PLN - Polski złoty
CHF
4,41
środa, 8 maja, 2024

Ugody za kredyty we frankach nie spodobały się Frankowiczom? Co dalej w 2023 r?

Po III kwartale br. banki chwalą się, ile ugód podpisały już z kredytobiorcami frankowymi, wysyłając subtelną zachętę do niezdecydowanych. Największym wygranym programu ugodowego jest bez wątpienia PKO BP, który przewalutował  na złotówki 18 tys. umów. Drugi w kolejce jest Millennium Bank, który ma już na koncie 15 tys. ugód. Sukcesów konkurentom pozazdrościł mBank, który zapowiedział ambitny plan zaproponowania ugody wszystkim posiadaczom umów frankowych do połowy 2023 roku. Można więc powiedzieć, że opracowanie pilotażu ugodowego opłaciło się bankom, zwłaszcza tym, którzy przystąpili do niego relatywnie wcześnie. Czy jednak ugoda jest korzystna dla kredytobiorcy? A może wiąże się z nią więcej problemów niż korzyści?

Banki próbują przegonić liczbą zawieranych ugód toczące się postępowania sądowe

Nie jest tajemnicą, że pozwy frankowe to duży problem dla banków, który zmusza je do uwzględnienia ryzyka prawnego tych postępowań w swoich sprawozdaniach finansowych. Kosztowne odpisy miały ogromny wpływ na wyniki kwartalne wielu kredytodawców, w tym mBanku, który w III kwartale poszerzył swoje rezerwy na ten cel aż o 2,34 mld zł.

Banki przegrywają z frankowiczami już ponad 90 proc. spraw sądowych, nie mają szczęścia również w sprawach o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Powództwa banków są oddalane, instytucje te naraziły się też Sądowi Najwyższemu, który jest zmęczony skargami kasacyjnymi od niekorzystnych wyroków i jasno dał do zrozumienia bankom, że ich skargi nie przyniosą oczekiwanych przez banki efektów.

Realia są więc dla kredytodawców wybitnie niesprzyjające, nie pozostaje im więc nic innego jak przeproszenie się z propozycją szefa KNF i opracowanie ugód frankowych.

Najwcześniej potencjał ugód odkrył PKO BP, który trafnie zidentyfikował zmianę gospodarczo-ekonomicznego klimatu i wdrożył pilotaż już w październiku 2021 roku, gdy Rada Polityki Pieniężnej dopiero rozpoczynała cykl podwyżek.

Decyzja się opłaciła – bank od początku proponował konwersję kredytu z CHF na PLN, co część kredytobiorców frankowych akceptowała jeszcze w zeszłym roku niemalże z pocałowaniem ręki.

Efekt? 18 tyś. podpisanych ugód, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi liczba indywidualnych postępowań frankowych, w których stroną jest PKO BP. Wynik jednak nie można uznać za sukces ponieważ w momencie startu programu bank miał ok 100 tyś. aktywnych hipotek frankowych. 

Co ciekawe, bank przyznaje, że spośród kredytobiorców godzących się na warunki konwersji umowy aż połowa decyduje się na jednorazową spłatę całej pozostałej kwoty. To ważny sygnał, pokazujący, kto w istocie przystaje na polubowną propozycję banku: osoby, które posiadają gotówkę, by spłacić dług i raz na zawsze uwolnić się od ryzykownego i toksycznego produktu. Jednorazowa spłata pozwala uniknąć uzależnienia od horrendalnego oprocentowania.

Kolejnym kredytodawcą, który skorzystał na ugodach, jest Millennium Bank – podmiotowi udało się jak na razie przekonwertować ok. 15 tys. umów. Dzięki temu bank zredukował portfel kredytów frankowych o ok. 1/4 względem stanu z 2020 roku.

Bank chwali się także, że począwszy od II kwartału 2021 roku udaje mu się uzyskać więcej dobrowolnych konwersji i całkowitych spłat kredytów w CHF, niż wynosi liczba spływających w danym okresie pozwów. Dla przykładu w III kwartale br. bank „pozbył” się konwencjonalną drogą 2175 umów frankowych, a zwiększył pulę aktywnych postępowań sądowych o 1336.

Nie wszyscy kredytodawcy są tak otwarci na chwalenie się swoimi sukcesami w zakresie negocjacji z frankowiczami jak PKO BP i Millennium. Nieco bardziej powściągliwy jest np. mBank, który lakonicznie informuje o sukcesach, ale dostępne dane jasno wskazują, że bank jest zdesperowany, by z frankowiczami dogadać się jednak poza salą sądową.

Przede wszystkim łączna wartość przedmiotu sporu w sprawach o franki wynosi w mBanku już 50 proc. wartości aktywnego portfela tych kredytów. To znacznie więcej niż u konkurencji. Bank ten jest drugim najchętniej pozywanym za franki podmiotem na krajowym rynku.

Palmę pierwszeństwa dzierży PKO BP, ale walka jest nad wyraz wyrównana i nie ma pewności, że IV kwartał nie przyniesie przetasowań na podium.

Większość frankowiczów nie chce ugody – i to nie bez powodu

Choć banki dwoją się i troją, by wmówić kredytobiorcom, że spory sądowe o kredyty frankowe ciągną się w nieskończoność, skutki kosztownych kampanii są dalekie od ideału.

Frankowicze już nie ufają bankom, stosują też zasadę ograniczonego zaufania wobec mediów, które nie zawsze były przychylne poszkodowanym kredytobiorcom, a nawet i dziś udostępniają sektorowi finansowemu miejsce reklamowe do promowania produktów i rozwiązań o potencjalnie toksycznym charakterze.

Gdy więc frankowicz czyta w prasie, że ugoda to dokładnie to, czego potrzebuje, nie zawierza informacjom na słowo, a weryfikuje je razem z prawnikiem.

Środowisko prawników frankowych jasno wskazuje, że ugody z bankami niosą szereg korzyści, ale głównie dla samych kredytodawców. Kredytobiorców zaś narażają na nowe ryzyka, nie mniej groźne niż te wynikające z niestabilnego kursu franka. Co grozi kredytobiorcy, który podpisze ugodę z bankiem?

  • w przypadku zdecydowania się na konwersję umowy w wersji ze zmiennym oprocentowaniem, kredytobiorca zamienia ryzyko walutowe na potencjalnie nieograniczone ryzyko rosnącego WIBOR-u, który wpływa zarówno na wysokość raty kapitałowo-odsetkowej, jak i łączny koszt obsługi kredytu
  • w przypadku podpisania ugody i wyboru czasowo stałej stopy procentowej (na okres 5 lat) na „preferencyjnych warunkach”, kredytobiorca musi liczyć się z tym, że WIBOR może zacząć spadać dużo szybciej niż w perspektywie 5 lat. Wówczas kredytobiorca musiałby spłacać zawyżone raty, niezależnie od bieżących realiów rynkowych
  • decyzja o ugodzie odbiera kredytobiorcy jakiekolwiek prawo do kwestionowania pierwotnej umowy kredytowej. Jeśli nowe warunki kredytu okażą się dla frankowicza niekorzystne, nie będzie mógł on zrobić nic, by je podważyć
  • niezależnie od tego, czy kredytobiorca zdecyduje się na czasowo stałe, czy zmienne oprocentowanie, musi liczyć się z tym, że jego rata kapitałowo-odsetkowa może być wyższa niż przed konwersją. Jest to związane z tym, że stawka oprocentowania kredytów złotowych, nawet ta preferencyjna, którą proponuje np. mBank, jest dużo wyższa niż oprocentowanie kredytów frankowych. W konsekwencji kredytobiorca może zwiększyć koszt obsługi swojego kredytu, nawet mimo częściowego umorzenia salda na skutek konwersji.

Ostatnie wyroki sądów udowadniają, że sprawy frankowe nie muszą się ciągnąć latami

Przejrzyste orzecznictwo sprawia, że na unieważnienie umowy frankowej nie trzeba już czekać po 3-4 lata. W wielu przypadkach udaje się „zamknąć temat” w mniej niż 24 miesiące. Przykład prawomocnego, ekspresowego wyroku prezentujemy poniżej.

Prawomocne unieważnienie kredytu w CHF Raiffeisen Polbank (czas trwania sporu 18 miesięcy)

Sprawa kredytobiorców przeciwko bankowi Raiffeisen (dawniej Polbank) została zainicjowana pozwem złożonym w Sądzie Okręgowym w Świdnicy. Miało to miejsce w kwietniu 2021 roku. Sąd I instancji błyskawicznie „rozprawił” się ze sporem stron, uznając umowę za nieważną już w lutym 2022 roku.

Bank jednak złożył apelację od tego wyroku, a wrocławski sąd II instancji rozważył argumenty i nieznacznie tylko skorygował wyrok, podtrzymując jednak stanowisko, iż umowę trzeba wyeliminować z obrotu prawnego. Sprawa w sądzie II instancji toczyła się pod sygnaturą I ACa 712/22.

Wyrok zapadł 24 października 2022 roku i jest już prawomocny. Całe postępowanie w sądach obu instancji trwało zaledwie 18 miesięcy. Bank jest zobowiązany do pokrycia kosztów postępowania sądowego. W związku z unieważnieniem umowy kredytobiorcy uzyskali korzyść wynoszącą ok. 127 tys. zł. Sprawę prowadził adwokat Paweł Borowski.

 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze