PLN - Polski złoty
CHF
4,57
piątek, 11 października, 2024

Frankowicze unikają Ugód – Jak PKO BP poradzi sobie z rosnącą liczbą pozwów po WYROKU TSUE?

PKO BP jest podmiotem, który zyskał najwięcej na szybkim wdrożeniu programu ugód frankowych: bank zdążył do tej pory podpisać takie porozumienie z co czwartym frankowiczem. Wysoki WIBOR sprawia, że klienci nie są już tak chętni do ugód, jak na przełomie 2021 i 2022 roku. Dynamika zawierania ugód znacząco spada, rośnie za to liczba nowych pozwów przeciwko PKO BP. Na zmieniający się trend może mieć wpływ kilka czynników, od opinii Rzecznika Generalnego, przez zbliżający się wyrok TSUE, aż po perspektywy kosztu pieniądza w najbliższych latach. Czy czas konwersji kredytów frankowych na złotowe dobiega końca?

  • PKO BP jako pierwszy bank w Polsce wdrożył program ugód frankowych – miało to miejsce w październiku 2021 roku. Do tej pory podmiot zawarł 27 405 ugód
  • Podmiot ma w swoim portfelu łącznie ok. 100 tys. aktywnych umów pseudofrankowych i zdążył objąć ugodą ok. 1/4 z nich
  • Mimo sprawnie prowadzonej polityki w zakresie konwersji kredytów z CHF na PLN bank zaraportował wzrost zainteresowania pozwem w I kwartale br. PKO BP otrzymał w tym okresie od frankowiczów 2 671 nowych pozwów – o 42 proc. więcej niż w IV kwartale
  • Bank dokonał w I kwartale kolejnych odpisów na franki: wyniosły one 967 mln zł. PKO BP zawiązał łącznie ok. 10 mld zł rezerw, z czego 1/5 już wykorzystano na rozliczenia z klientami.

PKO BP zmniejszył swój portfel hipotek frankowych o 1/4. Co dalej?

Konkurencyjne banki mogą tylko pozazdrościć PKO BP znakomitej intuicji – podmiot najszybciej z całego sektora utworzył szeroki program ugód i zredukował dzięki temu znacząco swój portfel hipotek frankowych. Spośród 100 tys. aktywnych umów w tej walucie aż 27 405 udało się skonwertować na złotówki, w tym 26 585 przypadków to ugody zawarte w postępowaniu mediacyjnym, zaś 820 to ugody sądowe.

Bank pozbył się w ten sposób ciążącego na tych kontraktach ryzyka prawnego – kredytobiorcy podpisali aneksy i z frankowiczów stali się złotówkowiczami, a zatem zrzekli się roszczeń co do pozwania podmiotu z tytułu klauzul abuzywnych zawartych w pierwotnej umowie.

Dla PKO BP to oczywiście znakomita informacja – dla klientów, którzy zgodzili się na taką konwersję, trochę mniej – WIBOR od wielu miesięcy pozostaje na bardzo wysokim poziomie, a z prognoz eksperckich wynika, że ten stan rzeczy może utrzymać się nawet przez kilka lat.

Tymczasem, jak raportuje PKO BP, aż 87 proc. klientów, którzy podpisali ugodę i kontynuują spłatę kredytu na nowych zasadach, zdecydowało się na czasowo stałą stopę procentową. Pozostaje życzyć tym szczęśliwcom, by stać ich było na wcześniejszą spłatę salda kredytu.

PKO BP ma największy portfel hipotek frankowych z całego sektora, a zatem stoi przed koniecznością dowiązywania odpowiednich rezerw na ryzyko prawne. W I kwartale bank dokonał odpisów w wysokości 967 mln zł, tym samym powiększając rezerwy do poziomu ok. 10 mld zł.

Z danych zaprezentowanych przez podmiot wynika, że ok. 2 mld zł zostały już przeznaczone na rozliczenie z kredytobiorcami. Czy bank będzie stać na sankcję darmową kredytu, której upowszechnienia eksperci spodziewają się po wyroku TSUE w sprawie C-520/21? Wygląda na to, że tak.

Największy bank w Polsce w samym tylko I kwartale tego roku zaraportował zysk netto w wysokości 1,45 mld zł. PKO BP ma ponadto 15 mld zł nadwyżki kapitałowej oraz pokrycie frankowego portfela rezerwami na poziomie 54 proc. Sytuacja banku jest więc stabilna i nic nie wskazuje na to, aby potencjalnie prokonsumencki wyrok Trybunału mógł zagrozić działalności tego kredytodawcy. Nawet jeśli bank będzie masowo pozywany, nie powinno to stanowić dla niego problemu z punktu widzenia stabilności finansowej.

Nie zmienia to jednak faktu, że dobra passa banku, jeśli chodzi o ugody, powoli dobiega końca.

Czy banki doszły już do ściany w kwestii ugód frankowych?

Frankowicze nie chcą podpisywać kolejnych porozumień, ponieważ nie kusi ich perspektywa zamiany ryzyka kursowego na zagrożenie wysokiego oprocentowania. Czasowo stała stopa procentowa proponowana przez PKO BP i inne banki wcale tego nie zmienia – rozsądny konsument wie, że przystając na taką propozycję, zamroziłby swoje raty na rekordowo wysokim poziomie. Zamiast tego więc kredytobiorcy pozywają bank i żądają unieważnienia swoich umów.

Trend jest wyraźnie widoczny w statystykach banku za I kwartał: do sądów wpłynęło w tym czasie 2 671 nowych pozwów o hipoteki frankowe, a zatem wzrost kwartał do kwartału wyniósł aż 42 proc. Co odpowiada za tak radykalny skok „współczynnika pozywalności”?

Zdaniem ekspertów mógł mieć na to wpływ przede wszystkim Rzecznik Generalny TSUE, a konkretnie jego opinia w sprawie C-520/21, wydana 16 lutego br. Rzecznik wypowiedział się w kwestii prawa po stronie banku do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, o które rości część kredytodawców po otrzymaniu od klienta pozwu o stwierdzenie nieważności umowy. Zdaniem unijnego urzędnika bank nie ma prawa do takiej gratyfikacji finansowej, gdyż byłoby to sprzeczne z prawem UE, w tym oczywiście z dyrektywą konsumencką 93/13.

Dodatkowo Rzecznik nie wykluczył, że o zbliżone roszczenie może się ubiegać sam konsument – unijne prawo nie stoi bowiem na przeszkodzie temu, by klient pozwał bank o odszkodowanie bądź zadośćuczynienie, czy też żądał waloryzacji zasądzonych świadczeń (np. wskaźnikiem inflacji, jak podpowiadają eksperci).

Powodów, dla których kredytobiorcy nie chcą ugód, jest więcej. Najbardziej do wyobraźni konsumentów przemawiają statystyki: jak podają kancelarie frankowe, prawie 99 proc. wyroków wydawanych w sądach II instancji to wygrane kredytobiorców. Dane te znajdują potwierdzenie w sprawozdaniach finansowych samych banków – przykładowo mBank przegrywa prawomocnie 98,6 proc. postępowań frankowych (dane za I kwartał br.). Do tego dochodzi także coraz większa świadomość po stronie konsumentów: nie boją się oni już wieloletniego sporu z bankiem, gdyż wiedzą, że korzyści wynikające z przyszłego unieważnienia umowy im to w pełni zrekompensują.

Dodatkowo kredytobiorca, który spłacił bankowi łącznie kwotę co najmniej równą pożyczonemu kapitałowi, ma szanse na sądowe uzyskanie zgody na wstrzymanie spłaty kredytu do momentu wydania prawomocnego orzeczenia w jego sprawie.

Nic więc dziwnego, że PKO BP, podobnie jak i inne banki, notuje spadek zainteresowania ugodami i jednocześnie częściej otrzymuje pozwy sądowe. Po wyroku TSUE, który zostanie wydany za niespełna miesiąc, ten trend prawdopodobnie tylko się umocni.

Duże korzyści i szybkie wygrane frankowiczów z PKO BP

Frankowicze coraz chętniej pozywają PKO BP. Wynika to z coraz większej świadomości w społeczeństwie na temat tego ile można odzyskać po wygranej z bankiem. Mobilizująco na Frankowiczów wpływa także fakty, że dobrze prowadzoną sprawę frankową można wygrać szybko i sprawnie nawet w dużych miastach. Poniżej podajemy przykłady dwóch sprawnie unieważnionych kredytów we frankach PKO BP.

Pierwsza sprawa dotyczyła kredytu PKO BP „MiX” z 2008 roku. Frankowiczw w Łodzi, z pomocą adwokata Pawła Borowskiego, pozwał bank. Sąd Okręgowy w Łodzi w pierwszej instancji usunął z umowy mechanizm denominacji i przeliczył ją po stawce WIBOR. Klient jednak nie zgodził się na ten wyrok i złożył apelację.

Sąd Apelacyjny w Łodzi uwzględnił apelację klienta w całości i oddalił apelację banku. 29 listopada 2022 roku sąd ustalił nieważność umowy „MiX” i zasądził na rzecz klienta całość kosztów postępowania w kwocie 11.834 zł. Wyrok pod sygn. akt I ACa 215/22 oznaczał, że kredytobiorcy nie są już zobowiązani do uiszczania kolejnych rat kredytu.

Z uwagi na ten wyrok kredytobiorcy zyskali około 1 milion 200 tysięcy złotych. Całe postępowanie trwało 2 lata i 6 miesięcy.

Druga sprawa dotyczyła unieważnienia kredytu PKO BP i przyniosła Frankowiczom 221.828,27 zł zysku. Wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Gdańsku 16 stycznia 2023 roku

Wyrok pod sygn. akt I ACa 877/22 oznaczał, że kredytobiorcy nie są już zobowiązani do uiszczania kolejnych rat kredytu. Postępowanie w obu instancjach trwało dokładnie 24 miesiące. Uwzględnienie powództwa po rozszerzeniu oznacza, że bank będzie musiał zwrócić Frankowiczom jeszcze kwotę 210 tys. zł. tytułem zwrotu nienależnych świadczeń, zatem zysk z wyroku wyniósł 270 tys. zł dla kredytobiorców. Sprawę prowadził adwokat Paweł Borowski.

Te sprawy to tylko dwa z wielu takich przykładów z ostatnich miesięcy. Wzrastająca liczba wygranych spraw z PKO BP pokazuje, że sądy coraz częściej, nie tylko stają po stronie kredytobiorców ale robią to coraz szybciej. Głośny wyrok, który Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wydać 15 czerwca, zapewne jeszcze bardziej zmieni sytuację na rynku kredytów we frankach. Oczekuje się, że jego wynik wpłynie na nową falę pozew przeciwko bankom, która może przynieść kolejne korzyści dla kredytobiorców.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze