PLN - Polski złoty
CHF
4,35
środa, 24 kwietnia, 2024

Korzystne ugody dla frankowiczów – kiedy będą?

W związku z narastającym problemem kredytów frankowych i coraz liczniejszymi przypadkami przegrywania przez banki spraw sądowych, sektor bankowy w 2020 roku próbował szukać pomocy w instytucjach państwowych, takich jak NBP czy Ministerstwo Finansów. Zarówno bank centralny, jak i resort finansów jasno dały bankom do zrozumienia, że nie zamierzają partycypować w kosztach konwersji portfela kredytów walutowych na złotowe.

W końcówce 2020 roku pomocną dłoń do banków wyciągnął Przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski. Wyszedł on z pomysłem quasi systemowego rozwiązania problemu, poprzez masową akcję zawierania ugód pozasądowych z klientami. Pomimo że na takim rozwiązaniu banki straciłyby relatywnie mało w porównaniu do innych wariantów, to żaden bank realnie nie przystąpił do realizacji projektu. Nieliczne przypadki proponowania ugód dotyczyły spraw będących na zaawansowanym etapie sporu sądowego i były zdecydowanie niekorzystne dla kredytobiorców.

Dlaczego propozycje ugód są nieopłacalne dla frankowiczów? Kiedy kredytobiorcy mogą doczekać się uczciwych warunków przekształcenia kredytów walutowych na złotowe?

Szczegóły propozycji KNF

Propozycja KNF miała przede wszystkim uratować banki przed wysokimi kosztami związanymi z unieważnianiem lub odfrankowianiem umów kredytowych przez sądy. Zgodnie z tą propozycją, kredyty frankowe zostałyby przekształcone tak jakby od początku były złotowymi z oprocentowaniem według stawki WIBOR, powiększonej o marżę typową dla kredytów w PLN. Takie rozwiązanie spełniłoby częściowo oczekiwania frankowiczów, jak i banków. Kredytobiorcy pozbyliby się ryzyka walutowego związanego z niestabilnym kursem CHF. Natomiast banki straciłyby na tej konwersji znacznie mniej niż w sytuacji gdyby wszyscy kredytobiorcy poszli do sądu i wygrali swoje sprawy.

Według ostatnich szacunków KNF, ugody kosztowałyby banki 34,5 mld zł, odfrankowienie wszystkich umów to koszt rzędu 78,5 mld zł, a unieważnienie umów ze zwrotem kapitału, lecz bez wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z pożyczonych środków pociągnęłoby koszty w granicach 101,5 mld zł.

Dlaczego więc banki nie są zainteresowane ugodami, a cała sprawa kończy się na deklaracjach, jak w przypadku PKO BP, całkowitym przemilczeniu tematu (Getin Bank) lub grzecznościowych komunikatach (BNP Paribas)? Warto tutaj przypomnieć, że taki sam sposób wyjścia z problemu zaprezentował w 2015 roku Przewodniczący stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu” oraz grupa posłów, którzy apelowali o zrównanie kredytów walutowych ze złotowymi. Obydwie propozycje zostały wówczas odrzucone przez banki i rząd. Zatem czy obecna akcja z ugodami nie jest spóźniona i wymuszona trudną sytuacją banków w kontekście lawiny pozwów sądowych?

Banki czekają na uchwałę SN

Banki posiadające portfele kredytów walutowych prowadzą szczegółowe analizy i symulacje jak kształtowałyby się koszty w zależności od odsetka spraw frankowych toczących się w sądach. Od 2019 roku banki zawiązują rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami walutowymi, dzięki czemu są przygotowane na wypłaty środków dla tych klientów, którzy wygrywają z nimi w sądach.

Banki doskonale zdają sobie sprawę, że na razie tylko około 10% frankowiczów poszło do sądu, a mimo stale rosnącej liczby pozwów, duża część kredytobiorców waha się. Na podstawie symulacji banki są w stanie oszacować jaki procent klientów skorzysta z możliwości dochodzenia praw przed sądem.

Przeczytaj: Unieważnienie kredytu we frankach – czy każdy kredyt można unieważnić?

Najwyraźniej symulacje te wskazują, że bardziej opłaca się bierne oczekiwanie na rozwój wydarzeń niż proponowanie ugód klientom. Tym bardziej, że w bankach tli się cień nadziei, że wyczekiwana uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zmieni dotychczasową korzystną dla kredytobiorców linię orzeczniczą. Przykładowo, dopuszczenie przez SN możliwości zastąpienia klauzuli przeliczeniowej i kursu z tabeli bankowej średnim kursem NBP, oznaczałoby koszt dla sektora bankowego na poziomie 8,8 mld zł, tymczasem przypomnijmy – ugody oznaczają utratę 34,5 mld zł.

Czy kredytobiorcy doczekają się uczciwych propozycji ugód?

Propozycja KNF opiera się na dwóch ścieżkach rozwiązania sporu. Jedną z nich są ugody pozasądowe, a drugą możliwość skorzystania przez banki i klientów z działającego przy KNF Sądu Polubownego. Nadzór finansowy przygotował się zarówno kadrowo jak i technologicznie na prowadzenie dużej liczby mediacji w sprawach frankowych. W tym celu zostało również opracowane specjalne narzędzie informatyczne, jednak o dostęp do niego wystąpiło zaledwie 8 banków. Pokazuje to dosadnie, że banki nie są zainteresowane proponowaniem klientom ugód lub polubownym rozwiązywaniem sporów.

Zobacz: Skaner CHF i kalkulatory frankowe – przydatne narzędzia dla Frankowiczów

Jak na razie jedynie bank PKO BP zadeklarował, że będzie masowo proponował ugody. Z ostatnich doniesień wynika, że w pierwszej kolejności propozycje miałyby zostać skierowane do kredytobiorców już mających sprawy w sądzie. Dodatkowo akcja została z powodów proceduralnych przesunięta na jesień. Jeżeli chodzi o inne banki to od kilku miesięcy stwarzają one pozory zainteresowania takim rozwiązaniem – np. niektóre przeprowadziły sondaż ilu kredytobiorców skorzystałoby z takiej propozycji.

Jeżeli natomiast chodzi o faktyczne proponowanie ugód, to dochodzi do tego czasami w momencie, gdy klient jest bliski wygrania sprawy w sądzie. Tak było w sprawie o sygn. akt XXV C 2050/19 prowadzonej w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Klient otrzymał propozycję ugodową przekształcenia kredytu na złotowy z oprocentowaniem według stawki WIBOR. Podkreślenia wymaga, że bank wyszedł asekuracyjnie z ofertą dopiero gdy sprawa była na zaawansowanym etapie w sądzie. Propozycja ta była niekorzystna dla klienta i została przez niego odrzucona. Ostatecznie, w wyroku z 11.05.2021 sąd ustalił nieważność jego umowy kredytowej. 

Zadając sobie pytanie, czy frankowicze doczekają się propozycji uczciwych ugód trzeba zauważyć, że banki miały dużo czasu aby zaproponować kredytobiorcom godziwe warunki. Bankom zdecydowanie bardziej opłaca się prowadzić procesy sądowe z częścią kredytobiorców niż zawierać masowe ugody. Frankowicze powinni porzucić zatem nadzieje na otrzymanie atrakcyjnej propozycji od banku.

Łukasz Banasiak
Łukasz Banasiak
Redaktor Franknews. Absolwent dziennikarstwa na UW. Wielbiciel politycznych biografii, reportaży książkowych i filmowych, zwłaszcza na temat polityki oraz społecznych problemów w wymiarze globalnym i lokalnym. Napisz do mnie lukasz@franknews.pl

Related Articles

Najnowsze