PLN - Polski złoty
CHF
4,35
piątek, 26 kwietnia, 2024

Frankowicze w 2023 roku już MOCNO ŻAŁUJĄ ze podpisali ugody za kredyty we frankach

Wg raportu Komitetu Stabilności Finansowej banki podpisały w Polsce ok. 32 tys. ugód z kredytobiorcami frankowymi. Oczywiście najwięcej porozumień zawarto na przełomie 2021 i 2022 roku, gdy stopy procentowe wciąż były niskie, a kredytobiorcy nie mieli powodów, by podejrzewać, że WIBOR urośnie do wartości najwyższych od wstąpienia Polski do UE. Dzisiaj osoby, które zdecydowały się na ugodę, po raz kolejny przekonują się o tym, że wobec banku zawsze należy stosować zasadę ograniczonego zaufania. Rozwiązania, które miały być korzystne dla kredytobiorców, przynoszą zyski, ale głównie samym bankom. Co stało się z ratami kredytobiorców po konwersji kredytu na PLN?

  • Banki od wielu miesięcy namawiają klientów na ugody frankowe, licząc, że w ten sposób pozbędą się ryzyka prawnego umów zawartych w pierwszej dekadzie tego stulecia
  • Ponieważ warunki ekonomiczne uległy zmianie, co znalazło odzwierciedlenie w polityce monetarnej Polski, frankowicze nie są już zainteresowani ugodą z bankiem
  • Nie zmienia to jednak faktu, że kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce dało się już namówić na polubowne rozwiązanie, a dzisiaj wiele z nich musi spłacać horrendalne raty
  • Prawnicy przyznają, że zakwestionowanie kredytu po podpisaniu ugody może być niezwykle trudne, choć nie jest niemożliwe.

Frankowicze nie chcą ugód z bankami

W ostatnim roku tysiące frankowiczów otrzymały od banków propozycję zawarcia ugody, polegającą na konwersji umowy frankowej do krajowej waluty, ze zmianą stawki referencyjnej na WIBOR.

Na grupach dyskusyjnych i w komentarzach pod artykułami o ugodach kredytobiorcy wymieniają się swoimi doświadczeniami i recenzują warunki zaproponowane im przez bank.

Wiedzą już, że ugoda nie jest dla nich dobrym rozwiązaniem – banki przekonują, że tym sposobem klienci mogą pozbyć się ryzyka kursowego ze swoich umów. Nie podkreślają jednak, że w miejsce tego ryzyka wchodzi nowe, równie znaczące – chodzi oczywiście o zagrożenie wynikające ze zmiany stawki referencyjnej na WIBOR.

Konwersja kredytu na złote oznacza kilkukrotny skok oprocentowania, co przekłada się oczywiście na ratę kredytu, która rośnie, a wraz z nią powiększa się saldo zadłużenia.

Oczywiście wysokich kosztów obsługi kredytu można uniknąć, jednorazowo spłacając zobowiązanie po konwersji – tak robi nawet 50 proc. klientów PKO BP, którzy podpisali ugodę.

Zdecydowanie nie jest to opcja dla każdego, w wielu przypadkach okazuje się, że klienci, którzy zaciągnęli kredyt w czasie, gdy frank kosztował 2 zł, mają do oddania bankowi jeszcze kilkaset tysięcy złotych – i to mimo regularnego spłacania zobowiązania przez kilkanaście lat, w czasie których udało się oddać pierwotnie pożyczoną kwotę lub niewiele do tego brakuje.

Banki w propozycjach ugód zamieszczają symulację tego, jak kształtować się będzie rata kredytu przed i po konwersji, starają się jednak nie przypominać klientom, ile ci do tej pory spłacili w ramach rat kapitałowo-odsetkowych, gdyż taka informacja mogłaby odwieść wielu od popisania ugody.

W końcu klient, który pożyczył od banku 250 tys. zł i spłacił już niemal tyle samo, może przesłać otrzymane warunki ugody do analizy kancelarii prawnej, a tam dowie się, że jego kredyt z dużą dozą prawdopodobieństwa może zostać unieważniony – a jeśli tak by się stało, to kredytobiorca musiałby rozliczyć się z bankiem tylko z kwoty wypłaconego kapitału. Jeśli suma jego wpłat jest wyższa, bank będzie zobligowany do zwrotu nadpłaty. Po unieważnieniu umowy kredyt frankowy będzie traktowany tak, jakby nigdy nie istniał, a to oznacza, że bank nie zarobi na nim ani grosza.

Dlaczego część frankowiczów zdecydowała się na ugody?

Skoro temat franków jest wciąż gorący medialnie, jak to możliwe, że część kredytobiorców, mimo szerokiego dostępu do informacji, zdecydowała się na konwersję kredytu na złotówki? Przyczyn może być co najmniej kilka:

  • niektórzy frankowicze zdecydowali się na ugodę relatywnie szybko, bo już w październiku i listopadzie 2021 roku, gdy WIBOR nadal był niski, a zatem kredyt złotowy mógł się wydawać wówczas bezpieczną opcją
  • dla części poszkodowanych w procederze frankowym priorytetem jest szybkie pozbycie się mieszkania lub hipoteki, a wówczas pozew o franki i sądzenie się przez 2-3 lata nie zawsze wchodzi w grę. Jeśli ktoś dysponował wolną gotówką i chciał załatwić kwestię ryzykownego kredytu w maksymalnie 2-3 miesiące, decydował się na ugodę
  • nie można też zapominać o sposobie działania banków, które wysyłają do klientów propozycje ugód z pominięciem ich pełnomocników prawnych, licząc na to, że niektórzy podejmą spontaniczną decyzję o konwersji kredytu, nie konsultując tego z prawnikiem
  • istotny jest również przekaz medialny – niektórzy dziennikarze promują ugody, uznając je za korzystne dla klientów i nie wskazując w wystarczająco dobitny sposób na minusy tego rozwiązania, koncentrując się na plusach – takich jak np. prostota samej procedury.

Banki aktualizują programy ugód. Co z tymi, którzy już podpisali porozumienie?

Ponieważ banki czują pilną potrzebę zredukowania portfela frankowego (głównie ze względu na niekorzystne orzecznictwo sądów oraz planowany wyrok TSUE w sprawie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału), muszą aktualizować i uatrakcyjniać swoje wzorce ugód, tak aby klienci byli bardziej skłonni do ich podpisania.

Frankowicze z mBanku, którzy zdecydują się na ugodę, mogą liczyć na indywidualne negocjacje warunków, a także czasowo stałą stawkę oprocentowania na poziomie 4,99 proc. Kredytobiorcy, którzy podpisali z bankiem ugodę na początku 2022 roku, mogą czuć się pokrzywdzeni – swoje porozumienia zawarli na dużo mniej korzystnych warunkach.

Po raz kolejny okazuje się, że pośpiech w relacji z bankiem jest złym doradcą: kto pierwszy ruszył do placówki mBanku z długopisem i szczerą chęcią konwersji kredytu na PLN, ten z pewnością nie może być zadowolony, że obecnie kredytodawca jest skłonny do daleko idących ustępstw, na które nie był gotowy jeszcze kilka miesięcy wcześniej.

Kredytobiorcy, którzy żałują, że nie mieli możliwości przejścia na czasowo stałe, preferencyjne oprocentowanie, powinni zdawać sobie sprawę, że RRSO w przypadku tej „promocji” mBanku wynosi nawet ponad 8 proc., a więc jest niewiele niższa niż w standardowej ofercie dla klienta z ulicy.

Powstaje jednak pytanie, co zrobić, jeśli ugoda została już podpisana, ale jej warunki nam nie odpowiadają? Czy da się sądownie zakwestionować pierwotną umowę lub samą ugodę, gdy doszło do konwersji kredytu z CHF na PLN? Znaczna część środowiska prawnego rozkłada ręce: banki tym razem dobrze zabezpieczyły swoje interesy i zrobiły wszystko, co było w ich mocy, by zminimalizować ryzyko prawne.

Niektórzy prawnicy frankowi są jednak zdania, że nie można generalizować, ponieważ każda umowa i każda ugoda, a także indywidualna sytuacja kredytobiorcy jest trochę inna – a zatem wymagana jest pogłębiona analiza danego przypadku, by stwierdzić, czy istnieją przesłanki do zakwestionowania nowych warunków w sądzie.

Obecnie w mediach brak wzmianek o toczących się postępowaniach frankowiczów przeciwko bankom po podpisaniu ugody, jednak nie można wykluczyć, że jest tylko kwestią czasu, aż takie pozwy zaczną wpływać do sądów w całym kraju, zwłaszcza jeśli stawka referencyjna będzie ulegać znaczącym zmianom.

Z perspektywy frankowiczów istotne mogą się okazać… spory sądowe kredytobiorców złotowych z bankami o stawkę WIBOR, których w Polsce toczy się już kilkadziesiąt. Jeśli sądy zaczęłyby uznawać WIBOR za niemiarodajny lub zmanipulowany, może to otworzyć zupełnie nowy rozdział w orzecznictwie, uchylając tym samym furtkę do pozwu tym kredytobiorcom, którzy stracili już nadzieję na ugranie czegoś w swojej sprawie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

 

 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze