PLN - Polski złoty
CHF
4,35
piątek, 26 kwietnia, 2024

Ustawa dla Frankowiczów to PODSTĘP? – jak banki chcą UTRUDNIĆ unieważnienie kredytów w sądach

Trudno o lepszy przykład makiawelizmu niż polska bankowość: sektor tych przedsiębiorców usilnie stara się nakłonić rządzących do wejścia na ścieżkę regulacji ustawowych w kwestii kontrowersyjnych kredytów frankowych, bez cienia refleksji, że takie działanie może mieć opłakane skutki dla Skarbu Państwa. Od wielu tygodni media są wprost bombardowane wypowiedziami ważnych osobistości świata finansów, które przekonują społeczeństwo, że ustawa antyfrankowa to dokładnie to, co jest teraz w Polsce potrzebne. W gronie agitatorów jest oczywiście nowy prezes ZBP, Tadeusz Białek, który przed kilkoma dniami udzielił wywiadu dla money.pl. Jednym z głównych tematów poruszonych w wywiadzie są oczywiście franki i ewentualna ustawa. Czy frankowicze powinni obawiać się bankowych zakusów i odebrania im konsumenckich przywilejów?

  • Banki przegrywają niemal 99 na 100 spraw frankowych, dlatego forsują legislacyjne rozwiązania konfliktu frankowego, spychając problem tych kredytów na państwo
  • Na ustawie mogliby skorzystać tylko sami bankowcy: rozważane pomysły nie są korzystne ani dla konsumentów, ani dla Skarbu Państwa
  • Banki przez lata wzbraniały się przed systemową konwersją kredytów frankowych na złotowe, a dziś proponują dokładnie to samo, tyle że w innym opakowaniu
  • W obecnym stanie prawnym nie ma już miejsca na ustawę frankową: TSUE wytyczył ścieżkę orzeczniczą dla krajowych sądów i nakreślił prawa konsumentów w relacjach z bankami. Proponowane dziś rozwiązania legislacyjne są sprzeczne z unijnym prawem.

Banki zmieniają strategię w relacjach z frankowiczami i chcą ustawy

Stało się: po 20 latach przewodzenia Związkowi Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz zwolnił fotel prezesa. Na stanowisku zmienił go Tadeusz Białek, wieloletni wiceprezes ZBP i zaciekły przeciwnik sankcji darmowego kredytu. Białek, podobnie jak i Pietraszkiewicz, jest przekonany o tym, iż obecny sposób kończenia sporów o kredyty frankowe, czyli masowe unieważnianie umów, jest rozwiązaniem szkodliwym i wymagającym zmiany. Frankowicze wygrywają prawomocnie blisko 99 proc. wszystkich sporów z bankami (dane z 2022 roku).

Nie da się ukryć, że bankowcy nie spodziewali się takiego obrotu spraw: gdy w 2015 i 2016 roku żywo dyskutowano o możliwości systemowego skonwertowania kredytów frankowych na złotówki, banki zaciekle broniły się przed takim scenariuszem. Wrogiem proponowanych rozwiązań był także sam ZBP.

Temat ówczesnej postawy banków wrócił w rozmowie, którą dziennikarka money.pl przeprowadziła z Tadeuszem Białkiem, a która ukazała się na łamach portalu 2 maja. Prezes Białek w wywiadzie promuje regulacje systemowe jako jedyną słuszną drogę, tymczasem dziennikarka zwraca uwagę, że przecież banki miały szansę na takie rozwiązanie kilka lat temu, ale same je oprotestowały.

Białek wyjaśnia, że to co innego – tamte rozwiązania były siłowe, a więc sektor nie mógł ich poprzeć. Nie precyzuje jednak, czym różnią się bieżące pomysły od tamtych, a szkoda, bo setki tysięcy kredytobiorców gorączkowo się nad tym zastanawiają.

Wielka unia KNF i ZBP przeciwko frankowiczom: jaki jest jej cel?

W sprawie ugód Związek Banków Polskich i Komisja Nadzoru Finansowego mówią jednym głosem. To aż podejrzane, ponieważ projekt ustawy frankowej, nad którą podobno pracuje KNF, nie wyszedł jeszcze poza mury tej instytucji. Ogólne założenia przedstawił szef Komisji, Jacek Jastrzębski w kilku rozmowach przeprowadzonych z branżowymi mediami. Ustawa miałaby być oparta na pomyśle ugód wg rekomendacji KNF – bankom nakazano by oferowanie konwersji każdemu klientowi, który ma u nich aktywny kredyt frankowy. Klient, który nie chciałby ugody, mógłby pozostać przy pierwotnych warunkach, przy czym kredyt byłby spłacany wg średniego kursu NBP, a nie widzimisię banku.

Gdy się nad tym zastanowić, nie ma w tym pomyśle nic kontrowersyjnego czy krzywdzącego dla konsumentów. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, prawdziwą naturę promowanych rozwiązań zdradzają detale. Tymi KNF już się tak chętnie nie chwali. Tymczasem media donoszą, że jedną z rozważanych koncepcji jest obłożenie frankowiczów podatkiem od korzyści uzyskanych wskutek unieważnienia kredytu. To, co kredytobiorca zyska w wyniku zakwestionowania umowy w sądzie, miałoby zostać mu zabrane przez fiskus. A to niejedyny kontrowersyjny pomysł sektora bankowego na zniechęcenie klientów do procesowania się.

Tadeusz Białek w rozmowie z money.pl wyraźnie rozmarza się, mówiąc o ustawowym rozwiązaniu kwestii franków. I traci instynkt. Zaczyna bowiem kreślić pomysł nałożenia na strony frankowej umowy pozostające w otwartym konflikcie sądowym obowiązku przystąpienia do negocjacji. Nie precyzuje, jak miałyby one wyglądać oraz co w przypadku, gdy strony nie dojdą do porozumienia. A to najważniejsza informacja dla kredytobiorcy, który chce wiedzieć, co szykuje dla niego sektor bankowy.

Kto zapłaci za rojenia banków o antykonsumenckiej ustawie?

Oczywiście można by długo polemizować z pomysłami bankowców, jednak coraz więcej wskazuje na to, że pomysł ustawy nie służy jej rzeczywistemu wprowadzeniu, a jest kolejnym trikiem zniechęcającym kredytobiorców do pozwów. Bankom zależy na stworzeniu wrażenia niepewności prawnej. Dziś frankowicze wygrywają prawie wszystkie postępowania sądowe, ale co będzie w przyszłości? Czy fiskus nie odbierze im korzyści z unieważnienia umowy? Czy banki będą mogły żądać wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału? Bankowcy chcą, żeby kredytobiorcy zadawali sobie te pytania z jak największą częstotliwością, nawet jeśli są one pozbawione podstaw.

Polska jest członkiem Unii Europejskiej, musi przestrzegać prawa wspólnotowego. Objęta jest dyrektywami, w tym tą konsumencką, o numerze 93/13. To jej oraz orzeczeniom TSUE frankowicze zawdzięczają to, że mogą dziś unieważniać swoje umowy. Banki powołują się na to, że Unia nie zabrania krajom członkowskim wdrożenia ustawowych rozwiązań i to oczywiście prawda. Szkopuł tkwi w tym, że te rozwiązania nie mogą być sprzeczne z unijnym prawem, a odbieranie konsumentom korzyści uzyskanych z tytułu prawomocnych wyroków sądowych trudno nazwać inaczej jak bezprawiem.

Gdyby tego rodzaju ustawa przeszła, kredytobiorcy wcale nie byliby bezbronni. W ich obronie wystąpiłby oczywiście TSUE, konsumenci mogliby też sądzić się ze Skarbem Państwa o odszkodowania.

Dla banków byłaby to oczywiście sytuacja nader korzystna: to nie one płaciłyby za posprzątanie po procederze frankowym, a państwo, a więc całe społeczeństwo. Bankom może zależeć też na maksymalnym wydłużeniu postępowań.

Nawet jeśli rządzący nie zaakceptowaliby wersji ustawy z podatkiem od unieważnienia umowy, mogliby przyklasnąć nałożeniu na strony sporu obowiązku podjęcia negocjacji. Już samo to niepotrzebnie wydłużyłoby trwające i przyszłe postępowania, co byłoby bankom na rękę: im później przyszłoby im rozliczyć się z klientami, tym korzystniej by na tym wyszły. Niezależnie więc, czy ustawa wejdzie (co jest mało prawdopodobne), czy nie, dla banków samo wywołanie medialnej burzy wokół tego pomysłu generuje korzyści.

Im mniej pewni siebie będą frankowicze w relacji z kredytodawcami, tym rzadziej będą składać pozwy i chętniej podejdą do proponowanych im ugód. Niestety dla banków, skuteczność tej metody jest mocno ograniczona.

Już za kilka miesięcy, najpóźniej po wakacjach, TSUE wyda wyrok w sprawie C-520/21. Wówczas strony frankowych sporów poznają unijne stanowisko nie tylko co do tego, czy bankom należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, ale i czy to konsumenci mogą rościć od banków o waloryzację zasądzanych świadczeń, odszkodowania i zadośćuczynienia za straty niemajątkowe. Jeśli TSUE po raz kolejny potwierdzi słuszność konsumenckich racji, banki żadnym sposobem nie namówią polityków, by przenieśli finansowo-prawne brzemię wadliwych kredytów na Skarb Państwa.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze