PLN - Polski złoty
CHF
4,35
niedziela, 28 kwietnia, 2024

OD DZIŚ Poważne zmiany w sprawach FRANKOWICZÓW. Co się zmienia w sprawach o unieważnienie kredytu we frankach PO wyrokach TSUE?

 

15 czerwca 2023 roku będzie datą historyczną dla frankowiczów, podobnie jak 3 października 2019 roku, gdy TSUE wypowiedział się w zakresie polskich spraw o kredyty pseudowalutowe po raz pierwszy. Z kolei dwa najnowsze orzeczenia, wydane w ostatni czwartek, nie tylko wyklarują ukształtowaną linię orzeczniczą, ale i ułatwią kredytobiorcom komfortowe dochodzenie roszczeń przed sądem. Co się zmieni w sporach frankowiczów z bankami po wyrokach TSUE w sprawach C-520/21 i C-287/22? Kiedy sądy dostosują się do nowych decyzji Trybunału i czy teraz sektor bankowy w końcu zacznie proponować kredytobiorcom uczciwe ugody?

  • Bank, który zawarł z konsumentem umowę kredytową zawierającą abuzywne warunki, nie może żądać opłaty za korzystanie z kapitału, gdy umowa upada w sądzie – tak zdecydował Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku dotyczącym sprawy C-520/21
  • Sąd krajowy, który rozpatruje sprawę o kredyt frankowy, zainicjowaną z powództwa konsumenta, nie powinien odrzucać jego wniosku o zabezpieczenie roszczenia, gdy zachodzi prawdopodobieństwo, że sporna umowa jest nieważna – to wniosek płynący z wyroku TSUE w sprawie C-287/22
  • Zdaniem ekspertów oba wyroki powinny wywrzeć natychmiastowy wpływ na orzecznictwo krajowych sądów, tak w sprawach z kontrpowództwa banku o opłatę za korzystanie z kapitału, jak i w przypadku już złożonych wniosków o zabezpieczenie roszczeń konsumenta
  • Sektor bankowy na chwilę obecną nie ma w zanadrzu ani jednego argumentu, by przekonać kredytobiorców, że to ugoda, a nie proces jest najlepszym rozwiązaniem konfliktu frankowego.

TSUE decyduje o przyszłości polskich spraw frankowych. Co się zmieni?

W końcu frankowicze doczekali się decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w dwóch istotnych sprawach, mających kluczowe znaczenie dla toczących się sporów o kredyty pseudowalutowe. W czwartek rano TSUE zaprezentował swoje stanowisko w słynnej sprawie C-520/21, porządkując tym samym relacje konsumenta z bankiem po upadku umowy w sądzie. Unijni sędziowie negatywnie ocenili roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, kierowane pod adresem konsumentów unieważniających abuzywne kontrakty.

Równolegle TSUE odniósł się do bliźniaczych roszczeń konsumentów, które ci wysuwają wobec swoich kredytodawców.

W tym przypadku sędziowie nie byli już tak kategoryczni i uznali, że roszczenia konsumentów o zapłatę przez bank wynagrodzenia za korzystanie z ich kapitału nie są sprzeczne z unijnym prawem i powinny być rozpatrywane przez krajowe sądy. Nie oznacza to oczywiście, że TSUE przychyla się do tychże roszczeń, a jedynie, że nie znajduje przeciwwskazań do formułowania ich przez konsumentów. Przyszłość tego rodzaju pozwów pozostaje więc w rękach polskich sędziów.

Drugie orzeczenie, niemniej ważne, dotyczyło sprawy o sygnaturze C-287/22, dotyczącej prawa konsumenta do zabezpieczenia powództwa w sprawie przeciwko bankowi o stwierdzenie nieważności umowy.

Tym razem TSUE również wziął stronę frankowiczów i uznał, że w świetle dyrektywy 93/13 sąd krajowy powinien umożliwić konsumentowi zastosowanie na jego wniosek środka tymczasowego w postaci zawieszenia wykonywania spornej umowy kredytowej, gdy zachodzi prawdopodobieństwo, że owa umowa po wyeliminowaniu z niej kwestionowanych przez powoda klauzul abuzywnych zostanie uznana za nieważną.

Wg TSUE kredytobiorca będący konsumentem powinien mieć możliwość zabezpieczenia powództwa zwłaszcza w sytuacji, gdy oddał już w ratach kwotę wyższą niż pożyczona od banku.

Co się zmieni po wydaniu tych dwóch, jakże ważnych, unijnych orzeczeń?

  • banki utracą narzędzie do zastraszania frankowiczów – kontrpowództwa kierowane pod adresem niepokornych klientów stracą sens. W sądach jest obecnie od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy takich spraw. W żadnej z nich nie wydano jeszcze prawomocnego wyroku na korzyść banku i po czwartkowym orzeczeniu TSUE nie należy się spodziewać zmian w tym zakresie. Toczące się sprawy o wynagrodzenie na rzecz banku najprawdopodobniej wkrótce upadną, a przedstawiciele sektora odpuszczą sobie kierowanie do sądów kolejnych bezsensownych pozwów
  • kredytobiorcom będzie łatwiej uzyskać prawomocne zabezpieczenie roszczeń, zmieni się bowiem podejście krajowych sędziów do zasądzania tego rodzaju środka tymczasowego. Co więcej, należy spodziewać się, że normą stanie się przyznawanie zabezpieczeń nawet w tych sprawach, w których konsument nie zdążył spłacić bankowi kapitału kredytu
  • konsumenci zyskają prawo do formułowania szerszych roszczeń wobec banków, wykraczających poza zwrot nienależnie spełnionych świadczeń. Frankowicze będą mogli żądać od banku opłaty za korzystanie z ich kapitału czy starać się o waloryzację świadczeń, odszkodowanie albo zadośćuczynienie.

Eksperci pozytywnie oceniają nowe orzeczenia TSUE

O obu wyrokach z dużym entuzjazmem wypowiedzieli się Rzecznik Finansowy Bohdan Pretkiel oraz Prezes UOKiK Tomasz Chróstny. Zdaniem Rzecznika Finansowego nie ma już wątpliwości co do tego, że frankowicze mogą domagać się od banków opłaty za korzystanie z kapitału, choć ze smutkiem dodał, iż żadne pieniądze nie są w stanie zrekompensować tragedii stojących za tymi nieuczciwymi kredytami.

Z kolei Prezes UOKiK podkreślił, że wyrok (w sprawie C-520/21) eliminuje ryzyko podjęcia przez bank próby uzyskania rekompensaty za udostępnienie klientowi środków kredytowych.

W wyniku czwartkowych orzeczeń należy spodziewać się zwiększonego zainteresowania frankowiczów pozwem wobec banku, a także zmiany w podejściu instytucji kredytowych do negocjacji ugodowych.

Do tej pory banki dość opieszale podchodziły do programów ugód, co zaczęło się zmieniać dopiero w ostatnich miesiącach, prawdopodobnie w związku z niekorzystną dla sektora opinią Rzecznika Generalnego w sprawie C-520/21. Sektor zawarł ok. 60 tys. ugód frankowych i chciałby kontynuować konwersje spornych umów na złotówki, ale w obliczu nowej rzeczywistości orzeczniczej może to być niezwykle trudne.

Wyjściem z sytuacji mogłoby być dostosowanie ugód do oczekiwań klientów i zaktualizowanej o najnowsze ustalenia TSUE linii orzeczniczej krajowych sądów.

Pytanie tylko, czy banki są gotowe na dobrowolne rozstanie się z zarobkiem na wadliwych umowach i uczciwe wyciągnięcie ręki w stronę klienta, gdy przez lata zdążyły przyzwyczaić się do tego, że to one rozdają karty i kształtują warunki, na jakich odbywa się dyskusja. Niewykluczone, że nie będą miały wyjścia – KNF ma coraz mniej cierpliwości do przedstawicieli sektora, zaś rządzący nie chcą rzucać bankom koła ratunkowego w postaci ustawy.

Nokautujące sektor czwartkowe orzeczenia pociągną za sobą dotkliwe reperkusje w postaci konieczności dowiązania kolejnych rezerw.

Kwestią otwartą pozostaje, czy owe rezerwy sektor będzie mógł dotwarzać stopniowo, czy jednak powstanie konieczność jednorazowego poszerzenia odpisów o kwotę potrzebną na frankowe rozliczenia. O tym zdecydują audytorzy banków.

Frankowicze będą wygrywać sprawy jeszcze szybciej po wyroku TSUE?

Choć wyroki TSUE nie mają bezpośredniego wpływu na szybkość procedowania spraw frankowych, to warto podkreślić, że dobrze prowadzone sprawy związane z kredytami we frankach mogą być rozstrzygnięte na korzyść kredytobiorców w zaskakująco krótkim czasie.

Dowodem na to jest przypadek z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, gdzie kancelaria adwokacka adwokat Paweł Borowski pomogła klientom osiągnąć prawomocne unieważnienie kredytu BPH SA (dawniej GE Money Bank) w mniej niż 2 lata.Warto zauważyć, że orzeczenia sądu apelacyjnego we Wrocławiu w sprawach z bankiem BPH są różne, co czyni ten sukces jeszcze bardziej znaczącym.

Zaskarżony przez bank wyrok Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z dnia 17 maja 2022 r., ustalał nieważność umowy kredytu zawartej w 2007 roku pomiędzy kredytobiorcami a GE Money Bankiem S.A. w Gdańsku i zasądzał od pozwanej na rzecz kredytobiorców 158.711,74 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie.

Ciekawe jest to, że postępowanie apelacyjne trwało zaledwie 10 miesięcy i obejmowało tylko jedną rozprawę. Łącznie całe postępowanie, zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji, trwało nieco ponad rok i 11 miesięcy, co w kontekście skomplikowania i często wieloletniego charakteru tego rodzaju spraw, wydaje się być imponująco krótkim okresem.

W zaledwie 20 miesięcy, jak podaje na swojej stronie internetowej, Kancelaria Adwokacka Pawła Borowskiego reprezentująca klientów uzyskała prawomocne unieważnienie kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego (CHF), udzielonego przez mBank, dawniej BRE Bank. Sprawa toczyła się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.

Wyrok, który zaskarżył mBank, został wydany przez Sąd Okręgowy w Toruniu 27 kwietnia 2022 roku. Orzeczenie stwierdziło, że umowa kredytu hipotecznego dla osób fizycznych „Multiplan”, waloryzowana kursem CHF, zawarta w 2008 roku, była nieważna. Sąd zasądził od banku na rzecz klientów Kancelarii kwotę 244 594,69 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz kwotę 11.817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

 

Łukasz Banasiak
Łukasz Banasiak
Redaktor Franknews. Absolwent dziennikarstwa na UW. Wielbiciel politycznych biografii, reportaży książkowych i filmowych, zwłaszcza na temat polityki oraz społecznych problemów w wymiarze globalnym i lokalnym. Napisz do mnie lukasz@franknews.pl

Related Articles

Najnowsze