PLN - Polski złoty
CHF
4,35
wtorek, 30 kwietnia, 2024

Czy BANKI mają coś na sumieniu? NERWOWE reakcje Prezesów na pozwy o unieważnienie WIBOR w kredytach PLN

Atmosfera wokół sektora bankowego się zagęszcza: sprzyja temu prokonsumenckie orzecznictwo TSUE i sądów powszechnych oraz… rosnące zwątpienie Polaków co do miarodajności stawki referencyjnej WIBOR. Bankowców martwi to, że kredytobiorcy zaczynają patrzeć im na ręce i są coraz bardziej podejrzliwi co do mechanizmów, które rządzą rynkiem. W swoich wypowiedziach medialnych nawet prezesi banków, którzy, wydawałoby się, są doświadczeni pod względem wystąpień publicznych, przeczą sami sobie i nie potrafią się zdecydować, czy masowe kwestionowanie stawki WIBOR okaże się katastrofą dla rynku i gospodarki, czy może jednak to burza w szklance wody, a do stawki referencyjnej nie może przywrzeć żadne oskarżenie. Skąd taka nerwowość w sektorze, skoro WIBORu, podobno, podważyć się nie da?

  • Już od kilkunastu miesięcy kredytobiorcy złotowi płacą horrendalnie wysokie raty kapitałowo-odsetkowe, będące wynikiem podwyżek kosztu pieniądza. Beneficjentami tej polityki monetarnej są banki, które zarabiają miliardy na kosztach odsetkowych, chociaż same mają dostęp do taniego kapitału
  • Wysokie oprocentowanie kredytów złotowych powoduje, że kredytobiorcy szukają pomocy w doświadczonych kancelariach prawnych i, w niektórych przypadkach, decydują się na pozwanie banku oraz wykreślenie – najprawdopodobniej niemiarodajnej – stawki referencyjnej ze swoich umów
  • Od września br. stopy procentowe zaczynają powoli maleć, ale kredytobiorcy odczują to dopiero za 2 do 5 miesięcy. Ich raty nieprędko wrócą jednak do poziomu z 2021 roku, zatem wielu w dalszym ciągu będzie skłonnych do sądowego podważania warunków umownych, jeśli powstanie ku temu odpowiednia przesłanka
  • Prezesi banków z jednej strony starają się chłodno oceniać zasadność roszczeń kredytobiorców złotowych, z drugiej dają się ponieść emocjom i kreślą wizje katastrofy, która miałaby nastąpić, jeśli skala roszczeń złotówkowiczów stałaby się masowa. Powstaje pytanie: skoro z WIBORem jest wszystko w porządku, to skąd ta panika?

Złotówkowicze biją się o sprawiedliwość w sądach. Chcą wyeliminować WIBOR ze swoich umów

Wysoki poziom stawki referencyjnej WIBOR niepokoi i dręczy finansowo Polaków: ich raty kapitałowo-odsetkowe znacząco wzrosły w porównaniu do roku 2021, gdy stopy procentowe były niskie, a miesięczny koszt zaciągniętego kredytu – jak najbardziej akceptowalny.

Zaczęło się to zmieniać na początku 2022 roku, gdy kredytobiorców złotowych dosięgły pierwsze skutki podwyżki stóp procentowych, a więc i stawki WIBOR. W kulminacyjnym momencie, od września 2022 roku aż do początku zeszłego miesiąca, główna stopa referencyjna wynosiła 6,75 proc.

Obecnie stopy procentowe zaczynają spadać po wrześniowej i październikowej decyzji RPP, ale kredytobiorcy jeszcze tego nie odczuwają. Ich kredyty są oprocentowane wg stawek WIBOR 3M i WIBOR 6M, zatem kosmetyczna obniżka kosztów odsetkowych będzie widoczna dopiero za 2 do 5 miesięcy.

Złotówkowicze, wzorem frankowiczów, szukają w swoich umowach niedozwolonych postanowień i zastanawiają się, czy aby na pewno banki w sposób właściwy poinformowały ich o ryzykach zmiennej stopy procentowej. Widzą, że frankowicze wygrywają 99 procent spraw sądowych i również chcą zawalczyć o sprawiedliwość.

Tym bardziej że kancelarie prawne wysyłają im jasne sygnały, że jest to możliwe – część umów z zaszytą stawką WIBOR w treści rzeczywiście może posiadać pewne wady. Wadliwy może być zresztą sam WIBOR, a konkretniej rzecz ujmując sposób jego wyliczania. Kredytobiorcy zastanawiają się, czy to sprawiedliwe, że banki zarabiają gigantyczne pieniądze na odsetkach (w zeszłym roku zysk netto sektora przekroczył 12 mld zł – był dwa razy wyższy niż rok wcześniej), skoro same nie pożyczają pieniędzy na rynku międzybankowym, by finansować akcję kredytową.

Przed kilkoma miesiącami ZBP informował, że banki otrzymały dotąd kilkadziesiąt pozwów „o WIBOR”, co jest ilością homeopatyczną w porównaniu do ilości roszczeń wysuwanych przez frankowiczów – w sądach toczy się już ponad 130 tys. postępowań o franki.

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

WIBOR jest okay, można się rozejść – zdają się mówić bankowcy. Czy mają rację?

Bankowcy, podobnie jak w przypadku awantury frankowej, twardo obstają przy stanowisku, że racja jest po ich stronie, a sam WIBOR to miernik niepodważalny. Wtóruje im Komisja Nadzoru Finansowego, a także administrator stawki referencyjnej – GPW Benchmark. Kredytobiorcy nie są jednak przekonani. Utracili zaufanie do Nadzoru, który nie poradził sobie z uchronieniem konsumentów przed ryzykami umów pseudowalutowych, a zatem dlaczego miałby być wiarygodny w tej chwili.

Bankowcy poczuli, że muszą stanowczo zareagować na narastające niezadowolenie złotówkowiczów. Butne komunikaty płynące z sektora i przekonujące, że WIBOR jest nie do podważenia nie pomogły, podobnie jak wyjaśnienia przekazane mediom przez administratora.

Cóż zatem zrobić, jeśli te metody zawiodły i kredytobiorcy w dalszym ciągu nie wierzą w teflonowe właściwości stawki referencyjnej? Pora na zwiększenie aktywności medialnej samych prezesów banków, którzy, używając swojego autorytetu, negują sens składania pozwów „o WIBOR”. Jednocześnie trudno między wierszami nie zauważyć zaniepokojenia u bankowców, którzy wyraźnie nie ufają w to, że sądy murem staną za kwestionowaną stawką referencyjną i odrzucą wszelkie roszczenia konsumentów kierowane pod jej adresem.

Kwestionowanie WIBORu jako „prawdziwy kataklizm” i „wybuch bomby atomowej”. Czyje to słowa?

Dwojakość podejścia w kwestii pozwów widać np. u Przemysława Gdańskiego, prezesa BNP Paribas. Pytany przez dziennikarzy o pozwy złotówkowiczów z jednej strony wskazuje, że jest to zjawisko mniej niebezpieczne niż masowe powództwa frankowe. Podkreśla, że w zakresie poprawności stawki referencyjnej wypowiedziały się już najważniejsze organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo systemu finansowego. Prezes BNP Paribas krytykuje też kancelarie prawne, które prowadzą takie sprawy – uważa, że jest to ich sposób na szukanie kolejnego źródła przychodu. Podejście tych podmiotów ocenia jako nieodpowiedzialne.

Wg Gdańskiego liczba pozwów o WIBOR jest na chwilę obecną nieistotna, zaś pierwsze orzeczenia wydawane przez sądy mają być wyłącznie korzystne dla banków. To ryzykowna konstatacja w ustach szefa dużego banku, gdyż łatwo sprawdzić jej zgodność z rzeczywistością. W czerwcu 2023 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu dokonał prawomocnego zabezpieczenia powództwa w sprawie o WIBOR – sygnatura sprawy to V Cz 9/23/8. Pozwanym w sprawie jest Santander Bank. Całkowitym uwzględnieniem powództwa kredytobiorcy skończyła się również sprawa prowadzona przez Sąd Rejonowy w Zielonej Górze – sygnatura sprawy to I C 819/23. Wyrok został wydany zaocznie i jest nieprawomocny.

Być może Przemysław Gdański zdaje sobie sprawę, że w sporach sądowych o WIBOR nie jest wcale tak kolorowo, jak banki przedstawiają to w mediach. Świadczy o tym ton, z jakim w rozmowie z portalem money.pl mówi o potencjalnych masowych pozwach zawierających roszczenie o eliminację stawki referencyjnej z umów. Podkreśla, że scenariusz, w którym próby takiego podważania WIBORu okazałyby się skuteczne, to „prawdziwy kataklizm”. Po co kreślić takie wizje, skoro WIBOR jest bez wad? Skoro tak, przecież sądy na pewno poznają się na jego kryształowej naturze i pozostawią tę stawkę w umowach kwestionowanych przez konsumentów, prawda?

Gdyby określenie „prawdziwy kataklizm” nie rozpaliło dostatecznie wyobraźni niesfornych kredytobiorców i nie sprawiło, że porzucą oni swój flirt z kancelariami prawnymi, to inni prezesi są chętni przemówić do nich jeszcze bardziej dosadnie. Gotowy na ten krok jest np. prezes Pekao S.A. Leszek Skiba, który w rozmowie z Business Insider porównuje kwestionowanie WIBORu w kredytach hipotecznych do wybuchu bomby atomowej.

Ocenia, że taki scenariusz oznaczałby bankructwo sektora bankowego. Ten, kto chce pogratulować prezesowi Skibie wyobraźni, powinien wstrzymać się jednak z wysyłaniem mu kwiatów. Tego niezwykle plastycznego porównania użył jako pierwszy inny znany prezes, aktywny zwłaszcza na polu krytyki frankowiczów. Chodzi oczywiście o Cezarego Stypułkowskiego z mBanku, który porównał kwestionowanie WIBORu do bomby atomowej w rozmowie z dziennikarzem bank.pl podczas Forum Bankowego.

Stypułkowski już w marcu nie krył swojego zaniepokojenia podważaniem przez kredytobiorców wskaźnika referencyjnego i wskazywał to działanie jako zagrożenie. Prezesi banków dobrze wiedzą, jak rozwijał się spór o franki i nie zapomnieli, że początkowo to kredytodawcy stali na wygranej pozycji, a z frankowiczami bardzo długo nie chciano rozmawiać o jakimkolwiek kompromisie.

Dopiero gdy spory frankowe oddano w ręce sądów, a do akcji wkroczył TSUE, sytuacja konsumentów zaczęła się powoli zmieniać, a umowy, które miały być skonstruowane w prawidłowy sposób, okazały się skrajnie wadliwe i nadające się tylko do całkowitego unieważnienia. Czy tak będzie także z kredytami złotowymi? Na razie nie wiadomo, ale niepokój prezesów pokazuje, że nie są oni tak pewni swego jak 8 lat temu, gdy dojrzewał problem frankowy.

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i wspieraj naszą dzialalność poprzez udostępnianie naszych postów. Dziękujemy! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze