PLN - Polski złoty
CHF
4,48
czwartek, 28 marca, 2024

Upadłość Credit Suisse to bardzo ZŁA WIADOMOŚĆ dla Frankowiczów w Polsce

W ubiegły weekend świat obiegła sensacyjna wiadomość na temat operacji ratowania upadającego banku Credit Suisse – drugiego co do wielkości banku w Szwajcarii zaliczanego do 30 największych banków na świecie. Został on przejęty przez swojego najważniejszego konkurenta, czyli Union Bank Suisse (UBS), a wszystko odbyło się przy dużym udziale szwajcarskiego rządu oraz banku centralnego. Pomimo zaskakujących problemów banków szwajcarskich, do tej pory zaliczanych do najbezpieczniejszych na świecie, w środę 23 marca SNB zdecydował o czwartej z rzędu podwyżce stóp procentowych w Szwajcarii, która wywindowała podstawową stopę procentową do 1,5 proc. Zarówno upadłość Credit Suisse, jak i dalsze zacieśnianie polityki monetarnej szwajcarskiego banku centralnego, to bardzo złe wieści dla Frankowiczów w Polsce, których raty kredytów będą dalej szybować w górę.

  • W ubiegłą niedzielę zapadła decyzja o fuzji dwóch największych banków szwajcarskich Credit Suisse i UBS w związku z grożącym pierwszemu z nich bankructwem. W operację ratunkową zaangażował się szwajcarski rząd oraz bank centralny, które mają przeznaczyć kilkadziesiąt miliardów franków na pomoc dla zagrożonych banków.
  • Pomimo bezprecedensowej sytuacji w szwajcarskim sektorze bankowym, tamtejszy bank centralny po raz czwarty z rzędu podniósł stopy procentowe i zapowiedział kolejne podwyżki oraz możliwe interwencje na rynku walutowym w celu dalszego umacniania franka.
  • Wieści ze Szwajcarii są powodem do niepokoju dla polskich Frankowiczów, których raty będą rosły zarówno z powodu podwyżek stóp, jak i spodziewanego wzrostu kursu CHF/PLN.
  • Zwlekanie z pozwaniem banku za kredyt we frankach nie ma już sensu. Sytuacja gospodarcza i geopolityczna jest na tyle niepewna, że nie warto tracić cennego czasu. Niemal 100 proc. kredytobiorców wygrywa w sądach i pozbywa się toksycznych kredytów oraz zmartwień o poziom kursu franka.

Przymusowe przejęcie Credit Suisse przez UBS

Szwajcarski gigant bankowy Credit Suisse został założony w 1862 roku i przetrwał niejeden krach na giełdach, kryzysy finansowe, a także dwie wojny światowe. Pod koniec ubiegłego tygodnia wyszło na jaw, że sytuacja finansowa banku jest krytyczna i bez interwencji grozi mu upadłość.

Za 2022 rok bank wykazał 7,6 mld franków straty netto. W niedzielę wieczorem 19 marca została ogłoszona decyzja o przymusowym przejęciu banku przez jego najważniejszego konkurenta UBS, pierwszy co do wielkości bank Szwajcarii.

Operacja ratunkowa miała zapobiec efektowi domina, który mógłby objąć nie tylko inne banki w Szwajcarii, ale także system bankowy w ujęciu globalnym. Warto przy tym wspomnieć, że kilka dni wcześniej ogłoszona została upadłość amerykańskiego Silicon Valley Bank.

W operację ratowania Credit Suisse mocno włączyło się szwajcarskie państwo oraz bank centralny. Jak poważna była sytuacja świadczy chociażby fakt, że zwołane zostało nadzwyczajne posiedzenie rządu Szwajcarii.

W wielogodzinnych negocjacjach wzięli udział przedstawiciele rządu, banku centralnego SNB oraz regulatora rynku FINMA. Zdecydowano o udzieleniu łączonym bankom pomocy publicznej w postaci pożyczki płynnościowej rzędu kilkudziesięciu miliardów franków, która ma pochodzić z SNB.

Ponadto szwajcarski rząd ma przeznaczyć 9 mld franków na pokrycie strat, jakie poniesie UBS w związku z przejęciem Credit Suisse. Fuzja ma zostać sfinalizowana do końca roku i będzie oznaczała również przejęcie gigantycznych aktywów upadającego banku, sięgających kwoty 574 mld CHF.

Po otwarciu giełd w poniedziałek 20 marca akcje Credit Suisse straciły na wartości 80 procent. Największe straty poniosły jednak osoby będące w posiadaniu obligacji zamiennych, które uległy amortyzacji, co oznacza że ich wartość spadła do 0. To niewątpliwie bezprecedensowa sytuacja, a posiadacze papierów, które stały się bezwartościowe, już zapowiadają pozwy sądowe. Tym samym powiedzenie, że coś jest „pewne jak w szwajcarskim banku” przestało być aktualne.

Kolejna niepokojąca informacja dotyczy przewidywanych masowych zwolnień pracowników bankowości. Pracę może stracić nawet 20 tys. osób zatrudnionych w połączonych bankach. Niepewny jest także los ponad 6 tys. pracowników Credit Suisse w Polsce.

Szwajcaria po raz czwarty z rzędu podniosła stopy procentowe. Raty Frankowiczów znowu w górę

Mylili się ci analitycy rynkowi, którzy zakładali że w obliczu problemów szwajcarskich banków tamtejszy bank centralny SNB zrezygnuje z kolejnej podwyżki stóp procentowych lub zdecyduje się na kosmetyczną zmianę rzędu 0,25 pkt proc.

Na posiedzeniu w dniu 23 marca zapadła decyzja o podwyższeniu stóp aż o 0,5 pkt proc. Tym samym podstawowa stopa procentowa w Szwajcarii wynosi już 1,5 proc.

Powodem tak znacznej podwyżki jest wyższa niż się spodziewano inflacja w alpejskim kraju, która w grudniu wynosiła 2,8 proc. r/r, a w lutym podskoczyła do 3,4 proc., czyli poziomu z czerwca 2022, kiedy doszło do pierwszej od ponad dekady podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii.

Łącznie od tego czasu stopy procentowe podwyższane były cztery razy, ale to jeszcze nie ostatnie słowo szwajcarskiego banku centralnego. Z komunikatu SNB wynika, że niewykluczone są dodatkowe podwyżki stóp w celu stabilizacji cen w średnim okresie. Tempo wzrostu cen w Szwajcarii jest zdecydowanie niższe niż w innych krajach, ale Szwajcarzy mają inne standardy.

Cel inflacyjny wynosi w tym kraju 1 proc. Tamtejszy bank centralny zakłada, że kolejna podwyżka może nastąpić na posiedzeniu w czerwcu. Dotychczasowe podwyżki przekładały się na umocnienie franka względem złotówki.

Nadchodzą trudne i bardzo niepewne czasy dla Frankowiczów

Podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii oznaczają dla tysięcy polskich Frankowiczów wzrost odsetkowej części raty. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że SNB zapowiedział dalszą aktywność na rynku walutowym. Od ubiegłego roku bank centralny Szwajcarii sprzedaje rezerwy walutowe i skupuje franka w celu umocnienia krajowej waluty.

Jeszcze rok temu mało kto spodziewał się, że Szwajcaria odejdzie od ujemnych stóp procentowych oraz od polityki osłabiania franka. Do ubiegłego weekendu nieliczni stawialiby na możliwą upadłość drugiego co do wielkości banku szwajcarskiego, który działał na rynku od 150 lat.

Niemożliwe stało się możliwe. Świadczy to o tym w jak niepewnych czasach żyjemy. Materializuje się wizja poważnego globalnego kryzysu na rynkach finansowych, a to z kolei oznaczać może zawirowania na rynku walut.

W takim momencie posiadacze kredytów powiązanych z walutami obcymi mogą być wystawieni na poważne ryzyko wzrostu zadłużenia. Sytuacja w szwajcarskim sektorze bankowym jest niestabilna i trudno powiedzieć co dalej będzie działo się z relacją CHF do PLN. Pewne jest, że szwajcarski bank centralny dysponuje olbrzymimi rezerwami walutowymi, które może rzucić na rynek w celu umocnienia franka.

Trzeba też brać pod uwagę możliwość wystąpienia jakiegoś dodatkowego światowego wstrząsu np. eskalacji wojny na Ukrainie. Do tej pory frank szwajcarski był postrzegany jako tzw. bezpieczna przystań przyciągająca inwestorów w momentach kryzysowych, co sprzyjało jego umocnieniu.

Przed Frankowiczami z pewnością trudne miesiące. Kolejna podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii oznacza, że tysiące kredytobiorców otrzyma z banku nowe harmonogramy spłat z wyższymi ratami. Wiele wskazuje też na to, że frank dalej będzie się umacniał wobec złotówki, co z kolei przełoży się na wyższe zadłużenie.

Frankowiczu, nie warto odkładać decyzji o pozwaniu banku

Sytuacja gospodarcza i geopolityczna w regionie oraz na świecie jest na tyle niestabilna, że powinna skłonić każdego Frankowicza do refleksji. Z pozwaniem banku nie warto dalej zwlekać, bo nic nie przemawia za tym, żeby niekorzystna relacja CHF/PLN miała się odwrócić, a dalsze podwyżki stóp w Szwajcarii zostały wstrzymane.

Dodatkowym argumentem za podjęciem kroków prawnych w związku ze swoim kredytem są bardzo korzystne dla kredytobiorców statystyki wyroków. Frankowicze wygrywają w sądach około 97 proc. spraw i dzieje się to coraz szybciej. Już w około 1,5 roku można uzyskać prawomocny wyrok unieważniający kredyt.

Ponadto istnieje realna szansa na pozbycie się rosnących rat w kilka tygodni od złożenia pozwu, jeżeli dołączy się do niego wniosek o zabezpieczenie roszczeń. W razie akceptacji wniosku przez sąd – co dzieje się coraz częściej – można legalnie nie płacić rat aż do momentu wydania prawomocnego wyroku.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze