PLN - Polski złoty
CHF
4,57
niedziela, 8 grudnia, 2024

Tym razem Frankowicze przegrają w TSUE – Ten wyrok będzie przełomowy?

O tym, że orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie zawsze jest zgodne z tym reprezentowanym przez Sąd Najwyższy, wie każdy frankowicz. Niedługo kredytobiorcy przekonają się, czy unijni sędziowie podzielą, czy może odrzucą pogląd Sądu Najwyższego na kwestię prawa zatrzymania po stronie banku w sytuacji, gdy umowa kredytowa okazuje się nieważna przez wzgląd na zawarte w niej zapisy niedozwolone. Sąd Najwyższy wysłał do TSUE pytanie prejudycjalne, z którego treści wynika, iż organ odsyłający spodziewa się opinii korzystnej dla sektora bankowego. Zdaniem ekspertów prawnych sędziowie SN się zawiodą, a Trybunał Sprawiedliwości nie wyda opinii pomyślnej dla bankowców. Czy w Luksemburgu po raz kolejny zwyciężą frankowicze? A może ten jeden raz bankom uda się przekonać unijnych sędziów do swoich racji?

  • Sąd Najwyższy po raz pierwszy kieruje merytoryczne pytanie do sędziów TSUE, dotyczące sprawy o kredyt frankowy, a konkretnie prawa zatrzymania po stronie kredytodawcy wobec konsumenta
  • Banki w przegrywanych przez siebie sprawach, w których sądy zasądzają rozliczenie wg teorii dwóch kondykcji, masowo podnoszą zarzut zatrzymania. Bardzo często skutecznie. Zdaniem niektórych prawników uznawanie tego zarzutu przez krajowe sądy jest niezgodne z dyrektywą 93/13/EWG, która chroni interesy konsumentów
  • Uznanie zarzutu zatrzymania przez sąd powoduje szereg nieprzyjemnych konsekwencji po stronie frankowicza, w tym może prowadzić do odebrania mu znacznej części korzyści odsetkowych
  • Jeżeli TSUE odrzuci tok myślenia sędziów Sądu Najwyższego, będzie to niezwykle pomyślne dla kredytobiorców, którzy wreszcie zyskają poważny argument do zablokowania bankom możliwości wstrzymywania wzajemnych rozliczeń po wyroku sądu.

Prawo zatrzymania w sprawach frankowych – czy jest należne bankowi?

Niedawno minęły cztery lata, od kiedy frankowicze mogą cieszyć się prokonsumenckim orzecznictwem w swoich sprawach. 3 października 2019 roku TSUE wydał słynne już orzeczenie w sprawie państwa Dziubak, małżeństwa, które sądziło się z Raiffeisen Bankiem.

To wtedy frankowicze dowiedzieli się, że z ich umowami rzeczywiście jest coś nie tak, i że skutkiem może być eliminowanie całych umów z obrotu prawnego. W tej beczce miodu jest jednak mała łyżka dziegciu. Jest nią zarzut zatrzymania, coraz częściej podnoszony przez przegrywające banki na salach sądowych.

O co chodzi? Gdy sąd ustala nieważność umowy, zwykle nakazuje wzajemne rozliczenie stron. Obecnie dominuje pogląd, zgodnie z którym takie rozliczenie powinno przebiegać wg teorii dwóch kondykcji. Każda ze stron występuje wobec drugiej z odrębnym roszczeniem: bank żąda zwrotu kapitału, a klient zwrotu środków, które wpłacił bankowi w ramach wykonywanej i już nieważnej umowy.

Gdy bank podniesie zarzut zatrzymania, a sąd uzna ten wniosek, rozliczenia zostają wstrzymane do momentu, aż kredytobiorca zaoferuje bankowi zwrot pożyczonej kwoty. W ten sposób bank blokuje naliczanie ustawowych odsetek za zwłokę, co jest jego dodatkową korzyścią.

Co bardzo kłopotliwe dla konsumentów, bywa że sądy uznają zarzut zatrzymania po stronie banku nawet wtedy, gdy kredytobiorca spłacił już bankowi kapitał kredytu i ma solidną nadpłatę, o której zwrot się stara. W takiej sytuacji kredytobiorca może odpowiedzieć na prawo zatrzymania prośbą o potrącenie wzajemnych wierzytelności do kwoty niższej z nich, tak aby bank po prostu oddał mu samą nadpłatę. Sąd jednak wcale nie musi przystać na ten wniosek powoda.

Sąd Najwyższy występuje z pytaniem do TSUE. Temat to zarzut zatrzymania

Zdaniem prawników reprezentujących frankowiczów w sądach, opisane sytuacje nie powinny mieć miejsca. Orzecznictwo w tej kwestii jest niestety niejednolite, a oliwy do ognia dolewa Sąd Najwyższy, który wcale nie ocenia zarzutu zatrzymania w sprawach o franki jako środka o charakterze antykonsumenckim.

Co więcej, Sąd Najwyższy wysłał właśnie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytanie merytoryczne dotyczące prawa zatrzymania po stronie kredytodawcy. Co warte podkreślenia, z treści pytania można wywnioskować, że skład sędziowski SN uznaje umową kredytową za umowę wzajemną.

Ale zacznijmy od początku. W piątek 6 października 2023 roku sędziowie SN mieli podjąć uchwałę w sprawie III CZ 126/22, dotyczącą właśnie kwestii zarzutu zatrzymania w sprawach kredytowych. Uchwały nie wydano, a zamiast tego sędziowie sformułowali wspomniane już zapytanie, powołując się na dyrektywę 93/13/EWG oraz art. 496 k.c. (w związku z art. 497 k.c.). Sposób, w jaki sędziowie zadali pytanie Trybunałowi, pozwala przypuszczać, że są oni zwolennikami teorii, wg której bankowi przysługuje skuteczne podniesienie zarzutu zatrzymania wobec konsumenta w sprawie kredytowej. I że liczą, iż unijni sędziowie potwierdzą słuszność tego poglądu. Czy tak będzie?

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

Eksperci prawni są sceptyczni. Zwracają uwagę, że prawo zatrzymania w takiej formie, w jakiej działa w Polsce, jest krzywdzące dla konsumentów, gdyż odbiera im nie tylko prawo do uzyskania należnych korzyści (zwłaszcza tych z tytułu ustawowych odsetek za zwłokę), ale wręcz utrudnia odzyskanie nienależnie spełnionych na rzecz banku środków.

Sędziowie TSUE wypowiadali się już w sprawach podobnej wagi, gdzie również chodziło o ważny interes konsumenta w sporze sądowym z bankiem – dość wspomnieć o sprawie C-287/22, dotyczącej prawa konsumenta do uzyskania środka tymczasowego w postaci zabezpieczenia powództwa, w której TSUE jednoznacznie uznał, że taki środek się konsumentowi należy.

Wiele wskazuje na to, że i tym razem będzie podobnie. Potencjalnie prokonsumencki wyrok przysłuży się nie tylko frankowiczom, ale i złotówkowiczom, którzy w przyszłości zdecydują się zawalczyć o nieważność swoich umów w sądach.

Oczywiście banki twierdzą inaczej i próbują wzbudzić w konsumentach niepokój co do spodziewanego orzeczenia. Zależy im, aby klienci możliwie jak najrzadziej decydowali się na pozwy sądowe, a jak najczęściej podpisywali ugody, najlepiej te w placówce banku, bez obecności profesjonalnego pełnomocnika prawnego.

Jeżeli TSUE odrzuci tok myślenia sędziów SN i uzna, że kredytodawca nie może żądać, aby kredytobiorca będący konsumentem zaoferował mu zwrot kapitału kredytu, nim sam otrzyma zwrot zasądzonych środków, będzie to kolejna bardzo dotkliwa porażka bankowców. Porażka, która przełoży się na jeszcze korzystniejsze orzecznictwo krajowych sądów i większą dostępność dodatkowych korzyści odsetkowych, tak pożądanych przez frankowiczów w okresie wysokich stóp procentowych.

Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze