PLN - Polski złoty
CHF
4,39
sobota, 11 maja, 2024

Przez Frankowiczów banki nie zbankrutują ale co jeśli sądy masowo zaczną unieważniać WIBOR?

Najnowsze oceny eksperckie wskazują, że kredyty frankowe nie pogrążą banków, ale sytuacja może ulec diametralnej zmianie jeżeli złotówkowicze zaczną wygrywać w sądach. Sektor bankowy wstrzymał oddech w momencie kiedy sąd w Katowicach wydał w dniu 3 listopada pierwsze w kraju postanowienie o usunięciu z umowy kredytowej WIBOR-u. Na razie skala pozwów w związku z kredytami złotowymi jest nieporównywalna do ilości toczących się w sądach spraw z powództwa Frankowiczów, ale eksperci już szacują potencjalne straty. Kredytów hipotecznych z oprocentowaniem zmiennym opartym na wskaźniku WIBOR jest w Polsce ponad 2 mln, co pokazuje skalę ryzyka. Jeżeli banki musiałyby oddać klientom wszystkie odsetki wynikające ze wskaźników WIBOR, łączny koszt dla sektora wyniósłby 84 mld zł, co pochłonęłoby zyski wypracowane przez banki w ciągu ostatnich 7 lat. Jeżeli upowszechniłoby się orzecznictwo sądów polegające na „odwiborowaniu” kredytów, konieczne byłoby dokapitalizowanie banków, bo większość z nich nie spełniałaby wymogów regulacyjnych i nie byłaby w stanie realizować akcji kredytowej.

  • Według samych banków, jak i analityków rynkowych, ryzyko związane z unieważnianiem kredytów frankowych zostało już opanowane. Banki od kilku lat zawiązują z tego tytułu rezerwy, rozkładając koszty w czasie.
  • Zagrożeniem dla banków posiadających największy udział w portfelu kredytów frankowych jest negatywne rozstrzygnięcie toczącej się przed TSUE sprawy dotyczącej tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Jednak nawet w takim scenariuszu banki powinny sobie poradzić finansując koszty z nadwyżek kapitałów, bieżących zysków oraz ewentualnej emisji akcji.
  • Poważniejszym problemem dla banków wydaje się obecnie podważanie przez złotówkowiczów hipotek złotowych z oprocentowaniem na bazie WIBOR. Pierwsze korzystne dla kredytobiorcy postanowienie o usunięciu z umowy WIBOR-u, i tym samym obniżeniu wysokości rat kredytowych na czas trwania procesu, zapadło na początku listopada w sądzie w Katowicach.
  • Jeżeli upowszechni się orzecznictwo sądów w zakresie „odwiborowywania” kredytów złotowych, bankom grożą bankructwa i przejęcia. Koszt zwrócenia kredytobiorcom całości odsetek wynikających z WIBOR-u został oszacowany przez analityków na 84 mld zł.

Banki jednak udźwigną problem kredytów frankowych

Nieco ponad miesiąc temu Szef KNF w oficjalnym stanowisku przygotowanym na rozprawę przed TSUE w ramach sprawy C-520/21 przedstawił czarny scenariusz możliwej upadłości nawet dwóch banków w Polsce, jeżeli zanegowane zostanie prawo do żądania tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału udostępnianego w ramach unieważnianych przez sądy umów frankowych. Koszt dla sektora bankowego w tym wariancie Przewodniczący KNF wycenił na około 100 mld zł.

Teraz, kiedy na horyzoncie pojawiło się kolejne zagrożenie dla banków w postaci możliwego kwestionowania umów złotowych z oprocentowaniem bazującym na wskaźniku WIBOR, okazuje się że kredyty frankowe to przysłowiowa pestka.

Banki od kilku lat zawiązują rezerwy na wypłaty kwot zasądzanych wyrokami na rzecz Frankowiczów. Wskaźnik pokrycia rezerwami portfela kredytów frankowych brutto może już wynosić 60-70 proc. Zatem większość kosztów banki już uwzględniły w swoich bilansach i powinny poradzić sobie z problemem unieważniania umów frankowych, a dodatkowe koszty z tym związane sfinansować z nadwyżek kapitałowych oraz z zysków wypracowywanych w kolejnych kwartałach.

Większość banków frankowych posiada poduszkę kapitałów, a ich podstawowa działalność jest rentowna. W tym roku osiągnęły rekordowe wyniki na odsetkach i gdyby nie koszt rządowych wakacji kredytowych, który został ujęty w bilansach jednorazowo oraz dodatkowe rezerwy na ryzyko związane z kredytami frankowymi, sektor bankowy zaraportowałby w III kwartale br. rekordowe wyniki.

Obciążenia z tytułu unieważnianych umów kredytowych mogą okazać się dla sektora bankowego znacznie wyższe, jeżeli wyrok TSUE w sprawie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału będzie jednoznacznie niekorzystny dla banków.

Wypowiedzi sędziów trybunału oraz przedstawiciela Komisji Europejskiej wskazujące na nieuczciwy charakter kredytów waloryzowanych kursem CHF sugerują, że sprawa może zakończyć się nie po myśli banków. Opinię rzecznika generalnego TSUE poznamy w połowie lutego 2023 roku, a orzeczenie jest przewidywane na drugi lub trzeci kwartał przyszłego roku.

Banki widzą główne zagrożenie w potencjalnej konieczności jednorazowego zaksięgowania strat wynikających z niekorzystnego orzeczenia TSUE. Pochłonęłoby to większość kapitałów własnych i banki musiałyby zostać dokapitalizowane przez głównych inwestorów albo w drodze publicznej emisji akcji.

Największe ryzyko występuje w przypadku banków z dużym udziałem hipotek frankowych w całym portfelu kredytów oraz z wysokim odsetkiem aktywów w CHF w stosunku do kapitałów własnych. W najgorszej sytuacji jest Bank Millennium, w którym kredyty frankowe stanowią blisko 17 proc. całego portfela kredytów, a wartość hipotek frankowych to aż 238 proc. kapitałów własnych. Na drugim miejscu jest mBank, gdzie hipoteki frankowe stanowią niecałe 10 proc. całego portfela kredytów, a ich wartość kształtuje się na poziomie 94 proc. kapitałów własnych.

Co interesujące, prezes mBanku w wypowiedzi z połowy listopada br. twierdził, że w razie zmaterializowania się negatywnego scenariusza dla sektora bankowego, niezbędne będzie dokapitalizowanie banku. Takiej konieczności nie przewiduje natomiast prezes Banku Millennium, który ocenia, że kierowany przez niego bank w krótszym lub dłuższym czasie poradzi sobie bez podnoszenia kapitału, w czym ma pomóc wdrożony plan naprawczy.

Na horyzoncie nowe ryzyko związane z unieważnianiem lub „odwiborowywaniem” kredytów złotowych

Banki być może poradzą sobie z kosztami unieważniania hipotek frankowych, bo odpisy na ten cel dokonywane są regularnie od kilku lat. Sektor bankowy nie jest jednak przygotowany na nowe ryzyko związane z masowym podważaniem kredytów złotowych ze zmiennym oprocentowaniem bazującym na wskaźniku WIBOR.

Pierwsze pozwy kwestionujące wysokość i sposób ustalania WIBOR trafiły do sądów na początku br., kiedy kredytobiorcy złotowi zaczęli odczuwać skutki serii podwyżek stóp procentowych w Polsce. Wyroków odnoszących się stricte do wskaźnika WIBOR jeszcze nie ma, ale jest pierwsze postanowienie w postępowaniu zabezpieczającym powództwo. 

W dniu 3 listopada Sąd Okręgowy w Katowicach wydał postanowienie, na mocy którego z umowy hipotecznego kredytu złotowego ING Banku na czas trwania procesu został usunięty WIBOR. Dzięki tej decyzji rata kredytu spadła z 6,7 tys. zł do ok. 1,7 tys. zł. Kredytobiorczyni ma teraz dwa tygodnie na złożenie pozwu przeciwko bankowi. Jeżeli postanowienie się uprawomocni, przez cały czas trwania postępowania sądowego aż do prawomocnego wyroku klientka banku będzie płaciła raty niższe o około 75 proc.

Związek Banków Polskich uważa, że kwestionowanie legalności WIBOR-u jest pozbawione podstaw prawnych, gdyż jest to licencjonowany wskaźnik, audytowany przez regulatorów rynku i będący miernikiem wartości pieniądza.

Innego zdania są prawnicy, którzy twierdzą, że WIBOR można podważyć w sądzie, a umowy kredytowe w PLN ze zmiennym oprocentowaniem zawierają niedozwolone postanowienia, które nie wiążą konsumenta z mocą wsteczną. W wielu przypadkach banki nie dopełniły też ciążących na nich obowiązków informacyjnych w zakresie nieograniczonego ryzyka wzrostu oprocentowania oraz skutków ekonomicznych zawarcia umowy ze zmienną stopą procentową.

Duże kontrowersje budzi sposób ustalania wysokości WIBOR. Wartość tego wskaźnika zależy od szacunkowych deklaracji największych banków, a nie od rzeczywistych transakcji na rynku. Metodologia wyliczania wysokości WIBOR jest na tyle mało przejrzysta, że stwarza pole do potencjalnej manipulacji, co może odbywać się z pokrzywdzeniem kredytobiorców narażonych na zapłatę dodatkowego ukrytego wynagrodzenia w postaci różnicy pomiędzy wysokością WIBOR a rzeczywistym kosztem pozyskania pieniądza na rynku.

Kredytobiorcy złotowi decydujący się na pozwanie banku za WIBOR mogą formułować żądania unieważnienia całej umowy kredytowej lub usunięcia z niej niedozwolonego postanowienia odnoszącego się do zmiennego oprocentowania, albo wyeliminowania samego WIBOR-u. Każde z tych rozstrzygnięć jest bardzo korzystne dla kredytobiorców, a dla banków oznacza olbrzymie straty. W wyniku pozytywnego rozstrzygnięcia sądu można całkowicie pozbyć się zadłużenia w PLN lub znacząco obniżyć wysokość rat. 

Analitycy rynkowi wyliczyli, że koszt „odwiborowania” wszystkich umów złotowych w ten sposób, że banki musiałyby zwrócić całość odsetek wynikających ze stawek WIBOR, wyniósłby blisko 84 mld zł. W sytuacji gdyby banki zostały zmuszone do oddania odsetek tylko za 10 lat, poniosłyby straty w wysokości 52,9 mld zł, a gdyby dotyczyło to wyłącznie okresu ostatnich 5 lat, koszt dla banków wyniósłby 30 mld zł. Szczególnie niebezpieczna dla sektora bankowego byłaby konieczność jednorazowego zaksięgowania tych kosztów, co wiązałoby się z bankructwami słabszych instytucji, zwłaszcza tych które mają także problem kredytów frankowych, oraz z licznymi przejęciami i fuzjami w sektorze.

Na razie banki zdają się lekceważyć ryzyko związane z możliwością podważania umów kredytowych z WIBOR-em. Powinny jednak mieć w pamięci kazus kredytów frankowych. Jeszcze kilka lat temu banki nie spodziewały się, że umowy frankowe będą masowo unieważniane.

Wyroki unieważniające kredyty złotowe zapadały już w przeszłości w sądach. Dotyczyło to zarówno kredytów mieszkaniowych, czego przykładem jest kredyt banku PKO BP pn. „Alicja”, jak i kredytów gotówkowych z wadliwą klauzulą zmiennego oprocentowania.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze