „czarny czwartek”), w wyniku której uwolniony został kurs franka. W efekcie raty kredytów waloryzowanych kursem CHF poszły drastycznie do góry, podobnie jak wartość zadłużenia kredytobiorców w przeliczeniu na złotówki. Wielu Frankowiczów nie było w stanie spłacać dalej rat, inni zostali uwięzieni w swoich mieszkaniach, których nie mogli sprzedać bez straty.

Zaczęli więc szukać pomocy u prawników, którzy uświadomili im, że kredyty pseudowalutowe są nieuczciwe i niezgodne z podstawowymi zasadami współżycia społecznego.

Chociaż wiele osób pukało się wówczas w głowę uznając, że kredytobiorcy nie mają w sądach szans z potężnymi instytucjami finansowymi, najodważniejsi Frankowicze zdecydowali się na walkę o sprawiedliwość już w latach 2016-2017.

To ta grupa kredytobiorców ma dziś realne szanse na darmowe mieszkania, za które zapłacą banki. Wszystko za sprawą ostatniego wyroku TSUE z 14 grudnia do polskiej sprawy C-28/22.

Roszczenia banku przedawniają się po 3 latach od daty zakwestionowania umowy przez kredytobiorcę. Przełomowy wyrok TSUE do sprawy C-28/22

O ile nikt nie miał wątpliwości co do tego, że termin przedawnienia roszczeń banków wynosi zgodnie z kodeksem cywilnym 3 lata, to polskie sądy miały dylemat od kiedy należy liczyć ten termin. Sąd Okręgowy w Warszawie, który rozpoznawał spór Frankowiczów z Getin Noble Bankiem, w związku z powziętymi wątpliwościami skierował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE, przy czym dwa z nich dotyczyły przedawnienia roszczeń restytucyjnych banków (przedsiębiorców) oraz kredytobiorców (konsumentów).

Poważne zamieszanie w polskich sądach wywołała uchwała Sądu Najwyższego nr III CZP 6/21 z 7 maja 2021 roku, która wprowadziła sztuczną koncepcję „trwałej bezskuteczności umowy” następującej dopiero z chwilą kiedy konsument wyda w toku postępowania sądowego oświadczenie o woli unieważnienia umowy.

Skutkowało to przesunięciem początku biegu terminu przedawnienia roszczeń banków i roztaczało nad nimi parasol ochronny, gwarantując im zwrot sum wypłaconych w ramach umów uznanych za nieważne. Sądy, kierując się tą uchwałą, przyjmowały na ogół, że 3-letni termin przedawnienia roszczeń banków biegnie dopiero od daty wydania przez konsumenta sformalizowanego oświadczenia, a nie znacznie wcześniej, kiedy kredytobiorca po raz pierwszy zakwestionował wadliwą umowę w ramach reklamacji lub wezwania banku do zapłaty albo pozwu sądowego. Jednocześnie oznaczało to, że roszczenia banków mogły zacząć się przedawniać później niż roszczenia konsumentów, co stawiało tych drugich w gorszej pozycji.

Warszawski sąd poprosił unijny Trybunał o ocenę, czy taka wykładnia przepisów krajowych nie stoi w sprzeczności z unijną Dyrektywą 93/13 chroniącą konsumentów przed nieuczciwymi zapisami w umowach. W wyroku do sprawy C-28/22 TSUE stwierdził, że w świetle tej Dyrektywy niedopuszczalna jest sytuacja aby roszczenia konsumenta zaczęły się przedawniać już z chwilą, kiedy dowiedział się on lub powinien dowiedzieć się o nieuczciwych zapisach umowy powodujących jej nieważność, a roszczenia banku dopiero z chwilą kiedy umowa staje się trwale bezskuteczna.

Jednoznacznie wynika z tego, że momentem, od którego biegnie 3-letni termin przedawnienia roszczeń banków, nie może być data ogłoszenia prawomocnego wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytowej. Nie może nim być też data wydania w sądzie oświadczenia o woli unieważnienia umowy, bo we wcześniejszym grudniowym wyroku do sprawy C-140/22 TSUE zanegował konieczność wydawania przez konsumenta takiego oświadczenia. Tym samym należy liczyć 3-letni termin przedawnienia roszczeń banków od daty, kiedy kredytobiorca po raz pierwszy powołał się na niedozwolony charakter postanowień umownych, czy to w formie reklamacji, czy wezwania do zapłaty, czy też pozwu sądowego.

Prawnicy są zgodni co do tego, że kredytobiorcy nie będą zobowiązani prawnie do zwrotu kwot wypłaconych im tytułem umowy kredytowej uznanej przez sąd za nieważną, jeśli bank w ciągu 3 lat od daty otrzymania reklamacji, wezwania do zapłaty lub odpisu pozwu nie wystąpił przeciwko kredytobiorcy o zwrot tej sumy.

Banki zaczęły zabezpieczać swoje interesy stosunkowo późno. Przez całe lata lekceważyły zagrożenie związane z kredytami frankowymi, nie reagowały na reklamacje, a dzisiaj poniosą poważne konsekwencje swoich działań. Dopiero pod koniec 2021 roku banki zaczęły kierować do kredytobiorców pierwsze wezwania do zapłaty kwoty kapitału (zwykle powiększonej o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału), a następnie kontrpozwy do sądów. Frankowicze, którzy pozwali banki przed 2018 rokiem, mogą zyskać nie tylko darmowy kredyt ale także mieszkania za darmo.

Wyroki uznające przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu już zapadały w polskich sądach. Przykładem jest chociażby wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 kwietnia 2023 roku do sprawy o sygn. V ACa 45/22. W tym przypadku kredytobiorcy zakwestionowali swoją umowę w drodze reklamacji złożonej w dniu 7 września 2016 roku, a bank aż do 4 lutego 2020 roku nie podjął żadnych kroków prawnych aby zapobiec przedawnieniu roszczeń o zwrot kapitału kredytu.

Sąd uznał, że uległy one przedawnieniu z ostatnim dniem 2019 roku i nie znalazł powodu aby zastosować art. 117 (1) kc pozwalający sądowi nie uwzględnić – w wyjątkowych przypadkach – terminu przedawnienia roszczeń przysługujących przeciwko konsumentowi, jeśli wymagają tego względy słuszności. Za takim rozstrzygnięciem przemawiał fakt, że bank nie wykazał aby w tej sprawie zaszły wyjątkowe okoliczności, a poza tym sam zwlekał z rozliczeniem się z kredytobiorcami.

Po ostatnim orzeczeniu TSUE podobnych jak wyżej opisany wyroków sądów będzie znacznie więcej. Frankowicze mają świadomość swoich praw i będą ich dochodzić na drodze sądowej. To bardzo zła wiadomość dla sektora bankowego, którego straty pójdą co najmniej w miliony, o ile nie miliardy złotych, jeżeli wszyscy kredytobiorcy, którzy zakwestionowali swoje umowy przed 2018 rokiem upomną się o darmowe mieszkania.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze