PLN - Polski złoty
CHF
4,35
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Frankowicze w sądach Warszawa, Gdańsk i Poznań – jak wygląda sytuacja w 2023 roku?

Frankowicze znów zaskoczyli swoją aktywnością w sądach: z danych z początku czerwca br. wynika, że w Polsce toczy się ponad 116 tys. sporów o kredyty w CHF. Z kolei nawet kilkadziesiąt tysięcy sporów zostało już zakończonych, czy to prawomocnym wyrokiem, czy podpisaniem ugody. Szacunkowe dane wskazują jednak, że wciąż ponad połowa frankowiczów nie zrobiła nic ze swoim kredytem, tzn. nie pozwała banku ani nie zdecydowała się na ugodę. Niedługo jednak może się to zmienić – zdaniem ekspertów wysoce prawdopodobne jest, że do końca tego roku w sądach toczyć się będzie nawet 150 tys. spraw frankowych. Które sądy są oblężone tą kategorią sporów, a w których sędziowie mają wolne moce przerobowe?

  • Zmiany w kpc, które weszły w życie w połowie kwietnia br., powinny przełożyć się na odciążenie krajowych wydziałów cywilnych, zakorkowanych sprawami o franki. Ale to dopiero pieśń przyszłości: liczba toczących się spraw w Warszawie oraz Gdańsku wciąż jest pięciocyfrowa
  • Jeśli kredytobiorca złoży swój pozew w mniej obleganym sądzie i będzie miał przy tym trochę szczęścia, może unieważnić swoją umowę w I instancji nawet w kilka miesięcy. Z kolei gdy sprawa toczyć się będzie w Warszawie, istnieje ryzyko, że na wyznaczenie pierwszej rozprawy będzie trzeba czekać nawet 3-4 lata
  • Pozytywną zmianą dla polskich spraw o franki może być modyfikacja właściwości rzeczowej sądów, wg której te rejonowe zajmą się sporami o wartości do 100 tys. zł, a nie, tak jak do tej pory, do 75 tys. zł
  • Eksperci wskazują, że banki nie powinny spodziewać się zmniejszenia zainteresowania kredytobiorców pozwem. Czerwcowe wyroki TSUE, brak ustawowych rozwiązań, wysoki WIBOR i jednocześnie naprawdę drogi frank szwajcarski powodują, że kredytobiorcy decydują się na pozew i walczą o unieważnienie wadliwych umów.

W polskich sądach toczy się ponad 116 tys. sporów frankowych. Prym wiodą Warszawa, Gdańsk i Poznań

Kilka miesięcy temu media informowały, że frankowicze kwestionują łącznie ok. 130 tys. umów frankowych spośród mniej więcej 700 tys. zawartych na przestrzeni lat 2004-2009. Wśród tych 700 tys. umów ponad połowa jest już spłacona – w obrocie pozostało trochę ponad 300 tys. kontraktów.

Te, które frankowicze zdecydowali się podważyć w sądach, w większości przypadków wciąż są przedmiotem sporu: wg szacunków z początku czerwca bieżącego roku w Polsce toczy się aktualnie ponad 116 tys. postępowań o kredyty frankowe. Z kolei nawet kilkadziesiąt tysięcy takich umów mogło zostać już trwale wyeliminowanych z obrotu prawnego – część poprzez unieważnienia, część zaś poprzez dobrowolne konwersje do złotówki.

Gdzie frankowicze najczęściej pozywają banki? Prym oczywiście wiedzie Warszawa, do której przed nowelizacją kpc z kwietnia br. trafiała niemal połowa wszystkich powództw o kredyty w CHF. Obecnie jest nieco lepiej – pozew frankowy w SO w Warszawie złożyć mogą tylko te osoby, dla których jest on właściwy przez wzgląd na miejsce zamieszkania.

W stolicy toczy się łącznie ok. 45 tys. sporów z tej kategorii. Na drugim miejscu plasuje się Gdańsk ze statystyką na poziomie 11 tys. sporów sądowych. Trzecia pozycja należy do Poznania, który „dorobił się” 9 tys. pozwów o franki.

Kredytobiorcy do niedawna bardzo chętnie sądzili się w Warszawie z uwagi na najbardziej zbieżną z decyzjami TSUE linię orzeczniczą. Obecnie, po kolejnych wyrokach Trybunału oraz nowelizacji kpc wielu z nich myśli już inaczej. Wolą sądzić się poza stolicą, gdzie prawdopodobieństwo uzyskania szybkiego wyroku jest znacznie większe.

W sądzie w mieście powiatowym unieważnienie kredytu frankowego w kilka miesięcy od zainicjowania sporu jest czymś, co zdarza się coraz częściej. Tamtejsi sędziowie są znacznie mniej obłożeni sporami z tej kategorii niż orzecznicy w Warszawie i innych miastach wojewódzkich.

Przekonują się o tym warszawiacy, którzy składają swoje powództwa, a następnie dowiadują, że termin pierwszej rozprawy w ich przypadku wyznaczono na… 2026 rok! Stołeczne sądy robią co mogą, by sprostać oczekiwaniom frankowiczów: w XXVIII Wydziale Cywilnym zasiada już ok. 30 orzeczników, ale nie zmienia to faktu, że na jednego sędziego przypada tam nawet 1000 powództw.

Jak przyśpieszyć tempo orzecznicze w sprawach o franki? Zmiany w kpc i łączenie podobnych postępowań

Czy jest choćby cień szansy, że ta niekończąca się kolejka chętnych do unieważnienia umowy w końcu zostanie rozładowana? Odpowiedź brzmi: tak. Przy czym kredytobiorcy powinni uzbroić się w cierpliwość. Eksperci wskazują, że na pozytywne skutki kwietniowej nowelizacji kpc, a więc wprowadzenia wyłącznej właściwości miejscowej sądów, trzeba będzie poczekać ok. 2 lata.

Nie można też zapominać o tym, że całkiem niedawno wprowadzono jeszcze jedną nowelę, tym razem zawierającą zapis dotyczący zmiany właściwości rzeczowej sądów. Po tej modyfikacji sprawy sądowe o franki, których wartość przedmiotu sporu nie przekracza 100 tys. zł, będą się toczyć w sądach rejonowych, a nie okręgowych.

Przed nowelizacją wartością graniczną było 75 tys. zł. Jest więc realna szansa, że choć część powództw, które mogłyby wpłynąć do obciążonych sądów okręgowych, trafi jednak do tych rejonowych, które tą kategorią sporów zajmują się rzadko. Mowa o kilku tysiącach spraw w skali całego kraju. Teraz powinno się to zmienić.

Kolejnym czynnikiem, który może wpłynąć na tempo orzecznicze, jest… możliwość wspólnego rozpatrywania podobnych powództw w ramach jednego postępowania. Eksperyment w tym zakresie został przeprowadzony w lipcu br. w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sędzia zasiadająca w stołecznym SO wyłoniła 22 sprawy o podobnym charakterze, a następnie wspólnie je rozpoznała i wydała dla nich wyrok: to unieważnienie spornych kontraktów hipotecznych, a zatem ich eliminacja z obrotu prawnego.

Jeżeli ta metoda rozpatrywania spraw o franki się rozpowszechni, kredytobiorcy zyskają dostęp do sprawniej działających sądów. Frankowicze są nieszczególnie zadowoleni z mechanizmu powództw zbiorowych – sprawy tego typu są skomplikowane i ciągną się latami. Być może z pozwami łączonymi będzie nieco inaczej? Najlepszym weryfikatorem będzie tu oczywiście… czas, potrzebny sędziom na przetestowanie i ewentualne wdrożenie nowego modelu rozpoznawania frankowych postępowań.

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

Ugoda jednak gorsza niż proces, czyli dlaczego banki nie mają szans na polubowne rozwiązania

A może istnieje inna nadzieja dla krajowych sądów i frankowicze po prostu zrezygnują z powództw sądowych na rzecz polubownych rozwiązań? Niestety dla banków, jest to bardzo wątpliwe, a powodów, by tak sądzić, jest cała masa. Po pierwsze: wyroki TSUE, które są jednoznacznie pomyślne dla frankowiczów, sprawiają, że korzyści z konwersji kredytu na PLN proponowanej przez bank stają się mizerne i zupełnie niezachęcające.

Po drugie banki zablokowały ustawowe rozwiązania w zakresie franków, a obecnie, po zmianie swojego kursu, nie mogą już liczyć na wsparcie rządzących, którzy nie chcą wspierać ustawowo sektora opływającego w miliardy złotych, zarabiane na odsetkach kredytów hipotecznych. Po trzecie, frank szwajcarski jest aktualnie bardzo drogi, a zatem frankowicze odczuwają wyraźnie, co robi ryzyko walutowe z ich zobowiązaniem. To sprawia, że nawet ci, którzy najpilniej spłacali dotąd swój kredyt frankowy, zastanawiają się nad jego sądowym zakwestionowaniem.

Problemem banków są też… ex-frankowicze, którzy spłacili swoje kontrakty w całości i dziś chcą pozwać swojego kredytodawcę o zapłatę środków, które klient uiścił ponad wartość użyczonego mu kapitału. Ex-frankowicz ma obecnie takie same szanse na pełne rozliczenie z bankiem jak ten, który swoją umowę wciąż spłaca. A jeśli wśród byłych kredytobiorców upowszechni się trend polegający na pozywaniu banku, liczba 150 tys. powództw prognozowana przez ekspertów może się okazać na koniec roku mocno niedoszacowana.

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze