PLN - Polski złoty
CHF
4,61
niedziela, 10 listopada, 2024

NIEUCZCIWE Kredyty we Frankach i NIELEGALNE Wynagrodzenie za Bezumowne Korzystanie z Kapitału – Warto UFAĆ Bankom?

Wiele osób utożsamia banki z instytucjami zaufania publicznego, ale kredytodawcy działający w Polsce wielokrotnie dowiedli, że na to miano nie zasługują. Przed laty banki skonstruowały wadliwe umowy frankowe zawierające zapisy sprzeczne z ustawami, a teraz każą zapłacić za ten proceder kredytobiorcom, których straszą tzw. wynagrodzeniem za bezumowne korzystanie z kapitału. Teoretycznie mogłoby się wydawać, że każdy kto otrzymuje nielegalne świadczenia w ramach umowy uznanej za nieważną, powinien je zwrócić i nie oczekiwać nagrody za swoje postępki. Czy banki stoją ponad prawem, skoro od lat nie wykonują prawomocnych wyroków SOKiK, a dodatkowo za wadliwe umowy żądają od kredytobiorców wynagrodzenia?

  • Banki nie dysponowały przed laty frankami szwajcarskimi, które rzekomo pożyczały kredytobiorcom w ramach kredytów indeksowanych i denominowanych. Kredyty we Frankach to tak naprawdę kredyty złotowe, a umowy skonstruowane przez banki bardziej przypominają instrumenty pochodne niż typowe umowy kredytu.
  • Od kilkunastu lat banki ignorują prawomocne wyroki SOKiK, na podstawie których postanowienia z umów frankowych były wpisywane do rejestru klauzul abuzywnych.
  • Za wprowadzenie do obrotu tysięcy wadliwych (i unieważnianych przez sądy) umów banki powinny ponieść karę, ale domagają się nagrody w postaci tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.
  • Roszczenia banków o zapłatę tzw. wynagrodzenia są nielegalne, podobnie jak umowy frankowe. Przeciwko żądaniom banków wypowiedziało się szereg instytucji, w tym polski rząd, a sądy oddalają te roszczenia jako bezpodstawne i nie znajdujące umocowania w przepisach. Wkrótce takie stanowisko powinien potwierdzić Trybunał Sprawiedliwości UE.

Banki nie miały franków szwajcarskich, ale „sprzedawały” je kredytobiorcom

W trakcie toczących się w sądach tysięcy spraw z powództwa Frankowiczów banki wielokrotnie próbowały dowieść, że kredyty indeksowane lub denominowane kursem obcej waluty, były kredytami typowo walutowymi.

Na początku sądy wierzyły w taką narrację. Z czasem dla wszystkich było już jasne, że banki w momencie kiedy udzielały kredytów pseudowalutowych nie miały franków szwajcarskich, pomimo że przy spłacie rat kredytobiorca musiał „kupić” od banku walutę. Bank stosował przy tym kurs sprzedaży franka z własnej tabeli bankowej, ale nikt szwajcarskich banknotów nie widział na oczy.

Fakt, że banki nie dysponowały środkami we franku szwajcarskim, tylko wykreowały pieniądz, potwierdziło publicznie szereg instytucji, a także wiceprezes największego polskiego banku (PKO BP), który takich umów udzielił ponad 100 tysięcy.

Teoretycznie banki są uprawnione do kreacji środków w formie bezgotówkowej w toku akcji kredytowej. Co jednak w sytuacji, gdy umowa w ramach której środki zostały wykreowane jest nieważna?

Świadczenia spełnione w wykonaniu takiej umowy są nienależne i strony powinny sobie je zwrócić, ale nic poza tym. Czy bank ma prawo żądać za swój rażący „błąd w sztuce” dodatkowego wynagrodzenia?

Od „instytucji zaufania publicznego” wymaga się działań zgodnych z prawem. Czy banki postąpiły nieetycznie?

Funkcjonowanie banków podlega konkretnym regulacjom i – w odróżnieniu od innych podmiotów, które mogą korzystać z prawa do swobody działalności gospodarczej – banki mogą działać tylko w ściśle określonych granicach, które wyznacza ustawa Prawo bankowe.

Jednym słowem, bankom wolno mniej niż innym podmiotom. W okresie boomu na kredyty frankowe, tj. w latach 2005-2010 ustawa nie zawierała przepisów dotyczących zasad udzielania kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej. Takie przepisy weszły w życie dopiero w 2011 roku wraz z nowelizacją ustawy.

Oznacza to, że banki skonstruowały te umowy kredytowe nie mając umocowania w przepisach. Co więcej, oferowały kredytobiorcom umowy wadliwe, zawierające tzw. abuzywne postanowienia odnoszące się do mechanizmów waloryzacyjnych. Klienci nie mieli żadnego wpływu na treść umowy, a najczęściej zostali zmanipulowani przez doradców bankowych, twierdzących że kredyt jest bezpieczny i korzystny, a frank szwajcarski należy do najstabilniejszych walut świata.

Już w 2010 roku zapadały pierwsze prawomocne wyroki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK), na mocy których postanowienia z umów poszczególnych banków były wpisywane do rejestru klauzul abuzywnych. Czy banki zrobiły coś, aby usunąć niedozwolone zapisy z umów kredytowych?

NIE, do tej pory banki nie podjęły żadnych działań, aby naprawić wadliwe umowy i nic sobie nie robią z prawomocnych wyroków. Co prawda, UOKiK nakładał na poszczególne banki frankowe kary za stosowanie niedozwolonych postanowień (m.in. Bank Millennium został ukarany kwotą 20 mln zł, a na banki PKO BP oraz PEKAO S.A. łącznie nałożona została kara w wysokości 62 mln zł), ale co dla banków znaczy kilkadziesiąt milionów złotych, skoro ich zyski idą w miliardy?

Do tej pory banki nie przyznają się, że konstruując umowy kredytów powiązanych z kursem obcej waluty naruszyły przepisy i jedynym sposobem na uwolnienie się od nieuczciwej umowy jest jej unieważnienie przez sąd. Na szczęście od kilku lat Frankowicze mogą w tym względzie liczyć na TSUE oraz polskie sądy, które masowo unieważniają toksyczne kredyty.

Za wadliwe umowy banki powinny ponieść karę, ale domagają się nagrody. Bezpodstawne roszczenia banków o tzw. wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału

O tym, jaki tupet mają banki świadczy fakt, że zamiast kary za wprowadzenie do obrotu setek tysięcy wadliwych umów i wmanewrowanie Polaków w toksyczne kredyty, żądają jeszcze dodatkowej zapłaty.

Z jednej strony banki twardo stoją na stanowisku, że umowy kredytów frankowych są ważne, a z drugiej – żądają od kredytobiorców, którzy ich powali do sądu, zapłaty wynagrodzenia z tytułu nieważnych umów. Czy nie mamy tutaj do czynienia z rozdwojeniem jaźni? Banki są mistrzami w interpretowaniu sytuacji zgodnie z własnymi interesami.

Zarówno ustawa o kredycie konsumenckim, jak i przepisy unijnej dyrektywy 93/13 chroniącej konsumentów przed nieuczciwymi warunkami w umowach, przewidują sankcje za stosowanie nieuczciwych praktyk. Art. 45 przywołanej ustawy mówi wprost, że w przypadku naruszenia przez kredytodawcę przepisów, kredytobiorca zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu (tzw. sankcja darmowego kredytu). Zatem po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy, bankowi należy oddać tylko nominalną kwotę kredytu i nic więcej.

Natomiast art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 mówi o podjęciu skutecznych środków mających na celu zapobieganie dalszemu stosowaniu przez przedsiębiorców (w tym banki) nieuczciwych warunków w umowach (tzw. efekt odstraszający). Odpowiednią karą za nieetyczne praktyki jest właśnie pozbawienie banku prawa do jakiegokolwiek wynagrodzenia z tytułu niezgodnych z prawem umów kredytowych.

Banki po latach znowu wykazały się jednak kreatywnością i wymyśliły tzw. wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, czyli coś czego nie ma w polskim porządku prawnym, ani w przepisach unijnych.

Za własne przewinienia banki chcą ukarać klientów i straszą Frankowiczów pozwami o zapłatę wynagrodzenia za to, że korzystali z udostępnionego kapitału kredytu. Przeciwko takim roszczeniom banków wypowiedziało się szereg polskich instytucji (m.in. Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Obywatelskich, UOKiK, Rząd RP), a niebawem opinię w tej sprawie ma przedstawić Rzecznik Generalny TSUE w ramach sprawy C-520/21 (prezentacja opinii w dniu 16 lutego br. o godz. 9.30, a wyrok spodziewany w połowie roku).

Warto podkreślić, że polskie sądy także w sporze o tzw. wynagrodzenie za kapitał stają po stronie Frankowiczów – zapadło już wiele wyroków (również prawomocnych) oddalających bezpodstawne roszczenia banków. A co więcej, zdarzały się także wyroki uznające, że banki spóźniły się z roszczeniami o zwrot wypłaconych kredytów i uległy one już przedawnieniu.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! NIE zapomnij udostępnić dalej!

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze