PLN - Polski złoty
CHF
4,46
sobota, 4 maja, 2024

Polacy na potęgę pozywają banki i odzyskują pieniądze. Nie tylko Frankowicze! – Rzecznik Finansowy ujawnia raport

W swoim najnowszym raporcie za 2023 rok Rzecznik Finansowy ujawnia interesujące dane na temat reklamacji i pozwów składanych przeciwko przedstawicielom rynku kapitałowego i bankowego. Dane te w wielu miejscach pokrywają się z tym, co już wiemy z Ministerstwa Sprawiedliwości, a przede wszystkim pokazują jasny kierunek na 2024 rok: konsumenci idą do sądów po swoje i oczekują uczciwych rozliczeń z bankami. Te nie mogą już liczyć na to, że tanio wykpią się od odpowiedzialności za oferowanie w przeszłości produktów na nieuczciwych warunkach. Czy niepokorni kredytobiorcy zrobią w końcu porządek z bankami i sprawią, że polski rynek finansowy zostanie uwolniony od abuzywnych zapisów w umowach?

  • W całym 2023 roku klienci rynku kapitałowego i bankowego występowali do sądów ponad 60 tys. razy, informuje w swoim raporcie Rzecznik Finansowy
  • Średnia wartość roszczenia w sprawach kierowanych przeciwko przedstawicielom rynku to w 2023 roku ponad 365 tys. zł
  • Przez cały 2023 rok banki rozpatrzyły ponad 1,85 mln reklamacji pochodzących od swoich klientów. Aż 57 proc. reklamacji rozpatrzono całościowo lub częściowo na korzyść klientów
  • Polacy są coraz bardziej świadomi swoich praw i chętniej niż kiedykolwiek dochodzą roszczeń w sądach. Nie godzą się już na półśrodki, zamiast tego chcą rozliczeń zgodnych z unijnym orzecznictwem.

Rzecznik Finansowy prezentuje raport za 2023 rok. I ujawnia prawdę o sporach Polaków z bankami

Parę tygodni temu informowaliśmy o najświeższych danych z Ministerstwa Sprawiedliwości, zgodnie z którymi w całym 2023 roku do sądów I instancji wpłynęło ok. 91 tys. powództw o kredyty frankowe. Rok wcześniej liczba była znacznie niższa – wynosiła „zaledwie” 66 tys. powództw. Wzrost rdr jest więc ogromny i przeczy tezom bankowców, zgodnie z którymi ci frankowicze, którzy mieli złożyć pozew, już dawno to zrobili. Jest dokładnie odwrotnie, kredytobiorcy dopiero się rozkręcają, bo zaczynają rozumieć, że nie ma już powodów, by zwlekać z powództwem – TSUE wyjaśnił wszelkie istotne kwestie, a z obozu rządzącego płynie jasny przekaz, że na systemowe rozwiązanie problemu z frankami jest już za późno.

Kilka dni temu do sieci trafił najnowszy raport Rzecznika Finansowego dotyczący działalności urzędu za okres obejmujący cały zeszły rok. W raporcie nie mogło zabraknąć analizy danych obejmujących reklamacje i spory sądowe, tak dotyczące rynku kapitałowego i bankowego, jak i ubezpieczeniowego. My oczywiście zajmiemy się w głównej mierze rynkiem bankowym, bo to on najbardziej nas interesuje.

Przeciętna wartość roszczenia sądowego kierowanego wobec banków w 2023 roku przekracza 365 tys. zł

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Rzecznika Finansowego w raporcie, w 2023 roku przeciwko podmiotom działającym na rynku kapitałowym i bankowym wystąpiono do sądu aż w 60 242 przypadkach. Z kolei wobec podmiotów z rynku ubezpieczeniowego i emerytalnego skierowano 45 689 takich wystąpień. Skąd różnice pomiędzy danymi pochodzącymi od RF a danymi z Ministerstwa Sprawiedliwości?

Możemy się tylko domyślać, że chodzi o to, iż dane z resortu zawierają także informacje o pozwach skierowanych przeciwko instytucjom, które nie działają już na polskim rynku, a mają całą masę abuzywnych umów w swoich portfelach – wystarczy wspomnieć takie instytucje jak Deutsche Bank czy Raiffeisen Bank, a teraz również Getin Noble Bank.

Wartość roszczeń skierowanych przeciwko rynkowi kapitałowemu i bankowemu jest oszałamiająca: to ponad 22 mld zł, co jest kwotą ogromną w porównaniu do wartości roszczeń kierowanych przeciwko przedstawicielom rynku ubezpieczeniowego i emerytalnego, wynoszącej „zaledwie” 1,77 mld zł.

Jeszcze ciekawiej wygląda średnia kwota roszczenia w sprawie skierowanej przeciwko przedstawicielom rynku kapitałowego i bankowego: to 365 685 zł – niemal dziesięciokrotność średniego roszczenia w przypadku rynku ubezpieczeniowego i emerytalnego. Jak wygląda zaś średnia wartość zasądzona w przypadkach prawomocnie rozpatrzonych przez sądy? Dla rynku kapitałowego i bankowego jest to kwota 133 566 zł, natomiast dla ubezpieczeniowego i emerytalnego 11 674 zł.

Przedstawiciele rynku kapitałowego i bankowego rozpatrzyli 1,85 mln reklamacji w 2023 roku

Sukcesywnie rośnie liczba reklamacji na rynku kapitałowym i bankowym: w 2023 roku przedstawiciele rynku rozpatrzyli ich ponad 1,85 mln – rok wcześniej było to 1,75 mln, a w 2021 roku 1,66 mln. Począwszy od 2017 roku każdy kolejny przynosi w tej materii nowy rekord. Co ciekawe, aż 57 proc. reklamacji rozpatrzonych przez przedstawicieli rynku w 2023 roku to odpowiedzi częściowo lub całościowo uznające racje zgłaszających. To znacznie lepiej niż w przypadku rynku ubezpieczeniowego i emerytalnego, na którym reklamacje rozpatrzone pozytywnie stanowiły zaledwie 26 proc.

Banki nie mają sensownych propozycji dla osób, z którymi podpisały abuzywne umowy. Kredytobiorcy idą więc do sądów

Warto się zastanowić, z czego wynika gigantyczna liczba reklamacji składanych w sektorze. Nietrudno się domyślić, że chodzi przede wszystkim o zgłoszenia nadsyłane przez kredytobiorców. Eksperci zauważają, że choć frankowicze stanowią główną grupę reklamujących, to nie są jedyni w swoich pretensjach. Zastrzeżenia do produktów mają coraz częściej posiadacze zobowiązań o charakterze gotówkowym, z przeznaczeniem na cele konsumenckie – kredytobiorcom mającym kredyty gotówkowe nie podoba się, jak banki manipulują wysokością RRSO i całkowitą kwotą kredytu. Wiedzą, że ich roszczenia są słuszne, odkąd TSUE wydał wyrok w sprawie C-321/22 (dotyczącej przypadku słynnej firmy udzielającej chwilówek, czyli Provident S.A.).

Jakby tego było mało, do sądów zgłaszają się frankowicze, których umowy są od dawna spłacone i rozliczone. Jeszcze jakiś czas temu banki twierdziły, że ex-frankowicze nie będą masowo szli do sądów z roszczeniami, bo nie mają ku temu motywacji. Teraz okazuje się, że w 2023 roku niemal co trzeci nowy pozew skierowany do sądu przeciwko mBankowi S.A, a dotyczący kredytu w CHF, jest powiązany z już spłaconą umową. Zarysowuje się więc nowy trend, którego banki nie powinny ignorować…

Choć wiele wskazuje, że to właśnie próbują robić, gdyż w dalszym ciągu nie proponują ex-frankowiczom pozasądowych ugód. Polityka banków prowadzi do sytuacji, w której frankowicze uznają pozew za jedyne sensowne rozwiązanie prowadzące do zwrotu na ich rzecz świadczenia nienależnego. Zresztą nie tylko oni, bo złotówkowicze, pokrzywdzeni w wyniku klauzul abuzywnych, np. w umowach kredytów gotówkowych, powoli dochodzą do tych samych wniosków. Jedni i drudzy analizują podpisane umowy pod kątem zapisów nieuczciwych, a następnie kierują swoje kroki do dobrych kancelarii. Cel jest prosty: określenie szans na wygraną z bankiem i odzyskanie pieniędzy. Czyli doprowadzenie do uczciwych rozliczeń, podobnych do tych z poniższych przykładów.

Frankowicze wygrywają z mBankiem w Warszawie i zyskują na tym 277 tys. zł

Fenomenalny i niezwykle szybki wyrok zapadł w Warszawie w sprawie, której sygnatura w apelacji to I ACa 1248/22. 17 stycznia 2024 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzył apelację pozwanego mBanku S.A. od wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy z dnia 25 marca 2022 roku (XXVIII C 3940/21).

W niniejszej sprawie, na etapie I instancji sąd uznał roszczenia powodów, klientów mBanku S.A., co do nieważności spornej umowy kredytu frankowego, a także zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 277 838,71 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Bank, niezadowolony z takiego wyroku, złożył odwołanie. Sąd Apelacyjny podtrzymał jednak decyzję sądu I instancji o nieważności umowy. Jedyna zmiana przewidziana wyrokiem sądu II instancji jest taka, że uznano zarzut zatrzymania podniesiony przez bank, co prowadzi do ograniczenia kredytobiorcom korzyści wynikającej z ustawowych odsetek za opóźnienie.

Całe postępowanie trwało 29 miesięcy, czyli naprawdę krótko jak na Warszawę. Wyrok jest już prawomocny. Frankowiczów reprezentowała Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Sąd we Wrocławiu prawomocnie unieważnia umowę kredytową mBanku w 34 miesiące

Z abuzywnymi wzorcami umownymi mBanku świetnie radzą sobie sądy w całej Polsce, również te we Wrocławiu, czego dobrym przykładem jest sprawa I ACa 103/23, prawomocnie zakończona 8 lutego 2024 roku. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu pochylił się nad argumentami pozwanego mBanku, odwołującego się od wyroku Sądu Okręgowego, wydanego 14 listopada 2022 roku (I C 1408/20). Apelacja banku została w całości oddalona, a więc w mocy pozostaje decyzja wydana przez wrocławski sąd pierwszoinstancyjny. Ta z kolei była jednoznacznie korzystna dla powodów, czyli klientów mBanku, którzy zakwestionowali swój kredyt frankowy.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał w niniejszej sprawie nieważność umowy Multiplan, zawartej przez strony w 2007 roku. Zasądził także od mBanku na rzecz powodów zwrot kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 10 800 zł. Korzyść kredytobiorców z unieważnienia umowy Multiplan to w tym przypadku 157 tys. zł. Całe postępowanie trwało 34 miesiące, a wyrok jest już prawomocny. Kredytobiorców reprezentował adwokat Paweł Borowski.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Wesprzyj nas poprzez polubienie udostępnienie tego artykułu na Facebook i platformie X (Twitter)  

Łukasz Banasiak
Łukasz Banasiak
Redaktor Franknews. Absolwent dziennikarstwa na UW. Wielbiciel politycznych biografii, reportaży książkowych i filmowych, zwłaszcza na temat polityki oraz społecznych problemów w wymiarze globalnym i lokalnym. Napisz do mnie lukasz@franknews.pl

Related Articles

Najnowsze