PLN - Polski złoty
CHF
4,59
niedziela, 6 października, 2024

Ugoda z bankiem nie ma już żadnego sensu – po wyroku TSUE z 7.12.23 FRANKOWICZOM opłaca się poczekać na wyrok

Od kilkudziesięciu godzin media są bombardowane opiniami ekspertów dotyczącymi wyroku TSUE z dnia 7 grudnia 2023 roku. Chodzi o sprawę C-140/22, w której stronami są frankowicze oraz mBank S.A. (ów podmiot występował jako pozwany). Spośród czterech kwestii przytoczonych przez organ odsyłający Trybunał wziął na tapet tylko dwie. To jednak wystarczyło, aby eksperci uznali, że frankowicze są teraz na wygranej pozycji. I to podwójnie. Po pierwsze, TSUE po raz kolejny potwierdził, że bank nie ma prawa żądać żadnych opłat czy rekompensat za bezumowne udzielenie kapitału. Po drugie, do kosza należy wyrzucić koncepcję, zgodnie z którą konsument ma obowiązek złożenia przed sądem oświadczenia o zgodzie na nieważność umowy, od którego to zdarzenia kontrakt miałby zostać faktycznie uznany za trwale bezskuteczny. A to dopiero wierzchołek góry lodowej, która stoi sektorowi bankowemu na drodze do zatrzymania fali powództw. Jakie wnioski płyną z wyroku C-140/22 i dlaczego teraz bankom będzie jeszcze trudniej namówić klientów na ugody?

  • Dnia 7 grudnia 2023 roku TSUE wydał przełomowy wyrok frankowy, który klaruje sposób rozliczeń stron po upadku umowy w sądzie
  • Eksperci oceniają, że wyrok stoi w opozycji do koncepcji wypracowanej na kanwie uchwały III CZP 6/21. Chodzi o kwestie naliczania ustawowych odsetek za zwłokę oraz przedawnienia roszczeń banku
  • Po wyroku Trybunału frankowicze zyskają dostęp do wyższych korzyści z unieważnienia umowy. W grę wchodzi już nie tylko „darmowy kredyt”, ale i zabezpieczenie środków przed utratą wartości w czasie, i to od momentu wezwania banku do zapłaty
  • Choć sędziowie Trybunału nie zabrali głosu w kwestii przedawnienia roszczeń, pomijając tę część pytania prejudycjalnego, to eksperci nie mają złudzeń: samo zanegowanie tezy, wg której oświadczenie konsumenta przed sądem jest obligatoryjne, świadczy o tym, że banki mogą mieć w przyszłości poważny problem z odzyskiwaniem wypłaconego kapitału.

Wyrok TSUE w sprawie C-140/22 to kolejny przełom w walce frankowiczów z bankami. Wkrótce „odblokowaniu” powinny ulec odsetki

Na ten moment frankowicze czekali od 7 maja 2021 roku: wreszcie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozprawił się ze szkodliwą koncepcją, którą sądy podchwyciły po wydaniu uchwały Sądu Najwyższego o sygnaturze III CZP 6/21. To właśnie ta uchwała wprowadziła do krajowej wykładni sądów wymóg składania przez konsumenta oświadczenia o świadomości skutków nieważności umowy kredytowej, które przez ostatnie lata stało się warunkiem umożliwiającym traktowanie takiego kontraktu jako trwale nieważnego od momentu jego zawarcia. Dlaczego ta praktyka była tak szkodliwa dla frankowiczów?

Bo zgodnie z przyjętą interpretacją od tego zdarzenia (złożenia oświadczenia) zależały dwa ważne dla frankowiczów terminy: jeden z nich to ten, od którego należy naliczać na rzecz kredytobiorcy ustawowe odsetki za opóźnienie banku w zapłacie. Drugi zaś to termin, w którym rozpoczyna się bieg przedawnienia roszczeń kredytodawcy. Uzależnienie uznania umowy za trwale bezskuteczną od złożenia przed sądem sformalizowanego oświadczenia eksperci od dawna uważali za zupełnie bezpodstawne, wręcz sprzeczne z dyrektywą 93/13, chroniącą konsumentów przed nieuczciwymi praktykami przedsiębiorców. I wszystko wskazuje na to, że mieli rację.

Sędziowie TSUE, odpowiadając na pierwsze zagadnienie pytania prejudycjalnego, uznali, że nie można nakładać na konsumenta chcącego zakwestionować nieuczciwe warunki umowy kredytowej wymogu składania opisanego już oświadczenia.

Unijni sędziowie pominęli drugą i trzecią kwestię zawartą w pytaniu prejudycjalnym i od razu przeszli do odpowiedzi na pytanie o rozliczenia stron. Tu również wyrok okazał się niepomyślny dla sektora: TSUE po raz kolejny potwierdził, że bank musi oddać kredytobiorcy WSZYSTKIE świadczenia nienależne, spełnione w ramach nieważnej umowy, w tym także prowizje, opłaty i składki ubezpieczeniowe. Bank na wadliwym produkcie nie może zarobić ani złotówki. Koniec, kropka.

Banki reagują na wyrok TSUE. Znów przeinaczają fakty i manipulują

Oczywiście banki od razu przystąpiły do kontrataku i zaczęły wskazywać, że wyrok tak naprawdę „nic nie zmienia”, bo TSUE nie wypowiedział się wprost ani o przedawnieniu, ani o odsetkach. Eksperci wskazują, że tłumaczenia bankowców są absurdalne: wyrok nie mógł być inny, ponieważ negatywna dla sektora odpowiedź na pytanie o samo oświadczenie eliminuje już konieczność odnoszenia się do pytań, w których chodzi o związek pomiędzy biegiem terminu przedawnienia czy naliczania odsetek a tym właśnie oświadczeniem, z punktu widzenia TSUE niewymaganym do unieważnienia umowy.

Po co banki przeinaczają fakty i manipulują? Jak zawsze po to, by ugrać coś dla siebie. Sektor jest w popłochu. Skoro upada koncepcja wypracowana przez Sąd Najwyższy, zgodnie z którą odsetki ustawowe należą się konsumentom dopiero od momentu złożenia oświadczenia w sądzie (do którego zwykle dochodzi na końcowym etapie procesu, w II instancji), to kredytodawcy muszą nastawić się na wyższe koszty rozliczeń z frankowiczami.

Już w wyroku dla sprawy C-520/21 z czerwca br. TSUE nakreślił, od kiedy należy liczyć owe odsetki: jak się okazuje, powinny przysługiwać konsumentowi już od momentu doręczenia bankowi wezwania do zapłaty. To zdarzenie ma miejsce jeszcze przed złożeniem pozwu do sądu. Ile więc frankowicz może teraz zyskać na odsetkach?

Za przykład niech posłuży nam kredyt frankowy na kwotę 700 tys. zł. Załóżmy, że taka jest też wartość roszczenia powoda: klient spłacił bankowi kapitał kredytu, następnie złożył pozew wraz z wnioskiem o zabezpieczenie roszczeń i zyskał zgodę sądu na wstrzymanie dalszej spłaty kredytu. Wezwanie do zapłaty zostało doręczone bankowi 1 września 2023 roku i od tego momentu naliczane powinny być ustawowe odsetki za zwłokę. Zgodnie z obecną stopą referencyjną (5,75 proc.) wysokość tych odsetek w skali roku wynosi 11,25 proc. W kolejnych miesiącach odsetki, tak jak i stopa referencyjna mogą się zmieniać – rosnąć lub maleć – ale dla uproszczenia obliczeń przyjmijmy, że pozostaną bez zmian.

Teraz załóżmy, że kredytobiorca będzie czekał na prawomocne orzeczenie w swojej sprawie 3 lata, do 1 września 2026 roku. Ile zyska tytułem ustawowych odsetek za zwłokę? Sumarycznie korzyść z odsetek wyniesie po stronie frankowicza 236 695,89 zł. Chodzi więc o ogromne dodatkowe pieniądze, obok których nie da się przejść obojętnie. I które należą się zarówno tym frankowiczom, którzy wciąż spłacają swoje kredyty i zdecydują się pozwać bank, jak i tym, którzy spłatę kredytu mają za sobą, a dziś chcą wystąpić z pozwem o zapłatę.

Sytuacja jest więc dla banków katastrofalna: ich roszczenia o jakąkolwiek rekompensatę z tytułu udzielenia nieważnego kredytu odeszły w niebyt. Teraz jeszcze dowiadują się, że koło ratunkowe rzucone im w maju 2021 roku przez Sąd Najwyższy odpłynęło na fali prokonsumenckiego wyroku TSUE. Jakby tego było mało, pod znakiem zapytania stoi to, czy należny im jest w ogóle zwrot kapitału udzielonego po uruchomieniu umowy kredytowej.

Zdaniem ekspertów sądy zyskają teraz poważny argument za tym, by początek terminu przedawnienia roszczeń banku liczyć od momentu, w którym dostał od klienta reklamację lub otrzymał pozew. A to oznacza, że banki mogą mieć problem z odzyskaniem choćby złotówki od frankowiczów, którzy swoje pozwy złożyli już 3 lata temu i nie doczekali się kontrpowództwa o zwrot kapitału.

Co z ugodami po wyroku TSUE?

Banki wciąż liczą, że niechęć Polaków do sądzenia się przeważy i… skłoni frankowiczów do ugód. Jednak jak frankowicze mogą poczuć się skłonieni do zawierania porozumień, których warunki stanowią jawną kpinę z rozumu? Doskonały przykład „korzyści” z ugody ujawniła ostatnio Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, której klient już wygrał z bankiem (kredyt mPlan został unieważniony decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie dnia 25 października 2023 roku – sygnatura akt sprawy: III C 976/19). Nim sąd wydał wyrok, bank wyszedł do klienta z propozycją ugody. Zaproponował konwersję kredytu do złotówki i umorzenie części salda – kwota umorzenia miałaby wynieść 611 500 zł. Kwota robi wrażenie?

Nie w porównaniu z saldem zadłużenia, jakie według banku klient wciąż miał do spłaty. W 2008 roku frankowicz pożyczył od mBanku kwotę 1 mln 936 tys. zł na okres 30 lat. Spłata odbywała się w ratach równych. Po 15 latach klient zdążył spłacić niemal cały kapitał kredytu, konkretnie 1 mln 873 tys. zł, a mimo to jego dług nadal wynosił według banku 2 mln 559 tys. zł.

Jak klient może czuć się zachęcony do ugody wiedząc, że bank jest skłonny umorzyć mu zaledwie ok. 1/4 pozostałego długu (przy niemal w całości spłaconym kapitale), przy jednoczesnej świadomości, że szansa na unieważnienie umowy w sądzie wynosi obecnie ok. 99 procent?

Banki nie uczą się niestety na swoich błędach i dalej stosują te same ograne sztuczki w nadziei, że ktoś się jeszcze na nie nabierze. Niestety dla nich, frankowicze są doskonale zaznajomieni ze swoimi prawami i nie ufają już bankowcom. Każdą propozycję analizują z prawnikiem, nie dają się też zwieść zapewnieniom, że ugoda ma ograniczony termin ważności czy że pozwanie banku wiąże się z dużym ryzykiem. Ryzykuje sam sektor, wikłając się w kosztowne apelacje i skargi kasacyjne, kosztujące dziesiątki milionów złotych w skali roku. I póki nie zrozumie, że to frankowicze rozdają teraz karty, nie ruszy do przodu ani z programem ugód, ani z poprawą wizerunku wśród konsumentów.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze