PLN - Polski złoty
CHF
4,44
piątek, 3 maja, 2024

Co NOWY RZĄD ZROBI z kredytami we frankach? To nadzieja dla Frankowiczów?

Od prawie dwóch tygodni frankowicze tkwią w zawieszeniu: po tym, jak zbombardowano ich serią obietnic wyborczych, czekają na uformowanie nowego rządu i… wdrożenie programu, którym chwaliły się partie opozycyjne przed wyborami. Każde ugrupowanie polityczne miało własny pomysł na to, jak rozwiązać problem kredytów frankowych w Polsce. Wygląda jednak na to, że szansę od wyborców na zrealizowanie swoich postulatów będą mieć trzy partie: Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Lewica. Co te ugrupowania obiecywały w kampanii wyborczej oraz ile sensu mają te propozycje? I najważniejsze: czy istnieje realna szansa na ich spełnienie?

  • W czasie kampanii wyborczej politycy prześcigali się w obietnicach kierowanych do frankowiczów. Własny pogląd na rozwiązanie konfliktu frankowego miało każde liczące się ugrupowanie
  • Najwięcej uwagi poświęciły frankowiczom Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Nic dziwnego – to te dwie partie miały okazję sprawować w Polsce władzę w czasach, gdy udzielano konsumentom kredytów we franku
  • Banki liczą, że uda im się namówić polityków na legislacyjne rozwiązanie sporu frankowego, czyli przymusowe przystąpienie kredytobiorców do rozmów o ugodzie. Z żadnego obozu politycznego nie płyną obecnie sygnały świadczące o zainteresowaniu wolą bankowców
  • Rząd PiS oddał spór o franki w ręce sądów. Mało prawdopodobne jest, aby nowy rząd chciał ryzykować wystawianiem na odpowiedzialność odszkodowawczą Skarb Państwa i decydować za sądy, co ma się stać z umowami kwestionowanymi przez konsumentów. Może jednak wprowadzić pewne ułatwienia w obrębie sporów frankowych, na które kredytobiorcy bardzo liczą.

Sytuacja frankowiczów po wyborach: czy coś się zmieni w sprawach frankowych?

W niedzielę 15 października 2023 roku Polacy wybrali sobie nową władzę. W wyborach do Sejmu i Senatu najwięcej głosów zyskała demokratyczna opozycja, czyli trio Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Prawo i Sprawiedliwość wprawdzie było partią, na którą Polacy głosowali najchętniej, jednak temu ugrupowaniu zabrakło mandatów do samodzielnego rządzenia, a na horyzoncie nie widać potencjalnego koalicjanta.

Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, w perspektywie ok. 2 miesięcy władzę w Polsce obejmie dotychczasowa opozycja. Nic więc dziwnego, że uwaga frankowiczów od dwóch tygodni skierowana jest w stronę obietnic wyborczych, które składały partie opozycyjne. Każda z nich, włącznie z Konfederacją, która, jak wszystko wskazuje, pozostanie w opozycji, miała swój pomysł na rozwiązanie konfliktu frankowego. Skupmy się wpierw na tych ofertach wyborczych, które w nadchodzącej kadencji Sejmu mają szansę na realizację.

Jaki przepis mają politycy na rozwiązanie konfliktu frankowego?

Zacznijmy od scenariusza, w którym Prawu i Sprawiedliwości jakimś cudem udaje się pozyskać koalicjanta i uzyskać wotum zaufania. Co obiecało PiS frankowiczom w kampanii wyborczej? Ogłoszony we wrześniu program był napisany dość lakonicznie. PiS zapowiadało uproszczenie ścieżki sądowej i przerzucenie ciężaru dowodu z frankowicza na bank. Eksperci prawni bardzo szybko zwrócili uwagę na to, że ciężar dowodowy już w tej chwili spoczywa na kredytodawcy, który musi przed sądem udowodnić, że zaproponował konsumentowi uczciwą umowę i należycie poinformował go o skutkach jej zawarcia.

Nieco szerzej tematem kredytów frankowych zajęli się w kampanii posłowie Koalicji Obywatelskiej. Tu pojawiły się już konkrety. Nic dziwnego, gdyż nad propozycją KO pracowali prawnicy wyspecjalizowani w unieważnianiu umów frankowych, m.in. radny miasta Krakowa, Tomasz Daros. W propozycji KO zawarte były postulaty takie jak:

  • wprowadzenie ułatwień dla kredytobiorców w uzyskaniu zabezpieczenia powództwa
  • skrócony czas oczekiwania na pierwsze posiedzenie sądu
  • zrezygnowanie z posiedzeń przygotowawczych
  • przeprowadzenie przesłuchania stron na pierwszym terminie rozprawy
  • doprowadzenie do ograniczenia dowodu z zeznań świadków.

Eksperci wskazują, że postulaty Koalicji Obywatelskiej, która najprawdopodobniej będzie miała decydujący głos w rządzie, są możliwe do realizacji przy obowiązujących procedurach. Sędziowie mają już stosowne narzędzia, by prowadzić postępowania frankowe sprawniej – zostały im one udostępnione poprzez kodeks postępowania cywilnego. To od nich zależy, czy po nie sięgną.

Najbardziej postępowi w tym zakresie są sędziowie w Warszawie, którzy często wydają wyroki na posiedzeniach niejawnych, nawet bez przeprowadzenia rozprawy lub po zaledwie jednej rozprawie, na której dochodzi do przesłuchania stron, bez dopuszczenia zeznań dodatkowych świadków.

W związku z wyrokiem TSUE w sprawie C-287/22, wydanym w czerwcu br., należy się spodziewać, iż w całym kraju wzrośnie skłonność sędziów do szybszego niż dotąd wydawania zabezpieczeń powództw w sprawach o franki. Gdyby jednak owa skłonność była niesatysfakcjonująca, Koalicja Obywatelska proponuje, by wprowadzić obligatoryjne zawieszenie spłat kredytu frankowego w sytuacji, gdy w określonym przedziale czasowym nie zostanie wydany wyrok rozsądzający sprawę. Miałoby to być 5 miesięcy dla sporów toczących się w I instancji i 12 miesięcy dla tych, które są już w apelacji. Eksperci oceniają tę propozycję jako interesującą i godną rozważenia.

Zupełnie inny pomysł na rozwiązanie sporu miała Polska 2050, która w wyborach wystartowała wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym pod szyldem „Trzecia Droga”. Te połączone siły dwóch partii najprawdopodobniej już za kilka tygodni będą tworzyć wraz z KO i Lewicą nowy rząd. Co Polska 2050 Szymona Hołowni ma do powiedzenia w sprawie frankowiczów? Zdaniem ugrupowania priorytetem powinno być udrożnienie sądów i jak najszybsze wygaszenie konfliktu.

Polska 2050 w kampanii wyborczej zaproponowała, by działania państwa zmierzały w kierunku grupowych ugód frankowych, utrzymanych w duchu orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Eksperci wskazują jednak, że banki nie są chętne do ugód zgodnych z tym, co o kredytach frankowych myślą sędziowie TSUE. Podmioty te chcą godzić się z klientami na zasadach zaproponowanych przez szefa KNF, a pomysły Jacka Jastrzębskiego są dalece odległe od tego, co wynika z kolejnych orzeczeń TSUE.

Pozytywnie zaskoczyła frankowiczów Lewica, która nie ograniczyła się jedynie do obietnic wyborczych, a podjęła już konkretne, konstruktywne działania. Ugrupowanie złożyło dwa wnioski do ważnych instytucji państwowych, po jednym do Najwyższej Izby Kontroli oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Lewica chce, aby NIK sprawdził Komisję Nadzoru Finansowego pod kątem procedur oraz ewentualnej bezczynności, prowadzącej do obecnej, niezwykle trudnej sytuacji w krajowym sektorze bankowym. Z kolei UOKiK został poproszony o kontrolę wzorców umów kredytowych.

Dość konkretną, jednak mało atrakcyjną dla frankowiczów propozycję miała Konfederacja. Zgodnie z nią na wniosek klienta (kredytobiorcy) miałby zostać uruchomiony mechanizm, wg którego koszty rozliczenia kredytu zostałyby podzielone po równo między bank, klienta a Skarb Państwa.

Eksperci skrytykowali ten pomysł. Wskazali, że kwestionowane przez frankowiczów umowy zawierają wady, kwalifikujące przeważnie całe kontrakty do eliminacji z obrotu prawnego. Zgodnie z dotychczasowymi wyrokami TSUE w polskich sprawach frankowych bank nie może czerpać korzyści z własnego bezprawnego działania, a zatem obarczanie kredytobiorcy czy też Skarbu Państwa odpowiedzialnością za błędy przedsiębiorcy jest zupełnie nie na miejscu.

Czego potrzebują frankowicze od rządu vs. czego chcą bankowcy

Obecnie zarówno banki, jak i społeczność frankowa z niecierpliwością czekają na szansę przystąpienia do rozmów z politycznymi decydentami, celem przedstawienia swojego punktu widzenia i… przeforsowania określonej narracji. Bankom zależy na powrocie do koncepcji ustawowego rozwiązania kwestii kredytów frankowych, np. poprzez systemowe przewalutowanie tych kredytów na PLN i zamknięcie raz na zawsze kwestii ewentualnych roszczeń po stronie kredytobiorców.

W Nadzorze Finansowym powstał nawet pomysł, by wprowadzić ustawę frankową, nakładającą na kredytobiorców unieważniających sądownie swoje umowy podatek od uzyskanych tą drogą korzyści. Ów podatek miałby odebrać kredytobiorcy zysk z unieważnienia umowy (a konkretnie różnicę pomiędzy zyskiem z unieważnienia i ugody).

Eksperci wskazują, że szanse banków na przeforsowanie takiego rozwiązania są bardzo niewielkie: nowy rząd nie ma interesu we wchodzeniu w konflikt ze swoimi wyborcami. W przyszłym roku odbędą się wybory samorządowe, a rok później – prezydenckie. Żadna partia nie będzie chciała być kojarzona z antykonsumenckimi decyzjami, w dodatku w czasach tak wysokiej inflacji i ogromnych kosztów odsetkowych w kredytach złotowych. Nie można też zapomnieć o tym, że rozwiązania, które odbierałyby konsumentom możliwość korzystania z przysługujących im praw, mogłyby sprowadzić odpowiedzialność odszkodowawczą na Skarb Państwa.

Frankowicze mają szansę ugrać po wyborach coś dla siebie – są dobrze zorganizowani, reprezentowani w mediach przez wiarygodnych i doskonale przygotowanych merytorycznie przedstawicieli środowiska prawnego. Kredytobiorcom zależy przede wszystkim na oddelegowaniu do ich spraw większej grupy orzeczników oraz asystentów sędziowskich. Wielu prawników wskazuje także na potrzebę utworzenia kolejnych wyspecjalizowanych wydziałów frankowych, na wzór tego warszawskiego, w dużych ośrodkach miejskich, do których po kwietniowej nowelizacji kpc wpływa coraz więcej powództw o stwierdzenie nieważności umowy.

W tej chwili to uzupełnienie braków kadrowych w sądach, a nie rozwiązania legislacyjne mogłoby okazać się game changerem w relacjach klientów z bankami, ułatwiającym frankowiczom sądzenie się, a także uświadamiającym bankom, że dalsze granie na przewlekłość postępowań nie ma najmniejszego sensu.

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze