PLN - Polski złoty
CHF
4,35
środa, 24 kwietnia, 2024

Czy Frankowicze powinni czekać na ugody z bankami?

Stres, długi czas oczekiwania na uzyskanie rozstrzygnięcia, a przede wszystkim koszty, to główne argumenty, które odwodzą frankowiczów od zainicjowania procesu z bankiem. Dla tych kredytobiorców najbardziej optymalnym rozwiązaniem wydaje się więc zawarcie z bankiem ugody, by polubownie uwolnić się od kredytu frankowego, dlatego też wielu frankowiczów porzuca pomysł złożenia do sądu pozwu i grzecznie czeka, aż bank zaproponuje ugodę.

Nie wszyscy kredytobiorcy zdają sobie jednak sprawę z tego, że tak naprawdę na propozycje ze strony banków mogą się nigdy nie doczekać, bo bankom nie zależy na zamknięciu spraw frankowych i pomocy kredytobiorcom, lecz na tym by jak najmniej na kredytach frankowych stracić.

Dla banków najlepszym rozwiązaniem jest więc to najbardziej opłacalne, a ugoda z kredytobiorcą terminowo spłacającym kredyt nie jest finansowo dla banku korzystna, zwłaszcza jeśli kredytobiorca nie zamierza dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Ugody nie są również z założenia korzystne dla samych kredytobiorców, choć w ten właśnie sposób są przedstawiane przez banki, bo zysk kredytobiorcy na ugodzie jest tak naprawdę minimalny, banki jednak sprytnie potrafią przemilczeć niewygodne kwestie.

Zobacz: Kalkulator Frankowicza obliczy korzyści z ugody w 2 minuty

Ugody jak Yeti? Nikt nie widział, wszyscy słyszeli.

Zacznijmy jednak od tego, że tak naprawdę to nie od kredytobiorcy zależy czy podpisze z bankiem ugodę w sprawie kredytu frankowego, gdyż to bank podejmuje decyzję w tym zakresie.

Temat ugód powrócił ze zdwojoną siłą, gdy szef Komisji Nadzoru Finansowego rekomendował zawieranie ugód w sprawach frankowych, jednak na zaleceniach się skończyło, efekt jest więc taki, że każdy bank praktycznie dowolnie do problematyki ugód z frankowiczami podchodzi, bo przepisów w tym zakresie nie wydano.

Na dzień dzisiejszy z masowych ugód wycofało się więc większość banków, choć oczywiście, przynajmniej teoretycznie, w każdej sprawie banki dopuszczają możliwość zawarcia ugody, a bank PKO BP, który jako jedyny zdecydował się zrealizować zalecenia Komisji, twierdzi, że niebawem ugody zaproponuje właściwie tylko w tych przypadkach, które są dla banku najbardziej ryzykowne.

Z informacji przekazanych przez PKO BP wynika bowiem, że ugody są skierowane przede wszystkim do tych kredytobiorców, którzy kredytu jeszcze nie spłacili oraz tych, którzy zdecydowali się na dochodzenie swoich praw na drodze sądowej.

Co jednak ciekawe, stanowisko banku w ostatnim czasie nieco zmieniło się w tym zakresie, gdyż PKO BP odrzuca ugody z osobami, które w momencie zawierania umowy kredytowej miały świadomość istnienia ryzyka płynącego z podpisania umowy odnoszącej się do franka szwajcarskiego.

Co to oznacza w praktyce? Trudno powiedzieć, gdyż bank nie precyzuje o jaką konkretnie grupę kredytobiorców tutaj chodzi, można się jednak domyślać, że w ten sposób bank zostawił sobie furtkę, by jednak jak najmniejsza grupa kredytobiorców mogła zawrzeć ugodę.

Nie wykluczone również, że w ten sposób bank chce zniechęcić kredytobiorców do wszczynania procesów, jeśli bowiem bank odmówi zawarcia ugody, gdyż w jego ocenie roszczenie kredytobiorcy nie jest uzasadnione, to istnieje spora szansa, że tacy kredytobiorcy będą obawiać się porażki w procesie sądowym i w ogóle zrezygnują z dochodzenia swoich praw.

Przeczytaj: Kredyt we frankach kancelaria – KRYTERIA OCENY

Zawarcie ugody nie jest również możliwe w sytuacji, gdy kredytobiorca spłacił kredyt, brak takiej możliwości nie wynika jednak z obowiązujących przepisów, lecz z decyzji banku PKO BP.

Bank co prawda wskazuje, że każdy taki przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie i że zawarcie porozumienia jest możliwe również po spłacie całego zobowiązania, nie można się jednak łudzić, gdyż jest to jedynie dyplomatyczna wymówka banku i w rzeczywistości tacy kredytobiorcy nie mogą liczyć na zwrot środków bez wszczęcia i wygrania procesu z bankiem.

Pozostałe banki na temat ugód milczą, bądź lakonicznie informują, że porozumienia to kwestia indywidualna i każdy przypadek jest odrębnie rozpatrywany, w rzeczywistości jednak nic w zakresie ugód się nie dzieje i jest duża szansa, że się to nie zmieni.

Kredytobiorcy, którzy spłacają kredyt i cierpliwie czekają, aż bank wystąpi z jakąś propozycją, najpewniej jednak niczego się nie doczekają, jeżeli nadal będą pozostawali bierni.

Wydaje się, że banki właśnie w ten sposób realizują przyjętą taktykę, a więc mówimy o ugodach (ale bez konkretów), lecz poza tym banki nic więcej nie robią, a kredytobiorcy czekają z pozwami, bo jednak lepsza będzie ugoda.

W ten sposób kredytobiorca zamyka się więc w błędnym kole, lecz dla banków to dobra wiadomość, bo mniejsza liczba kredytobiorców idzie do sądu, a na ugody żadnych środków nie wydają, bo ich nie zawierają, banki więc nadal na kredytach frankowych zarabiają niemałe pieniądze. Czekanie zatem ze złożeniem pozwu na ewentualną ugodę nie jest dobrym rozwiązaniem.

Przydatne informacje: Unieważnienie kredytu (pozwanie banku) – po spłacie kredytu frankowego – Instrukcja dla frankowiczów.

Nie chcesz swoich pieniędzy? Podpisz z bankiem ugodę.

Już wiemy, że ugody nie są rozwiązaniem z którego każdy chętny kredytobiorca może skorzystać, gdyż banki traktują je nieco jak „nagrodę dla wybranych”, jak coś o co warto się ubiegać i coś co nie dla wszystkich jest osiągalne, takie przedstawienie ugody przez banki nie oznacza jednak, że zawarcie porozumienia jest dla kredytobiorcy rzeczywiście korzystne finansowo, banki jedynie chcą by kredytobiorca tak myślał.

Ugoda na warunkach zalecanych przez KNF oznacza, że kredyt frankowy od początku traktowany jest jak kredyt złotówkowy, zmieni się więc również jego oprocentowanie, ze stawki LIBOR na stawkę WIBOR, a ponadto koszt całego kredytu powinien zostać powiększony o marżę banku.

Dla kredytobiorców z całą pewnością kuszące jest to, że ugoda wreszcie pozwala się im uwolnić od niepewnego kursu franka szwajcarskiego, z umowy wyeliminowane bowiem zostaje odniesienie do waluty obcej, problem polega jednak na tym, w ogólnym rozrachunku zyski z takiej ugody są dla kredytobiorcy, delikatnie mówiąc, mizerne.

Z szacunków kancelarii od lat zajmujących się sprawami frankowymi wynika, że zawarcie z bankiem ugody, na warunkach proponowanych przez KNF (a niektóre banki nawet takich zasad porozumienia nie oferują, tylko gorsze), powoduje, że zysk kredytobiorcy to około 20 procent tego co mógłby uzyskać, gdyby pozwał bank.

Najlepsze propozycje ugodowe powodują, że zysk ten jest nieco większy, jednak nie można się oszukiwać, nie ma szans by przekroczył on 30 procent roszczenia, które może w sądzie kredytobiorca uzyskać, w ten więc sposób, to bank jest głównym „wygranym” po podpisaniu porozumienia.

Procentowe wyliczenia nie trafiają jednak do wszystkich kredytobiorców, bardzo często pojawia się bowiem myślenie, że gdyby bank nie chciał to nic by nie dał, więc lepiej zgodzić się na to co oferuje (jeśli już zaoferuje), gdy jednak odniesiemy to do konkretnych kwot, dopiero wtedy widać o jak olbrzymich różnicach mówimy i dopiero wtedy sobie uświadamiamy, że bank wcale łaski kredytobiorcy nie robi proponując ugodę.

Pomocne: Jak wyliczyć roszczenie kredyt we frankach – kalkulator dla frankowiczów.

Załóżmy, że kredytobiorca zaciągnął kredyt we frankach na kwotę 250 000 złotych, a do banku wpłacił już 400 000 złotych. Kierując w takiej sprawie pozew do sądu, kredytobiorca może domagać się zwrotu całych 400 000 złotych i w przypadku unieważnienia zawartej umowy, sąd, zgodnie z teorią dwóch kondykcji, kwotę tą będzie musiał zasądzić.

Owszem, bank może następnie pozwać kredytobiorcę o kwotę udzielonego kredytu, czyli 250 000 złotych, w finalnym rozrachunku, kredytobiorca i tak jednak wyjdzie na plus 150 000 złotych i definitywnie pozbędzie się kredytu frankowego.

Gdyby z kolei w takiej sprawie zawrzeć ugodę, to kredyt nadal musiałby być spłacany, lecz jego warunki zostałyby zmodyfikowane, a finalny zysk kredytobiorcy wyniósłby około 50 000 złotych.

W powyższej sytuacji różnica wynosi około 100 000 złotych, nie jest to więc mała kwota, a biorąc pod uwagę, że kredytobiorcy w sądach mają dużo większą przewagę, bo wygrywają ponad 90 procent zainicjowanych postępowań, zdecydowanie bardziej opłaca się pozwać bank, gdyż ryzyko przegranej jest niskie i warto je podjąć w stosunku do potencjalnych zysków.

Ugoda to szybsze i tańsze rozwiązanie? Tylko w teorii. Mediacje Sąd przy KNF

Koronnym argumentem dla większości kredytobiorców, który przemawia za zawarciem ugody jest fakt, że porozumienie z bankiem to rozwiązanie szybkie i nie wiąże się z ponoszeniem dodatkowych kosztów, tak było jednak do momentu, zanim bank PKO BP przedstawił proces zawierania ugód.

Proces zawarcia ugody z bankiem PKO BP (bo to w sumie jedyny bank, który ugody oferuje na większą skalę) zaczyna się od złożenia przez kredytobiorcę, poprzez system bankowości internetowej, wniosku o zawarcie ugody, który to wniosek stanowi podstawę do zawarcia umowy o mediację pomiędzy bankiem, a kredytobiorcą.

Po zawarciu takiej umowy, bank sprawę kieruje do Sądu Polubownego działającego przy Komisji Nadzoru Finansowego, a następnie w sprawie zostaje wyznaczony mediator, który zajmuje się jej dalszym prowadzeniem, czyli prowadzi posiedzenia mediacyjne i dąży do wypracowania akceptowalnych przez strony rozwiązań. O tym jak długo takie postępowanie mediacyjne będzie trwać, decyduje tak naprawdę mediator i to jak szybko stronom uda się dojść do porozumienia, jednak nie można się łudzić, że ugoda zostanie podpisana już na pierwszym posiedzeniu.

Dla wielu kredytobiorców taki mocno sformalizowany tryb zawarcia ugody z całą pewnością będzie stanowić duże zaskoczenie, w końcu nie po to kredytobiorca zrezygnował z pozwu i godzi się na ugodę, by finalnie i tak iść do sądu, a ponadto, zawarcie ugody wcale nie oznacza redukcji kosztów.

Owszem, koszty postępowania mediacyjnego bank zobowiązał się pokryć, jednak raczej mało prawdopodobne jest, że kredytobiorca zdecyduje się przystąpić do mediacji i rozmów z bankiem samodzielnie, bez pomocy prawnika specjalizującego się w sprawach frankowych.

Pomoc profesjonalisty w takich przypadkach jest wręcz niezbędna, gdyż podczas mediacji negocjowane są warunki ugody, im więc większa znajomość praktyki, specyfiki spraw frankowych i wiedza z tego zakresu, tym istnieje większa szansa na wynegocjowanie korzystniejszych dla kredytobiorcy rozwiązań.

W takim ujęciu proces mediacyjny niewiele więc różni się od tradycyjnego procesu z bankiem, gdyż w jednym i drugim przypadku kredytobiorca musi uzbroić się w cierpliwość i liczyć się z poniesieniem określonych wydatków, ugoda mocno zatem traci na atrakcyjności również z tego powodu.

Nie czekaj, pozwij bank. Tak radzą prawnicy

Ugody w sprawach frankowych nie są ani oczywiste, ani nie zawierają rozwiązań korzystnych dla kredytobiorców, dlatego też brak jest uzasadnienia by wstrzymywać się ze złożeniem pozwu przeciwko bankowi tylko dlatego, że być może bank zaproponuje ugodę.

Ryzyko prowadzenia postępowania z bankiem jest jak wskazują kancelarie frankowe niewielkie, zwłaszcza, gdy kredytobiorca powierzy swoją sprawę doświadczonemu w sprawach frankowych prawnikowi, a korzyści płynące z unieważnienia frankowej umowy kredytowej nieporównywalnie większe.

Proces z bankiem to w tej chwili jedyne skuteczne rozwiązanie na pozbycie się kredytu frankowego gdyż podkreślić trzeba, że na chwilę obecną żaden bank nie proponuje oficjalnie ugód frankowych dla swoich klientów.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

2 KOMENTARZE

  1. Nawet z tych informacji podawanych przez PKO BP widać, że ta akcja z ugodami to jedna wielka gra na czas. 7 miesięcy bank nie jest w stanie zapropomować ugód. Teraz coś o ugodach i mediacji. Przecież taka mediacja to będzie trwała dłużej niż sprawa w sądzie – to jest tak zrobione specjalnie aby nikt tych ugód nie chciał i aby mogli znów powiedzieć, że frankowicze są chciwi a przecież bank chciał dobrze. Już pomijam fakt, że chcą oddać tymi ugodami tylko 20% tego co się faktycznie należy

Najnowsze